[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spodziewałam się, że ciotka mojej przyjaciółki wejdzie na górę,lecz zamiast niej do izby wkroczyła teściowa i rzuciła list na stolik, przyktórym siedziałam.Jej brwi były ściągnięte w wyrazie widocznejdezaprobaty.Gdy synek zasnął, przysunęłam olejną lampkę i otworzyłamlist.Od razu zauważyłam, że został napisany w innym układzie wierszy niżzwykle.Ogarnięta uczuciem niepokoju, szybko zaczęłam czytać.Lilio,Siedzę w izbie na górze i płaczę.Przed domem mój mąż zabija świnię.Po raz kolejny gwałci prawo czystości.Na samym początku mojego pobytu w tym domu teściowa zmusiła mnie,bym stała na platformie przed drzwiami i patrzyła, jak zabija się świnię, a todlatego, żebym się dowiedziała, z czego biorą się pieniądze na naszeutrzymanie.Mąż i teść przynieśli świnię pod sam próg, przywiązaną dodrąga, opartego na ich ramionach.Zwinia zwisała między nimi irozpaczliwie krzyczała, krzyczała, krzyczała.Dobrze wiedziała, co ją czeka.Pózniej słyszałam te dzwięki wiele^ razy, bo zwierzęta przeczuwają, co sięz nimi stanie i ich krzyki aż zbyt często niosą się przez całą wioskę.Teść przytrzymał świnię nad krawędzią dużego woka, wypełnionegowrzącą wodą.(Pamiętasz ten wok przed moim domem? Ten wpuszczony wplatformę? Pod nim znajduje się duże palenisko).Mąż poderżnął świnigardło.Najpierw zebrał krew na krwawy sos, a potem wepchnął truchło dowoku.Zwinię obgotowuje się, żeby jej skóra zmiękła.Mąż kazał mi zdrapaćz niej szczecinę.Płakałam i płakałam, ale nie tak głośno jak świnia.Powiedziałam im, że już nigdy nie będę patrzeć na ten nieczysty akt ani braćw nim udziału.Teściowa ma mnie w pogardzie za tę słabość.Codziennie staję się coraz bardziej podobna do żony pana Wanga.Pamiętasz, jak moja ciotka opowiedziała nam tę historię? Zostałamwegetarianką.Teściom jest to zupełnie obojętne, są nawet zadowoleni, bo wten sposób więcej mięsa zostaje dla nich.Nie mam na świecie nikogo poza tobą i moim synkiem.%7łałuję, że cię okłamałam.Obiecałam, że zawsze będę mówiła ci prawdę,ale nie chciałam, żebyś poznała brzydotę mojego życia.Siedzę przy oknie i patrzę na pola, w stronę moje rodzinnej wioski.Wyobrażam sobie ciebie, jak patrzysz na mnie.Moje serce szybuje ku tobieponad polami.Siedzisz przy oknie? Widzisz mnie? Czujesz moją obecność?Bez ciebie pogrążam się w smutku.Napisz albo odwiedz mnie, błagam.Kwiat ZnieguRS155To było straszne! Spojrzałam przez okno ku Jintian, żałując, że nie mogęprzynajmniej na moment zobaczyć Kwiatu Zniegu.Czułam się okropnie, bowiedziałam, że cierpi, a ja nie mogę jej objąć i pocieszyć.Na oczachteściowej i innych kobiet w izbie wyjęłam kawałek papieru i wymieszałamtusz.Zanim sięgnęłam po pędzelek, jeszcze raz przeczytałam list.Zapierwszym razem dostrzegłam tylko jej smutek, dopiero teraz uderzyłomnie, że Kwiat Zniegu złamała zasady wersyfikacji, które tradycyjniestosują mężatki, i posłużyła się nu shu, aby szczerze i bezpośrednio opisaćswoje życie.Jej śmiałe posunięcie uświadomiło mi prawdziwe przeznaczenie naszegosekretnego pisma.Jego celem nie był zapis dziewczęcych liścików czynawet przedstawienie młodej żony innym kobietom z rodu męża.Nu shumiało pełnić rolę naszego głosu, środka komunikacji, dzięki któremu iwbrew ograniczonym możliwościom skrępowanych stóp myśli mogłyprzepływać ponad polami, jak napisała Kwiat Zniegu.Mężczyzni z naszychrodzin nie spodziewali się, abyśmy miały coś naprawdę ważnego dopowiedzenia.Nie przypuszczali, że mamy uczucia i potrafimy wyrażaćtwórcze myśli.Kobiety - teściowe i inne krewne - odgradzały się od nasjeszcze potężniejszymi przeszkodami.Tak czy inaczej, po otrzymaniu listuKwiatu Zniegu w moim sercu obudziła się nadzieja, że od tej pory będziemymogły szczerze pisać o swoim życiu, niezależnie od tego, czy dane nambędzie być razem, czy z dala od siebie.Pragnęłam odłożyć do lamusaustalone zwroty, którymi najczęściej posługiwały się żony w Dniach Ryżu iSoli, i wreszcie wyrażać swoje prawdziwe myśli.Chciałam pisać doprzyjaciółki w taki sposób, jak rozmawiałyśmy dawniej, gdy siedziałyśmytuż obok siebie w izbie na piętrze mojego rodzinnego domu.Musiałam zobaczyć się z Kwiatem Zniegu i powiedzieć jej, że wkrótcewszystko ułoży się lepiej, gdybym jednak ośmieliła się odwiedzić ją wbrewżyczeniom mojej teściowej, popełniłabym najgorsze z przestępstw.Pisanie iodbieranie listów w tajemnicy było niczym w porównaniu z takimwykroczeniem.Ale ja nie miałam wyjścia - pragnęłam spotkać się zKwiatem Zniegu, nie wyobrażałam sobie, aby mogło być inaczej.Kwiecie Zniegu,Płaczę na myśl, że przebywasz w takim miejscu.Jesteś za dobra, aby wtwoim życiu było tyle brzydoty.Musimy się zobaczyć.Proszę, przyjedz domojego rodzinnego domu na święto Wyganiania Ptaków.Zabierzemy zesobą synów i znowu będziemy szczęśliwe.Zapomnisz o kłopotach.Pamiętaj, że ten, kto żyje blisko studni, nile zazna pragnienia, a ta, która maRS156obok siebie siostrę, nie pogrąży się w rozpaczy.W głębi serca na zawszejestem twoją siostrą.LiliaSiedząc w izbie dla kobiet, planowałam i wybiegałam myślą wprzyszłość, ale byłam przerażona.Czułam, że najlepszy okaże się plannajmniej skomplikowany - postanowiłam wstąpić po Kwiat Zniegu i zabraćją do palankinu w drodze do domu - nie ulegało jednak wątpliwości, żemogę zostać przyłapana.Wystarczy, że któraś z konkubin wyjrzy przezokno i zobaczy, jak mój palankin skręca w prawo, w kierunku Jintian.Jeszcze większe zagrożenie wynikało z faktu, że drogi zatłoczone będąkobietami, podążającymi na święto do rodzinnych domów, musiałam więcbrać pod uwagę, że natkniemy się na moją teściową albo że ktoś zauważynas i doniesie komuś z rodziny Lu, choćby po to, aby przypodobać sięrodzicom mego męża.Kiedy jednak nadeszły świąteczne dni, zgromadziłamw sercu dość odwagi, by z nadzieją myśleć o trudnym przedsięwzięciu.Pierwszy dzień drugiego miesiąca księżycowego wyznaczał początekokresu zbiorów, stąd właśnie Zwięto Wyganiania Ptaków.Tego rankakobiety z naszej rodziny wstały wcześnie, aby przygotować kleiste kuleczkiryżowe.A na polach gromadziły się już ptaki, czekające, aż mężczyzniprzystąpią do sadzenia ryżu.Pracowałam ramię w ramię z teściową, mocnougniatając kuleczki z ryżu, które miały ochronić inny ryż, najcenniejszy znaszych codziennych pokarmów.Gdy nadszedł czas, niezamężne kobiety zTongkou wyniosły kulki na dwór i powtykały je na paliki, aby zwabić ptaki,mężczyzni zaś wysypali zatrute ziarno na obrzeżach pól.Kiedy ptakizaczęły przełykać pierwsze zatrute ziarenka, mężatki z Tongkou wsiadły dopalankinów, na wozy lub wdrapały się na plecy służących o dużych stopach,które miały przetransportować je do rodzinnych wiosek.Stare kobietymówią, że jeżeli nie opuścimy mężowskich domów, ptaki zjedzą świeżeziarno, które mężczyzni mają dopiero rzucić w ziemię, a my nie będziemymogły urodzić kolejnych synów.Zgodnie z planem, moi tragarze zatrzymali się w Jintian.Nie wysiadłamz palankinu, ponieważ bałam się, że ktoś mógłby mnie zobaczyć.Drzwiotworzyły się i do kabiny wsiadła Kwiat Zniegu, trzymając w ramionachuśpionego synka.Ostatni raz widziałam ją przed ośmioma miesiącami, wświątyni Gupo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
Index17. Sok trzustkowy skład, funkcje. Funkcje sekretyny i cholecystokininyid 17163
Rodzinne sekrety 08 Bird Beverly Samotny zeglarz
Marshall Paula Dynastia Dilhorne'ów 06 Ksišżę sekretów
Rodzinne sekrety 10 Mackenzie Myrna Zauroczenie
Townsend Sue Sekretny dziennik Adriana Mole'a
Lynch Jennifer Sekretny dziennik Laury Palmer
Lette Kathy Intymne dziewczšt sekrety
Christina Lauren Piekny sekret 4
Jerzy Żuławski trylogia ksiezycowa
Hunter C.C. Wodospady cienia. Po zmroku. Tom 1. Odrodzona 2