[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.żektóregoÅ› dnia nie obu¬dzÄ™ siÄ™ w porÄ™.- SÅ‚uchaj, a czemu ty masz takie dziwne przezwiska:Sopel i Zliski? - Maks już niemal dopiÅ‚ swoje wino i nie miaÅ‚ zamiarusiedzieć w milczeniu.- A jak inaczej nazwać egoistycznego.zimnego dra¬nia, który zamiastserca ma kawaÅ‚ lodu i który gotów jest przegryzć krtaÅ„ każdemu, kto musiÄ™ sprzeciwi? - wy¬paliÅ‚a Katia jednym tchem.po czym ponownie wzięłasÅ‚omkÄ™ pomiÄ™dzy wargi.- Czy przypadkiem do twoich najlepszych przyja¬ciółek nie należą Alisa iLarysa? - ZrodziÅ‚o siÄ™ we mnie podejrzenie, że Katia wÅ‚aÅ›nie od nichmogÅ‚a siÄ™ nasÅ‚u¬chać rozmaitych bzdur na mój temat.- Nie rozumiem.do czego pijesz? - Katia zmarsz¬czyÅ‚a nosek.- Czyżby? - Nie uwierzyÅ‚em oczywiÅ›cie.ale po¬stanowiÅ‚em nie podbijaćbÄ™benka.- ZresztÄ… w sprawie miÅ‚oÅ›ci nie masz racji, kocham wÅ‚aÅ›nieciebie.- Ty?! Nie rozÅ›mieszaj mnie! Może o mnie myÅ›laÅ‚eÅ› wtedy, gdyStrielcowowi żebra Å‚amaÅ‚eÅ›?! - Katia pod¬niosÅ‚a gÅ‚os, a Maks niemal siÄ™zachÅ‚ysnÄ…Å‚ Å‚ykiem wina.FORT.ROZDZIAA S- Owszem - przytaknÄ…Å‚em.Można by pomyÅ›leć, że Strielcow do mnie siÄ™przystawiaÅ‚.- Choć teraz przestaÅ‚byÅ› kÅ‚amać! MyÅ›laÅ‚eÅ› tylko o sobie i litowaÅ‚eÅ› siÄ™wyÅ‚Ä…cznie nad sobÄ…! GdybyÅ› my¬Å›laÅ‚ o innych, toby mnie z Gimnazjonunie wygnali! ¬rozgorÄ…czkowaÅ‚a siÄ™ Katia.- Popatrz tylko na siebie? KimsiÄ™ staÅ‚eÅ›? Ot, alkoholik i zabójca!No, toÅ›my porozmawiali.Czemu jÄ… tak ruszyÅ‚o?ChciaÅ‚em odpowiedzieć, ale na jÄ™zyk pchaÅ‚y siÄ™ wyÅ‚Ä…cz¬nie bardzojadowite i wredne odpowiedzi.Lepiej zmil¬czeć.Jeżeli zdoÅ‚am.- Czemu nie odpowiadasz?- Gdzie twe skrzydÅ‚a, które.- tym razem posta-nowiÅ‚em siÄ™ odszczeknąć.- WÅ‚asnych słów ci braknie, to cudze kradniesz? ¬Katia uspokoiÅ‚a siÄ™,wyjęła kosmetyczkÄ™ i zaczęła wy¬gÅ‚adzać rzÄ™sy, korzystajÄ…c zniewielkiego lustereczka.¬Potrafisz psuć komuÅ› nastrój.- A czy to ja zaczÄ…Å‚em tÄ™ rozmowÄ™?- Nieważne, kto zaczÄ…Å‚.- Karia dopiÅ‚a koktajl, wy-jęła z torebki niewielkÄ… broszÄ™ i podsunęła jÄ… ku mnie.¬To dla ciebie.Prezent Å›wiÄ…teczny.- Z jakiej okazji? - zapytaÅ‚em tÄ™po, biorÄ…c machi¬nalnie maleÅ„kistylizowany wizerunek pajÄ…ka z niebies¬kim krzyżem na grzbiecie.PoczuÅ‚em w palcach ukÅ‚ucie magicznego Å‚adunku.- Jutro zimowe przesilenie - odpowiedziaÅ‚a.Wsta¬Å‚a i ruszyÅ‚a do wyjÅ›cia.- DziÄ™kujÄ™ - mruknÄ…Å‚em pod nosem.BÄ™dÄ™ przynajmniej wiedziaÅ‚, jakieÅ›wiÄ™ta obchodzÄ… Siostry.297 "PAWEA KORNEWChÅ‚odu.WrócÄ™ z rajdu, podarujÄ™ jej coÅ› na Nowy Rok.A pajÄ…k tooczywiÅ›cie talizman ochronny.Przydatna rzecz: chwyta skierowanÄ… wewÅ‚aÅ›ciciela negatywnÄ… mentalnÄ… energiÄ™ i wyostrza intuicjÄ™.TeoretycznieczÅ‚o¬wiek powinien wyczuć, że chcÄ… go zastrzelić wczeÅ›niej, niż zabójcanaciÅ›nie spust.Ale to tylko teoria.W prakty¬ce, jeżeli strzelec nie żywiosobistej nienawiÅ›ci do ofiary, Å‚adunek oÅ‚owiu znacznie wyprzedziostrzeżenie amu¬letu.- Idziemy.- PrzyczepiÅ‚em pajÄ…czka do kurtki, wstaÅ‚em i podszedÅ‚em dopatrolowych, którzy siedzieli spokojnie za stoÅ‚em w rogu sali.Podczasmojej rozmowy z KatiÄ… Maks popisaÅ‚ siÄ™ przenikliwoÅ›ciÄ… i daÅ‚ sobiespo¬kój z uwagami, a teraz bez sÅ‚owa ruszyÅ‚ za mnÄ….- W rajd wychodzimy jutro o Å›wicie.Spotykamy siÄ™ o siódmej uwschodnich wrót - przeszedÅ‚em od razu do rzeczy.- Co tak wczeÅ›nie? Po co siÄ™ tak spieszyć, wo¬dzu? Wyjdziemy wpoÅ‚udnie, jak biali.- Komandos czknÄ…Å‚, skrzywiÅ‚ wargi w pijackimuÅ›miechu i odsta¬wiÅ‚ pod stół pustÄ… butelkÄ™ po wódce.- Nie rozumiem,czemu nas tu nie obsÅ‚ugujÄ…? ZamówiÅ‚em, a czekamy już.- Ty mnie, bydlaku, pomyliÅ‚eÅ› z kelnerem? ¬ChwyciÅ‚em maÅ‚ego za grdykÄ™i lekko Å›cisnÄ…Å‚em.DaÅ‚o znać o sobie rozdrażnienie, które nagromadziÅ‚o siÄ™we mnie podczas rozmowy z KatiÄ….Dobrze, że OgieÅ„ siÄ™ nie ruszyÅ‚, boobu bym zaÅ‚atwiÅ‚.- Zmiatajcie stÄ…d i ju¬tro punktualnie o siódmej.Jak siÄ™spóznicie, jaja poury¬wam.PAWEA KORNEWFORT" ROZDZIAA SPuÅ›ciÅ‚em krtaÅ„ patrolowego, który zasÅ‚aniajÄ…c gar¬dÅ‚o obiema dÅ‚oÅ„mi,padÅ‚ twarzÄ… na stolik.Nie patrzÄ…c na niego, poszedÅ‚em ku wyjÅ›ciu.- CzemuÅ› siedziaÅ‚ jak koÅ‚ek? - Komandos odkaszl¬nÄ…Å‚ i z niedowierzaniemspojrzaÅ‚ na przyjaciela.- A co, żal ci? Sopel jest przecież stukniÄ™ty.ZabraÅ‚em waciak,sprawdziÅ‚em, czy zawartość kie¬szeni jest na swoim miejscu i wyszedÅ‚emna ulicÄ™.Maks zapiÄ…Å‚ guziki szuby i też wyszedÅ‚ z restauracji.- Ostro ich potraktowaÅ‚eÅ›.- Ostro bÄ™dzie dopiero, jeÅ›li siÄ™ spózniÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexWarren Adler Wojna państwa Rose 01 Wojna państwa Rose
§ Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
Robbins Harold Handlarze snów 01 Handlarze snow
§ Rudnicka Olga (01) Zacisze 13 Zacisze 13
Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
Kalifornijska noc 01 Kalifornijska noc Adler Elizabeth
Alexandra Bracken Mroczne umysły 01 Mroczne umysły
Wolski Marcin Kaprys historii (2)
Raintr33 03