[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On też wydawał sięzainteresowany.Przynajmniej na tyle, żeby zapomnieć o zwyczajowym szyderstwie. Nowiecie, zabito ją gdzie indziej i tylko porzucono ciało tam, gdzie je znalezliśmy.Daniel spojrzał na kolegę zdziwiony, ostatnio rzadko miewał konstruktywne propozycje. Teoretycznie mogłoby tak być  przyznał. Kryminalistycy potwierdzają jednak, że zostałaprzejechana tam na drodze, czyli ta opcja nam odpada. A możemy wierzyć Malinowskiemu?  zapytał ponownie Paweł Kamiński. Może starykłamie i wcale jej nie widział.Albo widział, ale pózniej.Różnie to może być z tym pieprzonymstaruchem. Czemu miałby kłamać? Popełnia wykroczenie, wycinając te drzewa.Najłatwiej byłoby munic nie mówić i nie zdradzać, że w ogóle był w lesie  stwierdził młody Marek Zaręba. Rozmawiając o tym ze mną, właściwie przyznaje się do winy.Po co miałby to robić? Nie widzęsensu.Daniel Podgórski pokiwał głową na znak, że się z nim zgadza.Kamiński wzruszył tylkoramionami, jakby jego Zaręba nie przekonał. Najłatwiej byłoby założyć, że została zabita niedługo po tym, jak zobaczył ją Malinowski. Daniel w zamyśleniu podrapał się po brodzie. Jeżeli stało się to pózniej, na przykład bliżejdziesiątej, mielibyśmy kolejne pytanie: co robiła w lesie przez dwie godziny? Od przyjazdudo śmierci.Nałożył sobie kolejny kawałek ciasta.Maria spojrzała na syna z aprobatą. No dobrze.Spójrzmy na to z innej strony.Jak jeszcze mogła dostać się do wsi?Zapominamy o autobusie o dziesiątej piętnaście. Samochodem? A co, jeżeli siostra Monika przyjechała autobusem? Ale nie tym, który wjeżdża do nasdo wsi, tylko tym, który zatrzymuje się przy głównej szosie.Zakonnica wysiada i idziena piechotę do Lipowa& ile by to mogło zająć? Mówisz o szosie na Olsztyn?  upewnił się Marek Zaręba. Myślę, że to na piechotęmaksimum pół godziny przez las.Nie więcej.Podgórski skinął głową.Podobnie szacował ten czas. Mamo, mogłabyś sprawdzić rozkład autobusów przy głównej szosie? Musimy sprawdzić,czy jest tam jakikolwiek pekaes, który mieściłby się w naszym przedziale czasowym.JeżeliMalinowski widział siostrę Monikę koło ósmej, to potrzebowalibyśmy jakiegoś autobusuo siódmej trzydzieści albo coś koło tego.Maria wstała z trudem i poszła do komputera.Na szczęście był już włączony.Daniel niemalsłyszał, jak matka odetchnęła z ulgą.Siedzieli w milczeniu, czekając na jej powrót. Jest tam autobus o siódmej czterdzieści  zakomunikowała Maria, wracając.  To by się zgadzało.Zależnie od tempa marszu zakonnica mogłaby tu być już kilka minutpo ósmej, tak jak twierdzi Malinowski.No dobrze, załóżmy teraz, że siostra Monika nie umarłaod razu.Co mogła robić w lesie od momentu przyjazdu do śmierci? Może się z kimś spotkała?  głos Janusza Rosoła był zachrypnięty.Wąsaty policjantodchrząknął, żeby oczyścić gardło. Może jednak miała rodzinę w tych stronach? Może spotkała się z zabójcą  zaproponował z kolei Marek Zaręba. Rozmawiali, potem taosoba straciła nad sobą panowanie i przejechała zakonnicę.Albo inaczej! Zabójca już wcześniejwszystko zaplanował i czekał na siostrę Monikę.Daniel pokiwał głową.To zaczęło składać się w sensowną całość. Musimy chyba przyjrzeć się bliżej temu świrusowi Juniorowi Kojarskiemu  rzucił PawełKamiński.W jego głosie pobrzmiewała niezachwiana pewność. Wpierdolił się tu wczoraji wrzeszczał o tym samochodzie.Land rover chyba jest wystarczająco duży, żeby tak urządzićsiostrzyczkę.Najprawdopodobniej miał z nią tam w lesie schadzkę.Nie ma co wymyślaćniestworzonych historii, bo sprawa jest prosta.Kurwa, mamy winnego na wyciągnięcie ręki! Co masz na myśli, mówiąc: schadzkę?  zapytała Maria powoli. Ona mogłaby być jegomatką.Była tylko trochę młodsza niż ja.Paweł Kamiński wzruszył ramionami. Poza tym wydawało się, że on nie wiedział, że jego samochód zniknął  kontynuowałaMaria. Chybaby nie przychodził do nas, gdyby to on ją przejechał? Nie możemy tego zakładać, mamo.Różnie mogło być.Może na przykład chciał odsunąćod siebie podejrzenia.Mimo wszystko dobrze by było przyjrzeć się temu land roverowi.O ilewiadomo, gdzie on jest.Paweł, ty zajmiesz się tym wątkiem  zadecydował Daniel. Skorojesteś tym tak bardzo zainteresowany.Chcę, żebyś zlokalizował land rovera Kojarskich.Paweł Kamiński skinął głową.Tym zadaniem mógł się zająć.To miało sens. Nadal obstawiam pieprzonego synalka Janusza, ale jak to nie on, to na pewno JuniorKojarski.Dla mnie to podejrzany numer dwa.Tak że dobra, mogę się tym zająć.Janusz Rosół poruszył się niespokojnie.Ręce drżały mu lekko. Młody, jak poszła rozmowa z księdzem Piotrem, bo o tym też miałeś przecież mówić? zapytał Podgórski. Dowiedziałeś się więcej na temat kłopotów w ich parafii?Nadal nie można było odrzucić koncepcji, że zakonnica była świadkiem jakiegośprzestępstwa i z tego powodu ktoś postanowił ją wyeliminować. Ksiądz Piotr wciąż się upiera, że zakonnica nie przyjechała do niego.To się nie zmieniło wyjaśnił Marek Zaręba. W każdym razie problemy w parafii dotyczyły pieniędzy.Rozbudowują kościół i szukali sponsorów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •