[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ach, tak, mistrz Fellowes.A gdzież to wcześniej przebywał ten mózgowiec?- Na dole, w kuchni.- I bez wątpienia spał na posterunku?- Twierdzi, że nie.W każdym razie nie spał, gdy pani Baxter zeszła na dół krótko podziewiątej i go zluzowała.- Aha - mruknął bez przekonania Ridout.Dostrzegł, że Cooper-Cole z kwaśną minąspogląda na szklankę, toteż z ociąganiem wyjął z lodówki wodę mineralną.- Więc skoromłody Fellowes nie spał, tylko pilnie czuwał, to jakim cudem Mandragora przekradł sięniepostrzeżenie obok niego?- Wymknął się przez okienko w łazience.Odkręcił zamek śrubokrętem bądz innymostrym przedmiotem i.Tak, wiem - wtrąciła szybko, ujrzawszy jego sceptyczną minę.- Jegopokój nie został wcześniej przeszukany, ponieważ nikt nie traktował go jak więznia, raczejjak gościa, partnera z tej samej drużyny.- A jak ty go postrzegałaś, Stephanie? Też jak partnera z drużyny?- Nigel, przecież to tylko kryjówka, a nie więzienie.Jeśli zależało ci na tym, żeby byłpod ścisłym nadzorem, trzeba było go umieścić w Fort Monkton albo w wariatkowie.Wkońcu nikt z nas się nie spodziewał, że on będzie chciał dać nogę, prawda?- 109 - Ja się spodziewałem, pomyślał, lecz wolał jej tego nie mówić.- A skoro już o tym mowa - ciągnęła - to dlaczego w ogóle uciekał? Nie potrafię tegozrozumieć.Ponieważ świetnie wiedział, Steff, że jego bardzo użyteczna rola już się skończyła,chociaż ty nie powinnaś sobie zawracać tej pięknej główki takimi sprawami.- Będziesz go mogła o to spytać, jeśli się odnajdzie - odparł szorstko.Zamyśliła się na chwilę, po czym powiedziała nieśmiało:- Czy mogłabym w związku z tym skontaktować się po cichu z Piątką? Albo zWydziałem? Może ktoś stamtąd pomógłby nam go wyśledzić.Co o tym sądzisz?Brawo! Skwitował jej celną propozycję skąpym, wymuszonym uśmieszkiem.- Nie.Dzięki za dobre chęci, Stephanie, ale nie będziesz się w tej sprawiekontaktowała ani z M15, ani z Wydziałem Specjalnym, ani z kimkolwiek innym.Sądzę, żenajlepiej będzie zachować tę sprawę dla siebie.Co ty na to?- Zgoda.W takim razie co mam teraz robić?- Myśleć, moja droga.Przede wszystkim myśleć.Dokąd mógł się udać?Było to szczególnie istotne pytanie, zresztą Ridout wyłącznie takie zadawał.Cooper-Cole zmarszczyła brwi, wytężając swój błyskotliwy umysł, by ogarnąć możliwości stojąceprzed Mandragorą.- No cóż.- zaczęła z wahaniem, ale szybko nabrawszy pewności, ciągnęła: - Nie mapaszportu, a reszta jego dokumentów jest spalona, więc niełatwo mu będzie wydostać się zkraju, chyba że w skrzyni ciężarówki, przez zieloną granicę albo w kutrze przemytników.Zdrugiej strony ma pieniądze, w każdym razie powinien je mieć, biorąc pod uwagę, czym sięzajmował, i zna odpowiednich ludzi, toteż bez trudu mógłby załatwić sobie fikcyjnątożsamość, włącznie z fałszywym paszportem.Na jego miejscu obawiałabym się jednakwykorzystywać te znajomości w takiej chwili.Bo skoro postanowił uciekać przed nami, to ichtakże powinien unikać.Poza tym, dlaczego w ogóle się zgłosił? Po co by nawiązywał z namikontakt, gdyby miał inne wyjście?- Doskonale, Stephanie.- Zatem możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne, że nie ufa nikomu i chce polegaćtylko na sobie.Po jakimś czasie i tak musi nawiązać kontakt, ale na razie pewnie poszukajakiegoś miejsca, gdzie będzie czuł się bezpieczny.Zaszyje się gdzieś, wynajmie groszowypokój z wyżywieniem.Problem polega na tym, że z jego punktu widzenia możemy wysłać zanim list gończy pod dowolnym pretekstem, opublikować jego zdjęcie we wszystkich mediach.- 110 - - Uśmiechnęła się szeroko.- Bo przecież nic nie wie o naszych chwilowych kłopotach,prawda, Nigel? Nie ma pojęcia że musimy utrzymać jego zniknięcie w tajemnicy.Brawo! - pomyślał po raz drugi, przytakując ruchem głowy.- Zatem w pierwszej kolejności powinien, moim zdaniem, postarać się o zmianęwyglądu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •