[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć skutkitych działań na własne oczy.Przypomniał jej się niewyrazny głos brata wsłuchawce.Boże, on nadal tam jest.Fala niepokojupozbawiła ją tchu.Marco spojrzał na bliznę, która przykuła jej uwagę, iwrócił wzrokiem do niej. Kawy? Poproszę. Cieszyła się, że może skupić się naczymś codziennym.Nalał jej przygotowaną tak, jak lubiła wiedział, jaką kawę pi a, na długo przed tym, zanim sama dotego doszła  i podał jej kubek.  Dzięki. Podmuchała na gorący płyn i upiłamały łyk, obserwując go znad krawędzi kubka. Jak ci sięspało?Przełknął, odstawił swój kubek na blat. Niezle.A tobie? Dobrze. Nie miała wyrzutów sumienia, że gookłamuje, bo cienie pod jego oczami były odrobinęjaśniejsze niż poprzedniego dnia.Niezręczna ciszaprzeciągała się. Pójdę pod prysznic, chyba że chceszpierwszy? Nie, nie spieszy mi się.Odprowadzał ją wzrokiem, gdy zniknęła w łazience.Właściwie powinien był włożyć koszulę, ale może to idobrze, że tego nie zrobił, może kiedy zobaczy, jak bardzojest wybrakowany, przestanie patrzeć na niego takimwzrokiem.Bo, do jasnej cholery, czytał w jej oczach jak wksiążce.I nie wiedział, jak długo zdoła się opierać takiejczułości.Właśnie dlatego trzymał się z daleka.Dzisiaj opanował się tylko dlatego, że wreszcie przespał kilka godzin.Od dawna tak dobrze nie spał.Zadziwiające, jaką to sprawia różnicę.Drzwi do łazienki otworzyły się, korytarz zalałoświatło.Mignęła mu Alyssa w ręcznikach  jeden zawinęłana głowie, drugim owinęła całe ciało.Wylał do zlewu resztkę kawy, poszedł do łazienki i jęknął, ledwie zamknął drzwi.Powietrze przepełniałzapach Alyssy  wanilia i jabłka.Poczuł, jak usta wypełniamu ślina, zaraz też nabrzmiał mu członek.Marco musiałrozkręcić lodowatą wodę.Ale nawet to nie pomogło.Umysł podpowiadał, żeAlyssa stała w tym samym miejscu, mokra i naga, zaledwieprzed chwilą, i podsuwał obrazy, które nie dawały muspokoju.Jezu, jeśli zaraz czegoś z tym nie zrobi, zaciągnie jądo łóżka, a to by było.okropne.Dotyk własnej dłoni niemal rzucił go na kolana.Apotem, otoczony jej cudownym zapachem, po raz kolejnyzanurzył się w marzeniach.Szczytował jak nastolatek,szybko, mocno i długo.Z trudem powstrzymał głośny jęk. Oparł się dłońmi o kafelki i pozwolił, by wodaspływała mu na barki.Ależ jest popieprzony.Gnębiony wyrzutami sumienia, wyszedł z łazienki zespuszczoną głową, ale zaraz zorientował się, że dom jestpusty.Z ręcznikiem na biodrach zawołał ją po imieniu, żebysię upewnić.Na tapczanie leżała karteczka. Muszę coś załatwić przed pracą.Do zobaczenia,Aly.Zobaczył ją dopiero w pokoju rekreacyjnym, tużprzed pracą.Było tłoczno  oprócz stałego personeludostrzegł też kilka kelnerek, które pracowały dorywczo.Kiedy wszedł, Alyssa śmiała się z czegoś, copowiedział Van.Zerknęła na niego i spoważniała.Dlaczego do niego nigdy nie śmiała się tak otwarcie,beztrosko? Oczywiście, znał odpowiedz i najchętniej dałbysobie kopniaka za to, że w ogóle o to pytał.Rozejrzał się,przywitał ze wszystkimi i usiadł.Dawniej unikał kontaktówz kolegami z pracy, nie chciał żadnych więzi, ale teraz czuł,że właściwie mógłby ich polubić.Nie musiał się długozastanawiać, by wiedzieć, komu zawdzięcza tę zmianę.  Słuchajcie!  Eric podniósł głos. Kto chce wsobotę wyskoczyć do Cunningham Falls? Przed pracą? Nagrilla i hot dogi? Od lat nie byłam nad jeziorem  stwierdziłaAlyssa. Na pewno pojadę.Już po chwili wszyscy przerzucali się pomysłami nawycieczkę.Entuzjazm Alyssy przebijał z jej głosu ispojrzenia.Marco obserwował ją przez dłuższą chwilę.Odezwałsię, zanim zdążył to przemyśleć: Jadę.Przyjęli jego decyzję, najwyrazniej zaskoczeni mniejniż on sam.Alyssa uśmiechnęła się szczerze, otwarcie, takjak tego pragnął.Sam nie wiedział, dlaczego to powiedział, a jej radośćna wieść, że z nimi pojedzie, potęgowała jego niepokój.Aleco tam.To tylko wypad nad jezioro, do cholery.Tego wieczoru mieli pełne ręce roboty.Występowałpopularny zespół, który właśnie wydał pierwszą płytę, więcw lokalu tłoczyli się i miejscowi, i przyjezdni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •