[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest pózno.Był dziś w nocy.Nie wiem, czy kobieta z pniakiem mówiła owłaściwej Laurze Palmer. Kochany pamiętniku! 20 listopada 1985 r.W tej chwili miałam sen, po którym myślę, że dziś w nocy nie będę spała.Byłam w pokoju, który był zupełnie pusty, a ja czułam się zle, że jest takipusty.Myślałam, że to moja wina, że tam nic nie ma.Przykucnęłam w jednym zrogów i wpatrywałam się w jedno miejsce na drugim końcu pokoju, bo wiedziałam,że coś tam wkrótce będzie.Po chwili zaczęło mi być bardzo zimno.Pomyślałam, że coś widzę, ale tozniknęło.Potem odwróciłam głowę, usiłując znalezć drzwi, które prowadziły doinnego pokoju, bo chciałam sprawdzić czy tam są meble.Czułam się bardzo zle zjakiegoś powodu i chciałam coś naprawić, żeby przerwać to poczucie.winy.Myślę,że to właśnie czułam - winę.Odwróciłam się z powrotem, żeby spojrzeć w drugi koniec pokoju, a tamsiedział olbrzymi szczur.Wiedziałam we śnie, że przyszedł po mnie i że chciałodgryzć mi stopę.Zaczęłam się tak bardzo bać! Zobaczyłam, że podchodzi corazbliżej i spróbowałam wymyślić sposób powstrzymania go lub miejsce, dokąd uciec,ale nie było dokąd iść ani nic innego, co mogłabym zrobić!Wiem, że to może brzmieć śmiesznie, ale to było przerażające.Siedziałamsztywno, usiłując trzymać nogi przyciśnięte do ciała, tak żeby szczur nie mógł dostaćsię do mojej stopy.Nie mogłam odpędzić myśli, jakie to będzie makabryczneuczucie, kiedy zaciśnie swe szczęki na mojej kostce i ugryzie.Nie chciałam tego doznać i nie chciałam, żeby szczur podchodził do mnie.Nie podchodz do mnie!Ciągle myślałam, jaki to będzie ból.Więc, w tym śnie, wiedząc, że chodzi mu tylkoo moją stopę, sama ją sobie odgryzłam.Kiedy obudziłam się, ledwie oddychałam ze strachu! Ciągle mam przedoczami tego szczura i sądzę, że polował na mnie, bo coś było złego w tym pokoju,albo karano mnie za coś.Najbardziej jednak obawiałam się zębów szczura i tego, jakbardzo będzie bolało.Więc postanowiłam, że to zrobię sama.Zrobię sobie krzywdę,zanim jemu się uda.Wprawdzie nie rozumiałam, dlaczego szczur chce zrobić mikrzywdę, ale wiedziałam, że muszę to zrobić sama, bo jak nie, to zrobi to on.Zupełnie nie podobał mi się ten sen.Proszę cię, pamiętniczku, wiem, że tobrzmi głupio, ale nie sądz mnie tak, jak mógłby ktoś, kto usłyszałby tę mojąopowieść.Mam nadzieję, że nigdy już nie będę mieć takich snów.Nawet nie chcęwiedzieć, co on oznacza.Nie wiem nawet, czy jestem pewna, że chcę go pamiętać.Zastanowię się jutro, kiedy rozproszą się ciemności.Aatwiej jest wtedy orientowaćsię w zagrożeniu.Doprowadza mnie do wściekłości uczucie, że nie mogę pójść do mamy iopowiedzieć jej o tym.Obawiam się, że się roześmieje, a potem może rozpowie towszystko, wprawiając mnie w zakłopotanie.Tak się boję, że ludzie się będą ze mnieśmiali.Spróbuję upodobnić się bardziej do Donny.Będę grzeczna i będę robićwszystko to, co mam robić.W ten sposób nikt nie będzie się mógł niczegodowiedzieć i nie będzie się ze mnie naśmiewać.Nie będzie niczego, o czym moglibypowiedzieć, że zrobiłam zle.Założę się, że to wszystko przez to, co robiłam z Donną i chłopcami.Nie mogęnawet na tyle pozbierać myśli, żeby zadecydować, czy jedno uczucie warte byłodrugiego.Coś musi być powodem nocy takich jak ta.Spróbuję się poprawić.Przestanę robić rzeczy, które powinny robić starsze dziewczynki.Nie pozwolę nikomu, by mnie skrzywdził tak jak we śnie.Zrobią sobie krzywdą pierwsza.Wiem,jakie miejsca się najbardziej wrażliwe.Zrobię sobie krzywdę natychmiast, jeśli tylkoma się to wszystko skończyć!!!Szkoda, że nie mogę porozmawiać z mamusią.LauraKochany pamiętniku! 16 grudnia 1985 r.Nie wiem, czy będę w tobie pisać, przez jakiś czas.Znowu miałam sen.Widocznie zasnęłam oczekując na dzień.Nie wiem dlaczego, ale ciągle widziałam, jak się pojawiasz na kolanach ludzi iznikasz.Na ich krzesłach przy kolacji, gdy idą do grającej szafy.Na maskachsamochodów, gdy jadą na przejażdżkę.Usiłowałam cię zabrać, ale ciągle mi sięwymykałeś.Chciałeś powiedzieć wszystkim, co kryjesz w swoim wnętrzu.Parę osób to przeczytało i ludzie ci zamienili się w szczury.Chcieli mniewyprowadzić tak, jak robi to BOB.Myślę, że dopóki nie będę rozumiała więcej, niepowinniśmy rozmawiać.Nie wiem, dlaczego mi się to śniło.ale za bardzo boję sięstawić temu czoła.Jeśli to nie odpędzi koszmarów i ognia, i lin, i małych żyletek.Może powinnam się im poddać.Może to jest mi pisane.Może muszę mieć po prostucierpliwość i przestać to zwalczać, a wtedy odejdzie.Nie znoszę żegnać się ze słuchaczem tak dobrym jak ty.Czuję jednak, żemuszę - do momentu, kiedy przekonam się, że nie rozmawiasz jakoś z ludzmi, kiedyo tym nie wiem.Czy ja zwariowałam? Nie mogę doczekać się końca ferii i początku szkoły,żeby mieć jakieś zajęcie.Patrzę na inne dziewczęta, które znam, które widuję.Wszystkie uśmiechają się, tak jak ja.Czy wewnątrz zaczynają tracić pewnośćwszystkiego, co wiedzą? Czy przestały ufać sobie i każdemu wokół siebie? Nie dajmi, proszę, dowiedzieć się, że jestem jedyną na ziemi z tym bólem.LauraKochany pamiętniku! 23 kwietnia 1986 r.Nie pisałam od dawna.W szkole wszystko w porządku, ale dla mnie prawie załatwo.Nie wystarcza, by powstrzymać mój umysł przed odpływaniem ku chłopcomlub fantazjowaniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •