[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Brutalny chłopiec nigdy nie wie-dział, skąd się one wzięły.Ale Jezus stale robi takie rzeczy i to powoduje, żewściekamy się bardzo.Im bardziej go prowokujemy do grzechu, tym bardziejodzwierciedla on atmosferę i zasady Królestwa.Nasi najlepsi pomocnicy czasami są w Jego własnej rodzinie.Józef ma sy-nów z pierwszego małżeństwa i niektórzy z nich obrażają Marię za to, żezajęła miejsce ich zmarłej matki.Są oni zadziorną grupą ludzi, którzy rozko-szują się młodzieńczymi awanturami.Pewnego razu, gdy najstarszy bratw szczególny sposób dokuczał jednemu z młodszych chłopców, Jezus niemógł tego znieść. Przestań, proszę powiedział. Cze nie widzisz, że ranisz jego uczucia?Jedyną odpowiedzią jaką otrzymał, było uderzenie w twarz mokrym ręczni-kiem, a potem starszy chłopiec robił wrażenie szczególnie zadowolonego z tego,że mógł Mu podokuczać.Gdy sytuacja staje się zbyt uciążliwa, Jezus zwykle wychodzi z małego dom-ku, w którym mieszka Jego rodzina i udaje się na otaczające wzgórza.Częstorobi to bardzo wcześnie rano, zanim Józef zacznie oczekiwać Jego pomocyw warsztacie ciesielskim.Wygląda na to, że w przyrodzie znajduje swoje uko-jenie i nawet zwierzęta zauważają Jego miłość do nich.Pewnego razu, podczasswej wędrówki znalazł małego osieroconego zajączka, którego matka wpadław sidła myśliwego.Zamiast uciekać od Niego, małe stworzenie podeszło, po-ciągając swoją złamaną nóżką.Zabrał zwierzątko do domu, usztywnił jego nóżkęprętem i kawałkami materiału, jakie oderwał ze swojej szaty, i leczył je, aby do-prowadzić do zdrowia.Jezus bardzo kochał to zwierzątko i często je odwiedzałpodczas swoich przerw w pracy w warsztacie.Pewnego dnia Jego starszy brat,zły na coś, co powiedział, otworzył klatkę i wyrzucił małe stworzenie na sąsied-nie podwórko, gdzie pies szybko z nim się rozprawił.Po raz pierwszy Marthus ujrzał w Jego oczach ogień.To nie był wyraz wybu-chu złości, jaki jest nam znany, ale dziwnego autorytetu, rzeczy nie do wyjaśnie-nia u kogoś tak młodego jak On. Zniszczyłeś, bracie, życie bez żadnego powodu, tylko dla zabawy powie-dział powoli, a Jego słowa niosły z sobą jakąś tajemniczą moc, która zmuszała douwagi. Co takiego jest w śmierci, że masz w niej przyjemność? Czy to nieśmierć zabrała ci twoją matkę? Opowiem ci więc historię o tym małym zajączku,któremu zabrałeś życie.Jego matka także zginęła.Zajączek był osierocony i ka-leki, gdy podszedł do mnie, oczekując pomocy.Dałem mu kolejną szansę nażycie, które ty zabrałeś.Mój bracie, jest w tym pewna przypowieść.TY jesteśtakim małym zajączkiem.Także utraciłeś matkę i jesteś czymś okaleczony.W twoim sercu jest ból.I tak, jak w przypadku tego zwierzątka, które kocha-łem, tobie także życzę takiej drugiej szansy.Mam nadzieję, że ty nie zostanieszjej pozbawiony jak ten zajączek..180 Pamiętnik LucyferaStarszy brat usiadł na krześle.Jego ręce uniosły się nieco w bezradnym ge-ście kogoś, kto nie potrafi przywrócić czegoś, co sam zaprzepaścił; jego ustapróbowały sformułować słowa, których nigdy nie wypowiedział.Tego same-go wieczoru wziął małego melona, którego schował sobie na kolację i wręczyłgo Jezusowi, który też był głodny.Warsztat ciesielski, bowiem, właśnie wte-dy zmagał się z trudnościami finansowymi, brakowało więc nawet pieniędzyna jedzenie. Masz, Jezusie, chcę, abyś to przyjął.Z uśmiechem ulgi młody Jezus przekroił owoc na połowę i podzielił się tą bardzo niewielką, jak na dwóch młodych mężczyzn, kolacją.Tamtego jednakwieczoru nie było niczego innego do jedzenia.Od tego czasu stali się bliskimiprzyjaciółmi.5 lat pózniejPróbujemy, ale jak dotąd nie udało nam się spowodować, by Jezus uczynił cośzłego.Jak dotąd, w historii tego świata nie znany jest przypadek, aby człowiekdoszedł tak daleko bez jakiegokolwiek cienia samolubstwa i brzydkich utarczek,jednak On wydaje się być głuchy na nasze pokusy.Nie rozumiem tego.Jakątajemnicę ma w sobie ten młody Jezus?Dwa dni temu Arikon, starszy teoretyk w grupie współpracowników Meldi-bona, pojawił się ze swoim rutynowym raportem.Zapytałem go więc przy tejokazji, co o tym wszystkim myśli.Było to pytanie, którego postawienia wkrótceżałowałem. Arikonie, nie potrafię zrozumieć tej Jego absolutnej pogody ducha, nawetwtedy, gdy nękamy go pokusami, jakie nigdy wcześniej nie zawiodły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexKraszewski Józef Ignacy Jaszka, Orfanem zwanego, żywota i spraw pamiętnik
de Gaulle Charles Pamiętniki wojenne 1940 1941(1)
LP. X XII. Pasek Jan Chryzostom Pamiętniki
Akhara Jussuf Mustafa Pamiętnik jasnowidza (1985)
Charles De Gaulle Pamiętniki wojenne 1940 41
Smith Lisa Jane Pamiętniki wampirów 2 Walka
Pamiętniki wampirów 04 Mrok
Carcaterra Lorenzo UÂśpieni
rynek%2Bpieni%25C4%2599%25C5%25BCny%2Bi%2Bkapita%25C5%2582owy1
psychologia kliniczna(2)