[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Will  powiedział  widzę, że nie marnujesz czasu, od kiedy dostałeś mój list.Niespodziewałem się ciebie do jutra. Wiesz, co to dla mnie znaczy  powiedział Will  Naprawdę myślałeś, że będę zwlekał? OczyMagnusa badały jego twarz. Jesteś gotowy?  Powiedział. A jeśli się nie uda? Jeśli wezwę złego demona? Jeśliwezwanie nie zadziała?Przez długi czas Will nie mógł się poruszyć.Widział swoją twarz w lustrze, które wisiało przydrzwiach.Był przerażony, kiedy zobaczył jak surowo wygląda  jakby nie było już żadnej ścianypomiędzy światem a jego pragnieniami serca. Nie  powiedział  nie jestem gotowy.Magnus pokręcił głową. Will  westchnął  Chodz za mną&Odwrócił się z gracją kota i zaczął iść korytarzem, a następnie w górę krętymi schodami.Willruszył za nim przez zaciemnione schody, grube perskie schodowe dywany, tłumiły jego kroki.Nisze ztyłu w ścianach były umieszczone w polerowanych marmurowych posągach ze splecionych ciał.Willodwrócił się od nich szybko a następnie wrócił.Był tak, jakby Magnus nie zwracał uwagi na to, coWill robił i szczerze nigdy nie wyobrażał sobie dwóch ludzi, którzy mogli zrobić takie pozycje aznacznie mniej sprawiać wrażenie artystyczne.Dotarli do drugiego półpiętra i Magnus ruszył w dółkorytarzem, otworzył drzwi, wszedł do środka i mruczał do siebie.W końcu znalezli odpowiednipokój, otworzył ponownie drzwi, wskazał na Willa, aby poszedł za nim.Pokój zmarłego brata Woolseya Scotta był ciemny, zimny i w powietrzu czuło się kurz.Willautomatycznie sięgnął po magiczne światło, ale Magnus machnął na niego, a z jego ręki błysnęłoniebieskie światło.Ogień buchnął nagle w kominku oświetlając pokój.Był umeblowany, choćwszystko stało przykryte białymi obrusami  łóżko, szafa, komoda.Kiedy Magnus zaczął spacerowaćpo pokoju, zwijając koszule i gestykulując, meble zaczęły się odsuwać z centrum pokoju? Aóżkoodwróciło się i położyło płasko przy ścianie: krzesła, biurko i umywalka poleciały do rogów pokoju.Will zagwizdał.Magnus uśmiechnął się. Robi wrażenie  powiedział Magnus, choć brzmiał nieco zdyszany.Ukląkł na wolnejprzestrzeni pośrodku pokoju i szybko narysował pentagram.W każdym punkcie symbolu, wypisał runy, choć kilka z nich Will znał z szarej księgi.Magnuspodniósł ręce i trzymał je nad gwiazdą; zaczął śpiewać i zrobił sobie ranę na nadgarstku, rozlewając krew w środek pentagramu.Will napiął się, kiedy krew uderzyła o podłogę i zaczął płonąć niesamowity niebieski płomień.Magnus wycofał się z pentagramu, nadal śpiewając, sięgnął do kieszeni i wyjął ząb demona.Willwidział, jak Magnus rzucił go do teraz płonącego centrum pentagramu.Przez moment nic się niedziało.Potem z palącego się serca ognia, wyłoniła się ciemna postać i zaczęła nabierać kształtu.Magnus przestał śpiewać; stał a jego oczy zwęziły się, koncentrując na pentagramie i tym, co w nimsię działo, rany na rękach szybko uleczył.Niewiele dzwięku było w pomieszczeniu, tylko trzaskognia i szorstki oddech Willa, głośny w jego uszach, kiedy ciemny kształt rósł, łączył się i wreszcieprzybrał stały, rozpoznawalny kształt.Był jak ten niebieski demon z przyjęcia: już nieubrany w suknięwieczorową.Jego ciało pokryte było w nakładającym się na siebie fałdami i miał długi żółty ogon zżądłem na końcu.Demon patrzył z Magnusa na Willa, a jego szkarłatne oczy zwęziły się. , Kto wzywa demona Marbasa?  Wymagał głos, który brzmiał jakby jego słowa były echem zdna studni.Magnus skinął głową w kierunku pentagramu.Przekaz był jasny  teraz była kolej Willa.Willzrobił krok do przodu. Nie pamiętasz mnie? Pamiętam cię  warknął demon  goniłeś mnie po terenie domu Lightwoodów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl