[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Okrom rozumu.A i ten jest inny, bo zÅ‚a i dobra nie rozróżnia. Jak wyglÄ…dajÄ…? Mniejsi sÄ… od nas.Tak, jeszcze mniejsi.MajÄ… skrzydÅ‚a, ale tylko z trudem ichużywajÄ….UmiejÄ… wydawać gÅ‚os i mowÄ™ luókÄ… potrafiÄ… zrozumieć, mięóy sobÄ… jednakporozumiewajÄ…c siÄ™ za pomocÄ… Å›wietlnych rozbÅ‚yÅ›nięć na czole& Ach! sÄ… straszni! i ohyd-ni! ohydni! i zli&Marek powstaÅ‚.DookoÅ‚a niego byli teraz wszyscy Bracia zgromaóeni; nieopodal leżaÅ‚ogromny stos ciaÅ‚ i koÅ›ci, ze wzgórza sÅ‚onecznego zniesionych.Ruszono też z miejscanamioty stare i podkÅ‚adano pale i płótna, ażeby pÅ‚omieniom dać lepszÄ… strawÄ™.Elem,spostrzegÅ‚szy, że ZwyciÄ™zca przyglÄ…da siÄ™ stosowi, przerwaÅ‚ opowiadanie i pojrzaÅ‚¹w y muw twarz pytajÄ…cym wzrokiem. Czy mamy ich spalić? rzekÅ‚ po chwili.Marek nie odpowiadaÅ‚.WiÄ™c mnich przystÄ…piÅ‚ ku niemu bliżej i odezwaÅ‚ siÄ™ znowu: Panie, czy mam stos podpalić? Czy wolno im już spocząć, a nam wracać do luói?Do domów naszych i do roóin niegdyÅ› opuszczonych?Z wolna i jakby z wahaniem Marek pochyliÅ‚ gÅ‚owÄ™. Tak wyrzekÅ‚ nareszcie przyjmujÄ™ swój los&Kiedy w kilkanaÅ›cie goóin pózniej wyruszyli odwiecznÄ… drogÄ… przez wÄ…wozy, Å‚Ä…czÄ…cera ieg nowy z zamieszkanym Å›wiatem Księżyca, pÅ‚onÄ…Å‚ za nimi jeszcze w opustosza-Å‚ej kotlinie olbrzymi stos z nieużytecznych już namiotów rozwiÄ…zanego Zakonu i ciaÅ‚pomarÅ‚ych jego czÅ‚onków zbudowany.Marek obejrzaÅ‚ siÄ™: sÅ‚oÅ„ce byÅ‚o czerwone od snu-jÄ…cych siÄ™ dymów, które przysÅ‚aniaÅ‚y szarosrebrny rÄ…bek Ziemi, wyglÄ…dajÄ…cej jeszcze znadhoryzontu.Nad strumieniem spotkano luói z bliższych osad, którzy na wieść o przybyciu Zwy-ciÄ™zcy Å›pieszyli już, aby go powitać.Marek przypatrywaÅ‚ siÄ™ z ciekawoÅ›ciÄ… tym karlikom,wÅ›ród których byÅ‚o też kilka kobiet, drobnych i wcale Å‚adnych.A oni padali wszyscyna twarz, dotykali z oznakami czci szat jego i witali go óiwnym jÄ™zykiem, w którymzaledwie z trudem mógÅ‚ pochwytać uchem przekrÄ™cone do niepoznania sÅ‚owa polskie,angielskie i portugalskie.Przy pierwszym spotkaniu zbyt byÅ‚ zaciekawiony widokiem tych ludków, aby mógÅ‚zważać na to, jak go witajÄ…; pózniej jednak, gdy coraz nowe gromadki przybywaÅ‚y, usiÅ‚o-waÅ‚ protestować przeciw baÅ‚wochwalczym oznakom czci, które mu oddawano.Ale wkrót-ce przekonaÅ‚ siÄ™, że jest pod tym wzglÄ™dem bezsilny.Strofowani albo nie rozumieli,o co mu choói, albo też uważali gniew jego za karÄ™ za jakÄ…Å› przewinÄ™ i poczynali siÄ™ uspra-wiedliwiać z jeszcze wiÄ™kszymi objawami czoÅ‚obitnoÅ›ci.Kiedy zaÅ› staraÅ‚ siÄ™ ich Å‚agodnieprzekonać, że jest takim, jak oni, czÅ‚owiekiem, chociaż z Ziemi przybyÅ‚ym, uÅ›miechalisiÄ™ tylko chytrze, podobnie jak Elem, gdy mu mówiÅ‚, że Stary CzÅ‚owiek dawno umarÅ‚i on nie ma z nim nic wspólnego.ZaprzestaÅ‚ tedy bronić siÄ™ na próżno odkÅ‚adajÄ…c usuniÄ™cie tego przeóiwnego nie-porozumienia na stosowniejszÄ… porÄ™ i szedÅ‚ ku orz ielkiem w orszaku niepro-szonych wyznawców swoich, jak mÅ‚ody i jasny bóg, dwakroć wiernÄ… rzeszÄ™ wzrostemprzewyższajÄ…cy.¹w y o rze óiÅ›: spojrzeć.rzy ż a ski Trylogia księżycowa 155Mężczyzni zabiegali mu drogÄ™ drobnymi kroczkami i skarżyli mu siÄ™ snadz¹x p (nie ro-zumiaÅ‚ ich bowiem dobrze i czÄ™sto uciekaÅ‚ siÄ™ do pomocy Elema, który, jako piÅ›mienny,znaÅ‚ jÄ™zyk Å›wiÄ™ty , polski, którym niegdyÅ› Stary CzÅ‚owiek przemawiaÅ‚) i każdy opo-wiadaÅ‚ o krzywdach swoich, waÅ›niach i kÅ‚opotach, i każdy prosiÅ‚ go znowu, aby on gopomÅ›ciÅ‚ lub wynagroóiÅ‚ naprzód, przed wszystkimi innymi, ponieważ on wÅ‚aÅ›nie nato zasÅ‚uguje.PowstawaÅ‚y stÄ…d kłótnie, a nawet bójki, które nieraz Marka mimo woli doÅ›miechu pobuóaÅ‚y.Kobiety byÅ‚y wstrzemiÄ™zliwsze.SzÅ‚y na uboczu i patrzyÅ‚y na niego tylko dużymi, za-chwyconymi oczyma, a gdy siÄ™ odezwaÅ‚ do której, uciekaÅ‚y bez odpowieói, jak sarnyspÅ‚oszone.Raz wspomniaÅ‚ przy nich na wpół żartem o szernach& SpostrzegÅ‚, że bladÅ‚yna sam dzwiÄ™k tego imienia i skupiaÅ‚y siÄ™ w lÄ™kliwÄ… gromadkÄ™, poglÄ…dajÄ…c¹x ¹ z niewy-mownym przestrachem ku mężom swoim i towarzyszom. Panie! czynisz, co sam zechcesz, ale lepiej przy kobietach nie mówić o szernach zauważyÅ‚ Elem. Dlaczego?Mnich pochyliÅ‚ gÅ‚owÄ™. SÄ… rzeczy straszne&Nim jednak zdążyÅ‚ dokoÅ„czyć zdania, przerwaÅ‚ mu ruch, jaki siÄ™ wszczÄ…Å‚ nagle w piel-grzymiej gromadce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
Index3.Longin Jan Okoń Longin Jan Okoń Trylogia Indiańska. Tom III Œladami Tecumseha
72. Trylogia Kryzys Czarnej Floty 1 Michael P. Kube McDowell Przed Burza upload by herbatniq
[ebook] [PL] Lackey Mercedes Dixon Larry Trylogia wojen magow 1 Czarny Gryf
JENS LAPIDUS Czarna Trylogia Sztokholmska 01 Szybki cash. Głód, nienawiœć, pogoń
46.Trylogia Kryzys Czarnej Floty t.1 Przed Burzš Michael P. Kube McDowell
103. Trylogia Mroczne Gniazdo 3 Troy Denning Wojna Rojow upload by herbatniq
Gwiezdne Wojny 058 Trylogia THRAWNA Ostatni rozkaz Timothy Zahn
Kevin J. Anderson Trylogia Akademii Jedi III WÅ‚adcy mocy
Barbara Szacka Wstęp do Socjologii
Gary Allen None Dare Call it Conspiracy (1