[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wydęławargi. A jeśli pytasz, czy przeprosił za swoje zachowanie i odwiózł mnie dohotelu, to nie. Przykro mi, Jen, to Joe zachowywał się jak idiota.Chociaż wiem, żeBlake też potrafi być trudny.Przepraszam.Powinnam.Nie wiem, copowinnam była zrobić.Ale nie powinnam cię zostawiać. Nie, nie powinnaś. Opuściła ręce. Przepraszam za ten wybuch,chyba jestem zmęczona.I drażliwa. Ja też  przyznałam, powoli ruszając przez pokój.Usiadłam na łóżku.Jenny klapnęła obok mnie. Ale serio, powinnaś popracować nadtemperamentem.Myślisz, że Oprah tak wybucha?140RLT  No, może i tak  odparła, wyślizgując się z sukienki i wsuwając podmoją kołdrę.Wyglądało na to, że mi wybaczyła. Ale mówię ci, ten Blake tostraszny dupek.James powinien go pogonić.Joe mówi. Proszę, możemy nie zaczynać?  Wstałam z westchnieniem i zdjęłamsukienkę, żeby ją powiesić. Nie wścieknij się, ale czy nie przyszło ci dogłowy, że Joe może odrobinę zazdrościć Jamesowi i wyżywał się na Blake'u? Może. Jenny ziewnęła. Ciągle jestem wkurzona, ale teraz padam natwarz.Pogadajmy o tym jutro.I zróbmy coś fajnego. Eee.tak? Oczywiście, że tak  mruknęła Jenny w poduszkę, bez pytania gaszącświatło. Dobranoc  szepnęłam.Spałam już, zanim dotknęłam głową poduszki.Budzik miałam nastawiony na dziewiątą, więc kompletnie zgłupiałam,kiedy obudził mnie jakiś hałas.Na małym budziku przy łóżku była ósmadwadzieścia.Co za nieludzka pora! Wyłącz ten cholerny telefon  wymamrotała Jenny w poduszkę. Kto dzwoni o tej godzinie?  wychrypiałam półprzytomna. Alex?O cholera! Alex.Sturlałam się z łóżka i porwałam torebkę z podłogi.Kierunkowy 212, aleto nie był domowy numer Aleksa. Halo? Angelo Clark, zechcesz mi wyjaśnić, co się tam dzieje?  To Mary.Angelo? Jesteś tam? Może jeszcze odsypiasz pracowitą noc, podczas którejspieprzyłaś nam życie?141RLT  Mary, nie wiem, o czym mówisz. Potarłam oczy.Fuj, wczorajszytusz. W takim razie zajrzyj.Bo ja wiem? Na Perez Hilton, TMZ czyktórykolwiek plotkarski serwis na świecie, a potem oddzwoń do mnie zdobrym wytłumaczeniem, dlaczego mam cię nie wylać na pysk. I sięrozłączyła.Zamrugałam, patrząc na telefon.O czym ona mówiła? Podeszłam naczworakach do laptopa, włączyłam go szybko i weszłam na stronę PerezHilton, którą być może niechcący dodałam do  ulubionych", kiedyprowadziłam badania na temat Jamesa Jacobsa.I zobaczyłam zdjęcie przedstawiające mnie i Jamesa na plaży w SantaMonica.Zdjęcie nas, jedzących w 25 Degrees.Zdjęcie Jamesa wynoszącegomnie z Teddy's i wsadzającego do samochodu przy rzekomo bezpiecznymtylnym wyjściu z bungalowu.Okazało się, że James miał rację  fotki rzeczy-wiście wyglądały fatalnie.Szczególnie poukładane w fikcyjną fotostorynaszego rzekomego romansu. Ech! Ulubiony hollywoodzki towar z importu, James Jacobs, znówłamie nam serca! Minął już chyba z tydzień, od kiedy został przyłapany naobmacywaniu jakiejś szmaty w Hyde, ale nie, wbrew powszechnemuprzekonaniu nie uwiądł i nie wypadł z obiegu.Wygląda na to, że nasz Jamessię zakochał! Gwiazda Nocy w kasynie odwiedziła wczoraj kilkaromantycznych miejsc w Los Angeles z nową ukochaną.Dobra rada, James skoro zadajesz sobie tyle trudu, żeby zalecać się do dziewczyny przez całydzień, nie wygląda to fajnie, kiedy trzymasz ją w swoim domku w ChateauMarmont ledwie godzinkę.Na planie jego nowego filmu, Wielki skok,usłyszeliśmy, że James potrzebuje więcej czasu na dokończenie sceny niż142RLT ktokolwiek inny z obsady.Przynajmniej w jednej dziedzinie życia dba o to,żeby robota była dobrze wykonana.Przykro nam kotku.Widocznie w miłościJames nie jest takim perfekcjonistą".Jasna dupa! Przynajmniej nie mieli mojego zdjęcia w szlafroku Jamesa.Jeszcze.Popędziłam do łazienki, zadzwoniłam do  Look" i czekałam, aż mniepołączą z Mary, nie mając najbledszego pojęcia, co jej powiedzieć. Lepiej niech to będzie dobre  odebrała. Mary, posłuchaj, widziałam zdjęcia. Odetchnęłam głęboko. I tozupełnie nie jest to, na co wygląda.Przysięgam. Tylko na tyle cię stać? Taka jest prawda. Zciągnęłam ręcznik z wieszaka i owinęłam sobiewokół nóg. Wszystko było całkowicie stosowne, tylko w Internecie takwygląda.Nie wiem, co innego mam ci powiedzieć.To bzdura, kompletnabzdura. I mam w to uwierzyć? Tak. Uniosłam ramiona wyżej uszu. Cóż  powiedziała Mary po długiej przerwie. Takie rzeczy są doprzewidzenia, kiedy się przydziela ważne zadania niedoświadczonymreporterom.Co ci strzeliło do głowy, żeby umawiać się z nim na randkę? Na randkę? Ja i James Jacobs? Daj spokój, Mary. Próbowałam sięroześmiać. To na plaży to był wywiad, James chciał rozmawiać właśnie tam,a w Teddy's były z nami trzy inne osoby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •