[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wistocie Hartle i Gell-Mann twierdzą, że sama koncepcja praw fizyki klasycznej, takich jak prawamechaniki Newtona, nie może być uznana za fundamentalną cechę rzeczywistości, lecz jest pozostałością Wielkiego Wybuchu i konsekwencją szczególnego kwantowego stanupoczątkowego Wszechświata.Jeżeli jest także prawdą, jak wspominałem powyżej, że siła i zasięg oddziaływań wprzyrodzie również zależy od kwantowego stanu Wszechświata, to możemy dojść do istotnegowniosku.Zarówno liniowość, jak i lokalność większości układów fizycznych nie wynika wcale zjakichś praw fundamentalnych, lecz ze szczególnego stanu kwantowego u początkówWszechświata.Racjonalność świata, fakt, że możemy poznawać go stopniowo, odkrywająckolejne prawa, to znaczy, że nauka jest w ogóle możliwa, nie jest czymś koniecznym, absolutnieobowiązującym, lecz należy ją przypisać szczególnym, może nawet bardzo szczególnym,kosmicznym warunkom początkowym. Niepojęta skuteczność matematyki w odniesieniu doświata rzeczywistego byłaby zatem skutkiem  niepojęcie skutecznych warunkówpoczątkowych. Rozdział siódmyDLACZEGO NASZ ZWIAT JEST WAAZNIE TAKI?Einstein nadmienił kiedyś, iż najbardziej go ciekawi, czy Bóg stwarzając świat miał jakąśmożliwość wyboru.Einstein nie był człowiekiem wierzącym w tradycyjnym sensie, niemniejchętnie posługiwał się pojęciem Boga jako metaforą przydatną przy wyrażaniu najbardziejzasadniczych kwestii egzystencjalnych.To konkretne pytanie dręczyło całe pokolenia uczonych,filozofów i teologów.Czy świat z konieczności jest taki, jaki jest, czy też mógłby równie dobrzebyć zupełnie inny? a jeśli mógłby być inny, w jaki sposób moglibyśmy uzasadnić, dlaczegojednak jest właśnie taki?Podejmując kwestię, czy Bóg mógł stworzyć świat tak, jak chciał, Einstein nawiązywałdo idei siedemnastowiecznego filozofa Benedykta Spinozy.Spinoza był panteistą i uważałobiekty świata fizycznego za atrybuty Boga, a nie rzeczy przez niego stworzone.UtożsamiającBoga z przyrodą, Spinoza odrzucał chrześcijańską koncepcję transcendentnego Boga, którystworzył świat jako akt swej wolnej woli.Z drugiej strony, Spinoza nie był bynajmniej ateistą,był przekonany, że potrafi udowodnić na gruncie logiki, że Bóg musi istnieć.Ponieważ uznałtożsamość Boga ze światem fizycznym, oznaczało to, że potrafi udowodnić, iż nasz konkretnyświat również istnieje z konieczności.U Spinozy Bóg nie miał żadnej możliwości wyboru: Zwiat nie mógłby być powołany do istnienia przez Boga w jakikolwiek inny sposób ani wjakiejkolwiek innej postaci niż ta, którą faktycznie otrzymał - pisał on.Ten trend myślowy - że rzeczywistość w tej postaci jest logicznie konieczna i niemogłaby być inna - jest obecnie dość powszechny wśród naukowców.Na ogół jednak wolą oninie wprowadzać do niej Boga.Gdyby mieli rację, oznaczałoby to, że świat jest układemzupełnym i zamkniętym pod względem poznawczym, w którym wszystko da się uzasadnić i niema miejsca na żadną tajemnicę, a także, iż w zasadzie nie potrzebujemy obserwować świata, abypoznać, co i jak w obrębie niego istnieje, ponieważ wszystko, co istnieje, jest logiczniekonieczne, istotę Wszechświata można zgłębić mocą samego rozumu. Jestem głębokoprzekonany - pisał Einstein, do którego przemawiała ta idea - że czystą myślą możemy dosięgnąćrzeczywistości, tak jak marzyli o tym starożytni.(.) Za pomocą czystej matematyki jesteśmy wstanie odkryć koncepcje oraz spajające je w jedną całość prawa, które stanowią klucz do zrozumienia zjawisk przyrody.Oczywiście, możemy nie okazać się wystarczająco inteligentni,aby faktycznie otrzymać właściwe koncepcje i prawa wyłącznie na drodze dedukcjimatematycznej, ale nie w tym rzecz.Gdyby taka zamknięta pod względem poznawczymstruktura była w ogóle możliwa, zmieniłoby to zasadniczo nasze myślenie o Wszechświecie imiejscu, jakie w nim zajmujemy.Jednakże, czy te aspiracje do zupełnego i jednolitego systemusą w jakikolwiek sposób uzasadnione, czy też są jedynie próżną mrzonką? Poznawalność WszechświataU podłoża tych wszystkich pytań kryje się podstawowe założenie: że świat jest zarównoracjonalny, jak i poznawalny.Często wyraża się to w postaci tzw. zasady racji dostatecznej ,stwierdzającej, że zawsze istnieje powód, dlaczego coś jest takie, jakie jest.Dlaczego niebo jestkoloru niebieskiego? Dlaczego jabłka spadają z drzewa na ziemię? Dlaczego Układ Słonecznyliczy dziewięć planet? Nie zadowalamy się zwykle odpowiedzią:  Bo tak już jest , wierząc, żezawsze jest jakaś racja, aby coś było właśnie takie.Gdyby istniały na świecie jakieś fakty,których z założenia nie moglibyśmy uzasadnić (tak zwane luzne fakty), to świat zostałbypozbawiony racjonalności i jawiłby się nam jako absurdalny.Większość ludzi akceptuje zasadę racji dostatecznej bez pytania.Cała nauka wręcz opartajest na założeniu, że przyroda jest racjonalna.Zasada ta podzielana jest także przez większośćteologów, gdyż wierzą oni, że Bóg także jest racjonalny.Czyż jednak możemy być absolutniepewni, że zasady tej nie można kwestionować? Czy dysponujemy dostateczną racją, by wierzyć,że zasada racji dostatecznej jest bezwzględnie słuszna? Prawdą jest, że zasada ta zazwyczaj siępotwierdza: jabłka spadają na ziemię pod wpływem siły ciążenia; niebo jest niebieskie, gdyżpromienie świetlne o małej długości fali ulegają rozproszeniu na cząsteczkach powietrza, i takdalej.Ale z tego nie wynika, że sprawdzi się ona zawsze.Oczywiście, gdyby okazała sięfałszywa, to poszukiwanie ostatecznego uzasadnienia straciłoby wszelki sens [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •