[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ojcowie obu wodzówekspedycji jako konsule? Każdy z nich jest władny przegłosowaćdrugiego? Podoba mi się to.Co z trybunami? Norbanus spróbuje z ich pomocą przepchnąć przez zgromadzenie uchwałęodbierającą dowództwo Scypionowi i przekazującą je jego synowi.- Będziemy musieli zebrać wystarczająco wiele rodzin plebejskich,aby zapewnić wybranie kilku naszych trybunów - powiedział Brutus.-To będzie kosztowało.- Nagroda będzie warta ceny - powiedział Gabiniusz, zapisując wpamięci, by dodać to zdanie do zbioru aforyzmów.Do póznego popołudnia wrzawa ucichła, nadeszło zmęczenie.Wkurii słychać było gwar tłumu zebranego na forum.Trybuni ludowiprzemawiali do ludzi przez cały dzień, a od czasu do czasu na mównicęwchodził któryś z senatorów, aby przedstawić własną opinię.Tego dnia przewodniczącym konsulem był Aulus Katulus,patriarcha jednego ze starych rodów.Kiedy wstał, liktorzy uderzyli wpodłogę trzonkami swoich fasces i hałas ucichł.Senatorowie wrócili namiejsca i czekali.- Senatorowie, musimy podjąć decyzję - zaczął Katulus.-Musimyprzerwać ten spór.Nadszedł czas na formalną debatę.PubliuszGabiniusz HeWetikus, jak princeps senatus, ma prawo przemówićpierwszy - powiedział Katulus i zajął miejsce na krześle kurulnym.- Wybrani ojcowie - zaczął Gabiniusz - bezprecedensowe raportynaszej ekspedycji zwiadowczej wyjaśniły wiele spraw.Po pierwsze, wItalii praktycznie nie ma garnizonów.Możemy zająć ją całą od Alp,przez siedem wzgórz, po Cieśninę Messyńską.Po drugie, Kartaginajest nieprawdopodobnie bogata.Po trzecie, chociaż potężna, Kartaginama wiele słabości, a główną z nich jest uzależnienie od najemnychżołnierzy cudzoziemskich.Po czwarte, Hamilkar przygotowuje się dowojny z Egiptem i chciałby wejść w sojusz z Rzymem - na co wielusenatorów, w większości ze starych rodów, podskoczyło na swoich miejscach i wydało okrzyk protestu.Uciszyli się dopiero,gdy konsul zagroził, że każe liktorom usunąć ich z sali.Gabiniusz podsumował.- Wiem, że te fakty są prawdziwe i zpierwszej ręki, bo z raportów naszych oficerów.Oni z kolei z drugiejręki dowiedzieli się, że niegdyś potężne imperium Seleucydów kruszysię pod silnym naporem Partów.Seleucyddzi również rozważająinwazję na Egipt, aby legendarnymi skarbami tego kraju podbudowaćswoją fortunę.Posiadamy raport Marka Scypiona informujący nas, jakbogaty jest ten kraj - co przyjęto z pomrukiem zadowolenia.Złoto iklejnoty Kartaginy stały się dla nich fantazją, ale żyzne gleby Egiptubyły esencją rzeczywistości.- Oto moja propozycja: zawrzyjmy tymczasowy sojusz zHamilkarem - powiedział, a słowo  tymczasowy" zapobiegłowybuchowi zaciekłych protestów.- Wyślemy mu, powiedzmy, czterylegiony oraz dodatkowe oddziały auxiliów na kampanię przeciwkoEgiptowi.Musimy pozwolić mu myśleć, że stanowi to większośćnaszych dostępnych zasobów militarnych, a sami zostajemy jedynie zeszczątkowymi siłami do obrony granic.- A pozostałych użyjemy do odzyskania Italii! - krzyknął wiekowyCezar, jeden z najbardziej fanatycznych zwolenników ruchu na rzeczpowrotu na siedem wzgórz.Rozległy się okrzyki aprobaty.Gabiniusz uśmiechnął się.- Niezupełnie.Będziemy potrzebowalipewnych oddziałów do ochrony granic, ale do tego celu wystarcząauxilia i powołani znów pod sztandary weterani.W tej chwilibarbarzyńcy nie stanowią wielkiego zagrożenia.Nie, tym, co chcęzaproponować jest rozbudowa naszych sił.Proponuję utworzeniedziesięciu kolejnych legionów.Wszyscy osłupielii i zapadła cisza.Dwadzieścia cztery legiony podsztandarami w jednym czasie! O takiej armii w rzymskiej historii niesłyszano.- Niemożliwe! - krzyczeli niektórzy. - Nie całkiem.Od stu z górą lat nasze imperium rozwijało się idobrze prosperowało.Ziemie niegdyś dzikie i plemienne, dziś sąintensywnie uprawiane, a nasi rolnicy mają wielu synów.Od dawnauważaliśmy ich za rezerwę siły ludzkiej na czasy kryzysu, ale dlaczegonie powołać większości z nich do armii natychmiast? Wszyscy wolnourodzeni Rzymianie powinni być żołnierzami, czyż nie jest tak?Pozwólmy im zdobyć nieco doświadczenia.Stoimy w obliczu wielkichpodbojów.Nie możemy jedynie odbić Italii, musimy ją jeszczeobronić.Jedynym sposobem na pokonanie Kartaginy jest udanie się doAfryki i zniszczenie samego miasta.Potem jednak pojawią się inniwrogowie i nie będą to zdezorganizowane plemiona, które za całą brońmają swoją odwagę.Do pokonania będą cywilizowane armie.Naszeczternaście legionów może nie wystarczyć.Senator o surowej twarzy wstał i otrzymał zgodę na zabranie głosu.- Gdzie znajdziemy broń i wyposażenie dla wszystkich tych ludzi? Ipieniądze, aby za to zapłacić?- Mamy mnóstwo żelaza i wielu zdolnych rzemieślników - odparłGabiniusz.- Nasz skarbiec jest pełny.Poza tym - powiedział,uśmiechając się - dziesięć nowych legionów oznacza dziesięciunowych dowódców.Z pewnością mamy mężczyzn, którzy są odważni,wykazują się postawą obywatelską i są bogaci, i wykorzystają okazję,by zdobyć sławę i chwałę.Będą szczęśliwi mogąc rozstać się z częściąswojego bogactwa, aby zobaczyć, że ich ludzie mają doskonałą broń izbroje, ciepłe płaszcze i dobre buty.To wywołało chichoty nawet wśród opozycji.Tendencja wśródzamożnych obywateli do rywalizowania o stanowiska dowódcze iopisana taktyka wkradania się w łaski legionistów stawały sięnotoryczne.- Panowie - kontynuował Gabiniusz - naszym priorytetem musi byćteraz odzyskanie Italii, a to w końcu będzie wyma- gało wojny z Kartaginą.Nie mamy wyboru.Słuchajcie! - dra-matycznie zawiesił głos i zamaszystym gestem wskazał drzwi kurii.Dobiegał zza nich pomruk tłumu.- Słyszycie to? To głos ludurzymskiego.Oni żądają tego od nas.Czy dlatego, że każdy z nich chcewrócić na ziemie swoich przodków? Wcale nie.Większość z nich niema italskich przodków.Nie, oni tego chcą, bo żądają tego saminieśmiertelni bogowie! Przez ostatnie miesiące znaki są niezmienniekorzystne.Jeśli się zawahamy, jeśli zawiedziemy, gniew bogówspadnie na nas - i co wtedy powiemy tym ludziom?Słysząc te słowa, wszyscy zaczęli dyskutować między sobąprzyciszonymi głosami.Niektórzy wierzyli w prawdziwość omenów,inni nie.Ale wszyscy rozumieli, jak silną władzę mają one wśród ludu.%7ładnej ważnej decyzji nie podejmowano bez konsultacji z nimi.Interpretacja omenów należała do najważniejszych zadań urzędnikówpaństwowych.Omeny i polityka były nierozłączne.Jeden po drugim, według hierarchii w senacie, najwybitniejsisenatorowie wstawali, i każdy z nich musiał wypowiedzieć swojezdanie.Jak można się było spodziewać, senatorowie ze starych rodówjednogłośnie opowiedzieli się za marszem do Italii, choć z mniejszymentuzjazmem przyjęli propozycję sojuszu militarnego z Kartaginą.Patriarchowie nowych rodów protestowali przeciwko projektowi wdużo mniejszym stopniu niż by to czynili kilka miesięcy wcześniej imieli dużo mniej obiekcji do sojuszu, zwłaszcza jeśli po nim miałbynastąpić podbój.Właściwie przekonała ich wizja wielkich bogactw,jakie nieuchronnie miałyby wpaść w ich ręce.Decydujące byłoprzemówienie, jakie wygłosił Tytus Norbanus starszy.- Szanowni koledzy - zaczął - dużo można by powiedzieć za iprzeciw propozycji Publiusza Gabiniusza.Ale, jak sam podkreślił,wszelkie obiekcje muszą ustąpić przed wolą nieśmiertelnych bogów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •