[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Już po ósmej.Czas na kąpiel, mojaksiężniczko.- Jeszcze nie.Proszę, tylko pół godzinki.- Dziewczynka złożyła błagalnieręce.- Tatuś i ja naprawdę się świetnie bawimy.Judah z uśmiechem podał jej słój ze świetlikami.- Wypuść je.- Czy to znaczy, że muszę zrobić, co mamusia każe?- Zawsze trzeba słuchać mamy.- Poczochrał ją pieszczotliwie.Zachowuje się jak zwykły ojciec.Czy naprawdę Ansara nie różni się odRaintree? A może Sidonia ma rację.Judah odgrywa swoją rolę, by ją oszukać, aona się nabiera.Gdy już ostatni świetlik poleciał na wolność, Eve zrobiła smutną minkę,która na ogół zmiękczała serca najtwardszych dorosłych.- Jestem gotowa, skoro tego chcecie - westchnęła.- Sidonia pomoże ci w łazience.Pózniej przyjdę dać ci buziaka nadobranoc.- Tatuś też?- Tak - odpowiedzieli zgodnie Mercy i Judah.Dziewczynka weszła do domu, zatrzaskując za sobą drzwi z metalowejsiatki.Judah rozejrzał się po ciemniejących na tle nieba górach i z zainteresowa-niem przyjrzał się stojącej obok kobiecie.- 122 -SR- Piękny wieczór.W górach jest tak spokojnie.Czy nigdy się tu nienudzisz?- Mam wiele zajęć.- Leczysz ciała, serca i umysły swoich współplemieńców?- Tak, jeśli do mnie z tym przychodzą.To część obowiązków StrażniczkiSanktuarium.- Spojrzała na niego.- Ale dlaczego pytasz? Przecież od początkuwiedziałeś, kim jestem.- Najpierw zdradziły cię oczy.Wiedziałem, że jesteś Raintree.Potemudało mi się zerknąć do twojego umysłu, i wtedy dowiedziałem się, że mam doczynienia z księżniczką, w dodatku wyznaczoną do pełnienia ważnej funkcji wswoim klanie.Udało mi się dostrzec zaledwie fragmenty twoich myśli.Zro-zumiałem, że chronisz je pod tarczą, której nie da się spenetrować.- Ty też użyłeś tarczy, w dodatku niezwykle mocnej.Wtedy nie zdawałamsobie z tego sprawy.Dziwiłam się, że nie potrafię odbierać twoich emocji, alekiedy cię dotykałam, miałam tylko poczucie, że mogę ci zaufać.Odciąłeś mnieod swojego wnętrza i przesłałeś mi fałszywą wiadomość.- Zapragnąłem cię tak bardzo, że nie zawahałbym się przed niczym, by cięzdobyć.Dlaczego brzmi to tak, jakby mówili o terazniejszości, a nie o przeszłości?Trzeba oceniać sytuację trzezwo.Nawet jeśli pragnie jej dzisiaj tak jak przedlaty, chodzi mu tylko o jej ciało, nic innego.- Dlaczego tamtej nocy się nie zabezpieczyłeś?- A ty? - odparł z kpiącym uśmieszkiem.- Mogłabym odpowiedzieć, że byłam młoda, niedoświadczona i dałam sięponieść uczuciom.Ale prawda jest taka, że użyłam zaklęcia, aby nie zajść wciążę.Najwyrazniej nie zadziałało.- Najwyrazniej.- A co ty masz na usprawiedliwienie?- 123 -SR- Myślałem, że jestem chroniony - przyznał.- Byłem jeszczenastolatkiem, kiedy zaczęliśmy się wymieniać z kuzynem Claude'emtalizmanami blokującymi płodność.Działały niezawodnie, ale nie tym razem.- A więc oboje mieliśmy zabezpieczenie.Najwyrazniej wszelkie zaklęciai talizmany są bezsilne, gdy Raintree połączy się z Ansarą.- Przynajmniej w naszym wypadku - przyznał.- Zupełnie tego nie rozumiem.Magia powinna być niezawodna.- Najwyrazniej jakieś wyższe siły zaplanowały przyjście Eve na świat.- Wierzysz, że kierowało nami przeznaczenie?- Tak sądzę.Może Eve ma jakąś misję do spełnienia.Judah mówił tak, jakby szczerze wierzył w swoje słowa.A jednakniemożliwe, by wiedział coś, co jest przed nią ukryte.W końcu jest tylkoutalentowanym magiem, ale nie ma daru jasnowidzenia i przepowiadaniaprzyszłości.- Czy ktoś ci powiedział coś na temat przeznaczenia Eve?- Jeszcze trzy dni temu nikt poza tobą i Sidonią nie znał tajemnicy jejpochodzenia.Jakim cudem miałbym usłyszeć coś na jej temat?Nie odpowiedziała, bo kiedy się w nią wpatrywał, miała krępującewrażenie, że rozbiera ją wzrokiem.Zmieniła więc temat.- Jeśli ktokolwiek zapyta, kim jesteś, przedstaw się jako JudahBlackstone, mój stary przyjaciel ze studiów.- A jeśli Eve wygada się, że jestem jej ojcem?- Uprzedzę ją, że na razie jest to nasza tajemnica.- Judah Blackstone?- Takie samo dobre nazwisko jak każde inne.- Odwróciła się i skierowaław stronę domu.- Idę powiedzieć Eve dobranoc.Pójdziesz ze mną?Dopiero w środku odważył się zapytać:- Miałaś chłopaka, który się tak nazywał? Powinienem być zazdrosny?Przybrała marsowy wyraz twarzy.- 124 -SR- Nie znasz się na żartach? - roześmiał się.- W naszym związku nie ma niczego zabawnego.Jesteśmy wrogami,którzy sprzymierzyli się w imię wyższego celu.Kiedy nasza córka będziebezpieczna.- Zamilkła i skierowała się na schody.Dogonił ją, chwycił za łokieć.Jego dotyk był gorący jak muśnięciepłomienia.Niskim zmysłowym głosem szepnął jej do ucha:- Kiedy Eve będzie bezpieczna, nie będziemy mogli się nią dzielić.Raintree albo Ansara, oto kim się stanie, w zależności od tego, które z nas jakopierwsze zabije to drugie.To chciałaś powiedzieć, prawda?- Gdybyś obiecał, że na zawsze znikniesz z naszego życia, nie musiałobysię tak skończyć.Eve nie rosłaby ze świadomością, że jej matka zabiła jej ojca.- Albo ojciec matkę.Mercy nie wątpiła, że ręka by mu nie drgnęła.Judah zrobi wszystko, byodebrać jej dziecko.Gdyby tylko ją samą stać było na podobny brak serca!Gdyby nie wiedziała, że będzie się zmagać z wątpliwościami i wyrzutamisumienia.- Moja słodka Mercy.- Objął ją w pasie i przywarł do niej całym ciałem,bez słów dając jej do zrozumienia, że nie przestał jej pożądać.To się nie może stać.Walcz, upomniała samą siebie.Nie ulegajpragnieniu, które cię spala, choć ciało krzyczy, byś uległa.- Połączenie twojej zdolności do uzdrawiania ze zdolnością do zabijaniajest niezwykle seksowne - mruknął.- Jesteś kłębkiem sprzeczności.Kochaszmnie i nienawidzisz.Pragniesz mnie, ale zabijesz, żeby zatrzymać Eve.Mercy poddała się magicznemu dotykowi tego niebezpiecznegomężczyzny, smakowała każdą sekundę zakazanych doznań, drżała, gdy jegopalce pozwoliły sobie na elektryzujące eksploracje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexLumley.Brian. .[Psychomech.03]. .Psychoamok
Jeffries Sabrina Lord 03 Niebezpieczny lord
Coulter Catherine Gwiazda 03 Gwiazda z nefrytu
Łajkowska Anna Wrzosowisko 03 Cienie na wrzosowisku
Coulter Catherine Baron 03 Szalony baron
Fiora 03 Fiora i papież Benzoni Juliette
Marlowe Mia Dotyk 03 Dotyk oszustaS303
Essex Karen Łabędzie Leonarda
Somoza JosĂŠ Carlos Trzynasta dama
Zgodny wyrok Richardson Robert