[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sara wyszÅ‚a z nim przed dom, na przystaÅ„.StaÅ‚a u jegoboku, gdy wrzucaÅ‚ listy do wody.ZachowaÅ‚ wszystkie i czÄ™stodo nich wracaÅ‚, ostatni raz czytaÅ‚ je dzisiaj.A teraz, jegozdaniem, nadszedÅ‚ czas, by siÄ™ z nimi rozstać.Po jego Å›miercinie powinny nikomu wpaść w rÄ™ce. // ne faut jamais dire adieu  mruczaÅ‚ do siebie. Toujours au revoir.RozumiaÅ‚a te sÅ‚owa: Nigdy nic mów  żegnaj", zawsze  dowidzenia".WrzuciÅ‚a do wody biaÅ‚Ä… różę. Do widzenia  szepnęła Å‚amiÄ…cym siÄ™ gÅ‚osem.Wspólnie Å›ledzili wzrokiem kwiat i obwiÄ…zanÄ… paczuszkÄ™.najpierw niesione prÄ…dem, wreszcie pogrążajÄ…ce siÄ™ w wo­dzie.Jules otoczyÅ‚ SarÄ™ ramieniem. KochaÅ‚a zabawÄ™, uwielbiaÅ‚a wielkie bale, lecz nigdynie zostawaÅ‚a do koÅ„ca, zawsze znikaÅ‚a na dÅ‚ugo przednim.PrzytuliÅ‚a policzek do dÅ‚oni Jules'a i tak weszli dodomu.Kiedy nastÄ™pnego dnia przed poÅ‚udniem Eryk wysiadÅ‚z wodnej taksówki, by zabrać SarÄ™, wyszedÅ‚ mu na spotkaniestary notariusz. Pan Wylander?  UpewniÅ‚ siÄ™ i gestem zaprosiÅ‚ Erykado Å›rodka. Sara jeszcze nie gotowa?W domu Jules Dussere ze współczujÄ…cym uÅ›miechem wy­jÄ…Å‚ z kieszeni kopertÄ™. To dla pana.Sara wyjechaÅ‚a. Nie!  W Eryka jakby piorun strzeliÅ‚.Jules spoglÄ…daÅ‚ na niego z wyrazem żalu w oczach. Przykro mi. Gdzie ona jest?  Eryk obracaÅ‚ w dÅ‚oniach wciąż za­pieczÄ™towanÄ… kopertÄ™.Pomarszczona twarz Jules'a wyrażaÅ‚a gÅ‚Ä™boki smutek. DaÅ‚a mi dla pana tylko ten list. GwaÅ‚townym ruchem rozerwaÅ‚ kopertÄ™, wyjÄ…Å‚ arkusiki odwróciÅ‚ siÄ™ plecami do notariusza.Gdy po przeczytaniu,z trudem panujÄ…c nad sobÄ…, ponownie zwróciÅ‚ ku niemu twarz,miaÅ‚ minÄ™ czÅ‚owieka, który  caÅ‚kowicie pewny swego przy­szÅ‚ego szczęścia  nagle ujrzaÅ‚ marzenia w gruzach. Nie powinien pan w tej chwili jechać za SarÄ…  powie­dziaÅ‚ cicho Jules. Niech pan nie próbuje narzucić losowiswojej woli.ProszÄ™ zaufać upÅ‚ywowi czasu.JeÅ›li Sara jestpanu przeznaczona, życie przywiedzie jÄ… do pana, nawet gdyteraz siedzi w samochodzie z innym.Oczy Eryka lÅ›niÅ‚y czerniÄ…. Nigdy pan nie walczyÅ‚ o kobietÄ™?  syknÄ…Å‚.Jules Dussere podniósÅ‚ obie dÅ‚onie gestem poddania. WalczyÅ‚em.I przegraÅ‚em.Konrad Maienstedt dotarÅ‚ do Monachium póznym wie­czorem.Mimo to pojechaÅ‚ od razu do Marienbergu.Inga jużspaÅ‚a.Także nastÄ™pnego dnia robiÅ‚a wrażenie tak nieszczęśli­wej i wyczerpanej, że postanowiÅ‚ wracać z niÄ… nad Ammerseedopiero trzeciego dnia po poÅ‚udniu.Rozmowa z niÄ…, jak siÄ™ okazaÅ‚o, byÅ‚a do tej pory niemożli­wa.Ukryta siÄ™ za barierÄ… milczenia, a Konrad z dÅ‚ugoletnie­go gorzkiego doÅ›wiadczenia wiedziaÅ‚, że perswazja w takichrazach mija siÄ™ z celem.Podczas gdy żona szykowaÅ‚a siÄ™ do podróży, profesorwyszedÅ‚ z PeregrinÄ… na dziedziniec, gdzie staÅ‚ zaparkowanyrange rover.UÅ›cisnÄ…Å‚ jej rÄ™ce. DziÄ™kujÄ™ ci  powiedziaÅ‚ serdecznie. SÄ…dzÄ™, że je­steÅ› jedynÄ… osobÄ…, która byÅ‚a w stanie jej pomóc. Nie, nie mogÅ‚am jej pomóc, Konradzie  odparÅ‚az powagÄ…. Nie wiem, czy ktokolwiek to potrafi.ChciaÅ‚a cofnąć rÄ™kÄ™, lecz szwagier jej nie puÅ›ciÅ‚.WyglÄ…daÅ‚ na zmÄ™czonego i chorego, wiÄ™c ogarnęła jÄ… falawspółczucia. JesteÅ› pewien, że chcesz spróbować jeszcze raz? NiewolaÅ‚byÅ› siÄ™ znalezć w Hamburgu? Przez chwilÄ™ zastanawia! siÄ™ w milczeniu, a potem za­czerpnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko powietrza. ZdecydowaÅ‚em siÄ™ na przeprowadzkÄ™ do Hamburga,nawet wbrew woli Ingi.Ale dopiero wtedy, gdy siÄ™ lepiejpoczuje.Jestem jej to winien.GdzieÅ› na górze trzasnęły drzwi.Inga zeszÅ‚a po kamien­nych schodach.Starannie umalowana, wyglÄ…daÅ‚a lepiej niżw ciÄ…gu kilku ostatnich dni.W dobrym humorze wzięła mężapod rÄ™kÄ™. Możemy jechać.PuÅ›ciÅ‚a jego ramiÄ™ i z uÅ›miechem pocaÅ‚owaÅ‚a PeregrinÄ™w policzek. Do nastÄ™pnego razu.ByÅ‚o cudownie.Klasztorny spo­kój dobrze mi zrobiÅ‚.ZabrzmiaÅ‚o to tak powierzchownie uprzejmie, jakby siężegnaÅ‚a z gospodarzami jakiejÅ› udanej weekendowej eskapa­dy.Jakby siÄ™ w ogóle nic nie wydarzyÅ‚o.Peregrina przeÅ‚knęła Å›linÄ™.Przelotnie musnęła wargamiczoÅ‚o siostry. Uważaj na siebie  poprosiÅ‚a z naciskiem.Konrad jeszcze raz uÅ›cisnÄ…Å‚ jej rÄ™kÄ™. DziÄ™ki  powiedziaÅ‚ wzruszony.Potem podszedÅ‚ do auta i otworzyÅ‚ przed IngÄ… drzwi odstrony pasażera.PozwoliÅ‚a sobie pomóc przy wsiadaniu.Jesz­cze przed sekundÄ… gÅ‚adka, uÅ›miechniÄ™ta mina ulegÅ‚a caÅ‚ko­witemu przeobrażeniu. Co ci powiedziaÅ‚a?  rzuciÅ‚a podejrzliwie. Mów!Na pewno mnie oczerniaÅ‚a.Konrad nic na to nie odrzekÅ‚.ZamknÄ…Å‚ drzwi auta i ob­szedÅ‚ samochód.Po chwili zapaliÅ‚ silnik i odjechaÅ‚.W luster­ku dojrzaÅ‚ machajÄ…cÄ… im PeregrinÄ™.Podróż do domu przebiegÅ‚a niemal w milczeniu.Inga,skulona na siedzeniu, wyglÄ…daÅ‚a przez okno.Konrad kilka­krotnie próbowaÅ‚ nawiÄ…zać rozmowÄ™, ale jego wysiÅ‚ki za każ­dym razem okazywaÅ‚y siÄ™ bezowocne, żona bowiem odpowia­daÅ‚a monosylabami.PaliÅ‚a tylko papierosa za papierosemi promieniowaÅ‚a zimnym, wrogim niepokojem.UcieszyÅ‚ siÄ™ wiÄ™c, gdy zajechali przed dom. Inga wysiadÅ‚a pierwsza, zanim jej zdążyÅ‚ pomóc.Przepu­Å›ciÅ‚ jÄ… przodem do holu, a kiedy w milczeniu skierowaÅ‚a siÄ™ku schodom na piÄ™tro, spytaÅ‚: Potrzebujesz czegoÅ›? Przynieść ci herbaty?PokrÄ™ciÅ‚a bez sÅ‚owa gÅ‚owÄ…, z dziwnym uÅ›miechem wyjęłaz kieszeni spódnicy i podaÅ‚a mu jego zapalniczkÄ™.Potem szyb­ko wbiegÅ‚a na górÄ™, znikajÄ…c w sypialni.Profesor westchnÄ…Å‚ i rozpoczÄ…Å‚ niespokojnÄ… wÄ™drówkÄ™ posalonie.MyÅ›laÅ‚ o Ellen.BrakowaÅ‚o mu jej radosnej kobiecoÅ›ci.Czy rzeczywiÅ›cie pojmowaÅ‚a to, że jest teraz u boku Ingi?A może nie chciaÅ‚a go tylko dodatkowo obciążać? Jak wielemożna w ogóle żądać od takiej kobiety jak Ellen?Może jestem durniem, myÅ›laÅ‚, że wciąż siÄ™ czujÄ™ odpowie­dzialny za IngÄ™.Owszem, jest chora.Ale czy chory ma prawoniszczyć życic innym?StanÄ…Å‚ koÅ‚o telefonu zastanawiajÄ…c siÄ™, czy powinien za­dzwonić do Ellen.Po chwili spostrzegÅ‚ kartkÄ™, na której Vin-centa zapisaÅ‚a, że Carmen Wylander w Sztokholmie prosi, byoddzwoniÅ‚.Z obawÄ… wystukiwaÅ‚ numer telefonu.Czy coÅ› siÄ™ staÅ‚oSarze? Inga twierdziÅ‚a, że córka zostaÅ‚a w Sztokholmie.Na pozostaÅ‚e pytania o powód wÅ‚asnego nagÅ‚ego wyjazdunie udzielaÅ‚a odpowiedzi.Dlaczego jednak nie zadzwoniÅ‚aSara?Konrad Maienstedt dowiedziaÅ‚ siÄ™ tego z rozmowy z Car­men.DÅ‚ugo zwlekaÅ‚a z wyÅ‚ożeniem kawy na Å‚awÄ™, potemjednak doszÅ‚a do wniosku, że powinien dowiedzieć siÄ™ caÅ‚ejprawdy.Czyn Ingi go przeraziÅ‚.PróbowaÅ‚a zastrzelić Eryka Wy-landera.Ciężko dyszÄ…c odchyliÅ‚ siÄ™ na oparcie fotela.W piersiczuÅ‚ tÄ™py ucisk.LewÄ… rÄ™kÄ… wymacaÅ‚ w kieszeni marynarkitabletki [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •