[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Automatyzmy nowoczesneJohn Stuart Mili, brytyjski ekonomista, myśliciel polityczny i filozof nauki zmarł 120 lat temu.Rok jego śmierci (1873) jest ważną datą, ponieważ Mili był ostatnim człowiekiem o opinii kogoś, kto wiedział wszystko, co wiedzieć było można.W dniu dzisiejszym pomysł, że jeden z nas mógłby posiąść całoświedzy znanej ludzkości, wywołać może co najwyżej uśmiech.Po erach kumulacji, wiedza ludzkości zaczęła mnożyć się i przyrastać z szybkością toczącej się śnieżnej kuli, osiągając zupełnie monstrualne rozmiary.Żyjemy obecnie w świecie, w którym połowa wiedzy w dowolnej niemal dziedzinie nauki pozyskana została w ciągu ostatnich 15 lat.W niektórych zaś dziedzinach (np.w fizyce), podwojenie nagromadzonej wiedzy następuje wręcz co osiem lat.Lawina wiedzy nie ogranicza się przy tym do tak egzotycznych dla przeciętnego śmiertelnika dziedzin, jak chemia molekularna czy fizyka kwantowa.Rośnie też ilość wiedzy w dziedzinach istotnych dla każdego z nas - zdrowie, rozwój dziecka, sposób odżywiania się.Ten szybki przyrost wiedzy będzie też kontynuowany w przyszłości - liczbę czasopism naukowych wydawanych na całym świecie ocenia się w tej chwili na 40 tyś.(Broad, 1988).Niezwykle szybkie zmiany pojawiają się nie tylko w nauce, ale jak nąjdo-słowniej tuż za progiem naszego domu.Alvin Toffler udokumentował w swoim Szoku przyszłości, z jak nie spotykaną nigdy przedtem szybkością zmienia si^ tempo podróżowania, częstość przeprowadzania się ludzi z miejsca na miejsce,' szybkość zastępowania jednych domów przez inne, liczba spotykanych ludzi i skracanie czasu kontaktu z nimi.Z niezwykłą szybkością zmieniają się nawet.produkty, jakie możemy kupić w supermarkecie, salonie samochodowym, do- ° mu towarowym.Wiele spotykanych tam dzisiaj produktów nie istniało jeszcze w zeszłym roku, wiele innych zostanie zastąpionych przez nowe produkty w roku przyszłym.Nowość, zmiana, tymczasowość i przyspieszenie - to znamio-)».na naszej cywilizacji.Ta narastająca lawina informacji i możliwości wyboru następuje dzięki zdumiewającemu postępowi technologicznemu.Główną rolę odgrywa tu rozwój technologii zbierania, gromadzenia i wydobywania informacji oraz rozwój środków komunikacji.Początkowo owoce tego rozwoju zbierane były przez wielkie organizacje - agendy rządowe czy potężne korporacje.Na przykład Walter Wriston mógł zasadnie powiedzieć o korporacji Citicorp (jako jej prezes): "Zbudowaliśmy taką światową bazę danych, dzięki której niemalże każdy na świecie może natychmiast dowiedzieć się niemalże wszystkiego"*.W miarę dalszego postępu telekomunikacji i technologii komputerowej, rośnie dostęp szeregowych obywateli do ogromnego zakresu wiedzy.Umożliwiają to systemy łączności kablowej i staelitamej, do której może w tej chwili zostać podłączony praktycznie każdy dom.Drugą główną drogą jest komputer osobisty.Nonnan Macrae, wydawca brytyjskiego The Economist, przewidywał w roku 1972:Wygląda więc na to, że otwiera się przed nami perspektywa wkroczenia w wiek, w którym każdy niedojda siedzący przy terminalu komputerowym w swoim biurze, laboratorium, bibliotece publicznej, a nawet własnym domu może przekopać niewyobrażalne góry informacji zawarte w komputerowych bazach danych, dysponując możliwościami obliczeniowymi tysiąckrotnie przekraczającymi to, co osiągalne było kiedykolwiek dla jakiegokolwiek mózgu ludzkiego, nie wyłączając samegc Einsteina.(Macrae, 1972).Już w dziesięć lat później amerykański Time obwieścił nadejście proroko wanego przez Macrae'a wieku przyszłości, ogłaszając komputer osobisty ,Czło wiekiem Roku".Wybór uzasadniono powszechnością, z jaką mdywiduam klienci zaczęli kupować małe komputery twierdząc przy tym: "Amerykai a v szerszej perspektywie cały świat, nigdy już nie będą takie jak przedtem Wiz;? Normana Macrae'ajest realizowana obecnie.Miliony zwyczajnych medo)dov siedzą przed swoimi komputerami, dysponując potencjałem informacji wystar czającym do pogrzebania każdego Einsteina.W obronie uświęconych dróg na skrótyPonieważ technologie są w stanie rozwijać się znacznie szybciej, niż my sam nasze ograniczone możliwości przetwarzania informacji stawać się będą córa bardziej nieadekwatne w stosunku do ogromu zmian, wyborów i wyzwań a chujących współczesne żyde.Coraz częściej znajdować się będziemy w połóż.niu niższych zwierząt - z mocami umysłowymi nie wystarczającymi do poradzenia sobie ze złożonością i bogactwem otoczenia.Inaczej, niż zwierzęta, których moce poznawcze zawsze pozostawiały wiele do życzenia, ludzie sami stworzyli własną nieadekwatność, konstruując świat radykalnie bardziej skomplikowany niż ten, który zastali.Niemniej jednak nasza ułomność jest identyczna, jak ułomność zwierząt: podejmując decyzje, rzadziej będziemy sobie mogli pozwolić na przemyślaną analizę całej sytuacji, a częściej zmuszeni będziemy polegać na jej pojedynczych elementach jako wskazówkach.Dopóki owe pojedyncze wskazówki są rzetelne, w ograniczaniu uwagi do jednego tylko sygnału i w mechanicznym reagowaniu na tę wyizolowaną informację nie ma niczego złego.Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy z jakiegoś powodu te normalnie rzetelne wskazówki staną się niegodne zaufania i prowadzić nas będą na manowce błędnych decyzji i szkodliwych działań.Jak widzieliśmy, jednym z takich powodów są sztuczki niektórych zawodowych praktyków wpływu społecznego, żerujących na naszej skłonności do wybierania dróg na skróty.Jeżeli naprawdę -jak wszystko na to wskazuje - przyszłość niesie nam coraz częstszą konieczność posługiwania się drogami na skróty, to możemy być * pewni, że i takie sztuczki będą pojawiały się coraz częściej.Jak możemy sobie poradzić z tym przypuszczalnym atakiem na nasz system dróg na skróty? Osobiście doradzałbym nie tylko uniki i' obronę, ale <t aktywny kontratak.Z jednym wszakże zastrzeżeniem - ci praktycy wpływu społecznego, którzy grają fair i posługują się automatyzmami dla ułatwienia nam decyzji, nie powinni być traktowani jak wrogowie, a przeciwnie, jako sprzymierzeńcy w tworzeniu sprawnych i gładko przebiegających kontaktów społecznych.Właściwym celem naszej kontragresji powinny być tylko te indywidua, które oszukują, fałszują i zniekształcają wskazówki, na których normalnie opierają się nasze automatyczne decyzje.Pozwolę sobie zilustrować to przykładem dotyczącym społecznego dowodu słuszności, na którym zapewne najczęściej opieramy swoje ulubione przejścia na skróty.O tym, co sami zrobimy, decydujemy często na podstawie obserwacji tego, co robią inni.Z reguły jest to zachowanie sensowne, ponieważ to, co robi większość, jest zwykle tym właśnie, co czynić należy.Reklama, która zgodnie z prawdą informuje, że np.najwięcej ludzi używa określonej marki pasty do zębów, dostarcza nam tym samym wartościowego dowodu na wysoką jakość tej pasty, a także dowodów na dużą szansę, że i nam spodoba się ta właśnie marka.Jeżeli idziemy do sklepu po pastę, to wygodnie nam będzie zadecydować, jaką markę kupić na podstawie jednej tylko, ale za to wiarygodnej informacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •