[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdaniemmoskiewskich dziennikarzy, najmłodsze nie opuszczają za-parkowanych w pobliżu samochodów, a wszystkie sprawyzałatwiają za nie sutenerzy.Siedmio-, ośmioletnie dziewczynkinigdzie nie jeżdżą, czekają na klientów w mieszkaniach. Opiekunowie" nazywają je czule  prostytutkami z kokardą".Zaich usługi trzeba płacić więcej niż za obcowanie z dwu-nasto-,piętnastolatkami: godzina kosztuje 100-200 USD.Cena dochodzido 500 USD, jeżeli dziewczynka jest jeszcze dziewicą.Wedle ubiegorocznych danych 3110 spośród 38 min rosyjskichdzieci molestowano seksualnie.Trzeba przy tym pamiętać, żeoficjalnym danym daleko do smutnej rzeczywistości.W ostatnimczasie nie tylko w moskiewskich hotelach i restauracjachnastawionych na obsługę obcokrajowców utarł się zwyczajpodrzucania gościom kolorowych katalogów, przeważnie wjęzyku angielskim.Oferują one np. przyjemność z siedmioletniąGalinką" lub  z miłym Saszą z pierwszej klasy", a także dziewczynki i chłopców dla mężczyzn i kobiet".Jak podaje rosyjska prasa, w moskiewskich klubach i aparta-mentach zatrudnia się dwunaste-, czternastoletnie striptizerki,tzw.nimfetki.Dzieci wykorzystuje się również do zdjęć i filmówpornograficznych.159Polska wygląda na tym tle - niestety - nie najlepiej.Kartotekaprowadzona przez emerytowanego majora WP i pracownika UrzęduWojewódzkiego w Szczecinie była skomputeryzowana.Szybkośćprocesora ułatwiała łączenie pedofil! z nieletnimi.W tymże Szczeciniezostał w pazdzierniku 1995 roku aresztowany Piotr R., któremuzarzuca się handel żywym towarem sprzedawanie dziewcząt dodomów publicznych, za co pobierał od tysiąca do dwu tysięcy marek.Prokuratura zarzuca mu sprzedanie 86 kobiet, niemniej szczecińskapolicja uważa, że mogło ich być nawet kilkaset. Kiedy masz 10 lat, jesteś już dorosła, kiedy masz 20 lat, jesteś jużstaruszką, kiedy masz 30 lat -już nie żyjesz.Za ogromną szybąwystawową w Manili chichocze Concordia i jej koleżanki.Jedna znich otrzymała właśnie pluszowego misia na swoje dwunasteurodziny.To była jej pierwsza zabawka w życiu.- Dziewczętawyglądają radośnie - powiedział brodaty klient wpatrując się wokno.- Wezmę numer 28.Numerem 28 była właśnie Concordia,mała prostytutka filipińska.Za kilka lat wróci do swej wioski, 120km od Manili.Ma dwanaście lat i wie, że nigdy już nie znajdziemęża.160W Tajlandii i na Filipinach rozwój prostytucji wyprzedza czasymasowej turystyki.Aączy się z wojną w Wietnamie, kiedy kontyngentG.I.poszukiwał odpoczynku i rozrywki z dala od rakiet Wiet-kongu.Zajmowały się tym jednak kobiety dorosłe.W połowie latosiemdziesiątych można było zaobserwować napływ turystów spec-jalnych, którym odpowiadała specjalna podaż nierządu.Sprzyjają temuteż stosunki ekonomiczne panujące choćby w Tajlandii.Jednakże struktura społeczna krajów rozwijających się sprzyjadziecięcej prostytucji.Ludzie gór z północnego wschodu Tajlandiinie mają zagwarantowanych praw do ziemi, żyją na krawędzinędzy i zazwyczaj obciążeni są długami.Rolnik pożycza pieniądzena ziarno i nawozy sztuczne.Jeżii zbiory są marne, nie możespłacić długu.Lichwiarz daje mu wybór:sprzedać ziemię, przenieść się do miasta i tam szukać zajęcia lubteż odstąpić córkę.Rodzice nie zawsze wiedzą, jaką pracępodejmie ich dziecko.Czasami osobiście zawożą córki do domupublicznego.161Liczba młodocianych prostytutek w krajachpołudniowo-wschodniej Azji.162Bangladesz 10 tysięcyChiny od 200 tysięcy do 500 tysięcyFilipiny 60 tysięcyIndie od 400 tysięcy do 500 tysięcyKambodża 2 tysiącePakistan 40 tysięcy Sri Lanka 15 tysięcyTajlandia 200 tysięcyTajwan 70 tysięcyWietnam 2 tysiąceZwiat coraz bardziej staje się globalną wioską.Tam, gdzie kiedyśmieliśmy dzielnice z czerwonymi latarniami, mamy teraz kraje zczerwoną latarnią.Gdzie kiedyś mieliśmy najstarszy zawódświata,wymuszony przez nierówności społeczne w obrębie jednegospołeczeństwa, dziś mamy go jako wynik nierówności na planiemiędzynarodowym.Na koniec zacytujmy fragment wywiadu z Dariuszem Waw-rzenieckim - tzw.ulicznym pracownikiem socjalnym - który pozachodniej stronie Odry pracuje z panienkami do wynajęcia:Prowadzimy rozmowy uświadamiające w agencjach towarzyskich,w klubach nocnych i przy autostradach.One was nie pędzą?Nie.Znają nasz służbowy samochód, nasze wizytówki.Jesteśmydla nich jedynym ogniwem łączącym je ze społeczeństwem.Oneduszą się we własnym sosie: klienci, sutenerzy, koleżanki z pracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl