[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bardzo na czasie.Wyobrażam sobie. zamknęła oczy, dającRose możliwość podziwiania trzech różnych odcieni brązu i beżu zręczniepołączonych na jej powiekach..druhny w prostych, granatowychtunikach. Nie będzie druhen.Tylko Amy.Będzie moją druhną honorową powiedziała Rose.Sydelle uniosła jedną ze swoich perfekcyjniewyskubanych brwi. A Maggie?Rose wpatrywała się w różowy, lniany obrus.Kilka miesięcywcześniej otrzymała od Maggie bardzo dziwną wiadomość, składającą się zjej imienia i słowa  mam.Od tego czasu nic, choć Rose co kilka tygodnidzwoni na komórkę Maggie i odkłada po usłyszeniu  Halo w wykonaniusiostry. Nie jestem pewna.Sydelle westchnęła. Zastanówmy się nad stolikami.Wyobraz sobie granatowe obrusy zbiałymi serwetkami, trochę w stylu żeglarskim, bardzo czysto, ostro iświeżo, do tego koniecznie ostróżki i te wspaniałe gerbery.Albo, nie! Nie Sydelle pokręciła głową, jak gdyby Rose wyraziła sprzeciw. Różowe354RLT róże.Wyobrażasz sobie? Tony różowych róż, wylewających się zesrebrnych mis!  uśmiechnęła się, zadowolona z siebie. Róże dla Rose.Naturalnie! Brzmi wspaniale  powiedziała Rose.I rzeczywiście tak było,pomyślała. Ale, eee.Jeśli chodzi o druhny. I oczywiście  kontynuowała Sydelle, jakby Rose w ogóle się nieodezwała  na pewno chciałabyś Moją Marcię.Rose przełknęła.Nie chciałaMojej Marci.Absolutnie. Wiem, że byłaby zaszczycona  powiedziała słodko Sydelle.Rose przygryzła wargę. Yhm  zaczęła. Ja naprawdę.Myślę, że.Co jest  upomniałasama siebie. Tylko Amy, naprawdę.Tak to sobie wymyśliłam i chcę, żebytak zostało.Sydelle zacisnęła usta i rozszerzyła nozdrza. Może Marcia zgodziłaby się przeczytać wiersz  Rose desperackoszukała innego pomysłu, który mogłaby podrzucić macosze. Jak sobie życzysz, kochanie  lodowato syknęła Sydelle. Tooczywiście twój ślub.Co Rose powtórzyła tej nocy Simonowi. To nasz ślub.Oczywiście  powiedziała i schowała głowę w dło-niach. Po prostu mam takie okropne wrażenie, że skończę z Moją Marcią ijej pięcioma najlepszymi koleżankami w identycznych, granatowych,prostych sukienkach prowadzącymi mnie do ołtarza. Nie chcesz Mojej Marci?  zapytał niewinnie Simon. Ale ona matyle klasy! Wiesz, słyszałem, że gdy wychodziła za mąż, kupiła sukienkę odVery Wang, rozmiar trzydzieści sześć, i musiała ją zwężać. Też słyszałam tę plotkę  wymamrotała Rose.355RLT Simon ujął jej dłonie. Kochana  powiedział  to nasz ślub.I sami go wymyślimy.Tyledruhen, ile tylko chcesz.Albo żadnej.Tej samej nocy zrobili krótką listę rzeczy, które chcą (fantastycznejedzenie, zespół z niezłym kopem) i których nie chcą ( celebracji , rzucaniapodwiązki, Mojej Marci). I żadnych tańców w stylu kaczuszek!  dodał Simon następnegoranka. Róże!  krzyknęła Rose w kierunku jego wychodzących pleców,przyodzianych w niebieską marynarkę. Srebrne misy pełne różowych róż!Czyż to nie brzmi cudownie?Simon krzyknął przez ramię słowo brzmiące dość niepokojąco, jak alergia i pospieszył do autobusu.Rose westchnęła, weszła z powrotem dośrodka i zadzwoniła do Sydelle.W czasie spotkania ostatecznie zgodziła sięna granat, na białe nakrycia stołów, na wiersz, który wybierze dla MojejMarci, i na spotkanie z florystą Sydelle w przyszłym tygodniu. Jakie kobiety wyrażają się  mój florysta ?  Rose zapytała Amy,gdy ta przeglądała zawartość pudełka ze stroikami, wybierając jeden z nich,ozdobiony perłami, i wkładając go sobie na głowę. Kobiety pretensjonalne  odpowiedziała przyjaciółka mocując nagłowie Rose welon do ramion, połyskujący maleńkimi kryształkami. Ooo, śliczne!  znalazła jeszcze jeden i założyła na swoją. Chodz!  pociągnęła Rose do lustra.Rose obejrzała siebie w siódmej i ostatniej z sukienek, które wybrałado przymiarki.Metry koronki wiły się wokół jej nóg [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •