[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Co oni tam wiedzą! Połowy się domyślą, a drugą połowę wymyślą!Arabelli przyszło do głowy, że Maggie się boi; że po prostu nie chce wiedzieć, co jej jest. To może być coś niegroznego& powinnaś spytać lekarza, co o tym myśli. Jeżeli to nic poważnego, nie trzeba mi doktora  ucięła Maggie z uporem. A może to jakaś choroba krwi?Maggie z przerażeniem spojrzała na Arabellę. Dlaczego tak myślisz? Moja matka miała przyjaciółkę, która była anemiczna.Często jej się robiło niedobrze,czasem nawet mdlała.Lekarze wykryli u niej anemię i kazali jej jeść dużo wątróbki. Lubię wątróbkę  stwierdziła Maggie  ale na pewno nie mam anemii. No, myślałam, że się już przyzwyczaiłaś do tego upału  stwierdziła Arabella. Przyzwyczajają się ci, co mogą odpoczywać w porze największego gorąca, ale ja nie odparła Maggie.Z żalem spojrzała na rozbite jajka. O, do licha&  mruknęła.Arabella podniosła miskę.  Zbiorę resztę jajek.Wejdz do domu i usiądz, chociaż na parę minut.Maggie już miała zaprotestować, ale po namyśle się zgodziła. Dobrze, dziękuję.Pomyślała, że w rezultacie dziewczyna może okazać się błogosławieństwem.Nawet Tonyzaczął to zauważać.Tego popołudnia Jonathan rozłożył na stole w jadalni swoje najnowsze zdjęcia i zaprosiłArabellę, by je obejrzała.Aż jęknęła, zaskoczona. Och, Jonathanie! Są wspaniałe! To zrobiłem o świcie, a tamto o zachodzie słońca nad połaciami soli. Wskazywałposzczególne zdjęcia. Widzi pani, jak światło kontrastuje z solą? Tak, wygląda nadzwyczajnie, zupełnie jak kryształy! Ale podejrzewam, że to dlatego, iżzna pan możliwości aparatu i wie pan, jak trzeba zrobić doskonałe zdjęcie.Na twarzy Jonathana odbiła się tęsknota. Nie mogę się doczekać kolorowej taśmy.Ma się nazywać  Kodachrome.Mówiono mi,że firma Eastman Kodak ma wypuścić pierwsze egzemplarze mniej więcej za dwa lata.Wtedydopiero będę mógł uchwycić cudowne barwy pustyni! Na tych fotografiach nie zobaczy pani tego,ale podczas zachodu słońca sól robi się całkiem różowa.Zupełnie niezwykły widok. Czy to nie będzie cudowne, Jonathanie? Ale nie powinien pan rozpaczać: pańskie czarno-białe fotografie są zachwycające.I potrafi pan uchwycić historię.Tak bym pragnęła zobaczyćwszystkie pana prace! Niech pani będzie ostrożna z tymi pragnieniami  ostrzegł ją Jonathan ze śmiechem.Mam tego tysiące!Już teraz mógł dostrzec zmianę, jaka zaszła w Arabelli.Był ciekaw, czy to uznanie dla jejtalentu sprawiło, że nabrała więcej wiary w siebie.Miał nadzieję, że tak było. A może& mogłabym pomóc panu wybrać kilka prac na wystawę; a może już pan wybrał? Nie.Będę wdzięczny za pomoc, tyle że nie jestem pewien, kiedy moja wystawa ujrzyświatło dzienne.Do jadalni weszła Maggie.Słyszała, o czym mówili. Jeżeli pan zechce wystawić jakieś swoje fotografie u nas w hotelu, Jonathanie, z radościąpanu zaproponuję nasze pomieszczenia!  powiedziała. Dziękuję bardzo, Maggie, ale może na razie poczekajmy! Zobaczymy, ilu gości sprowadzinasza miejscowa pianistka! Nie powinien się pan przejmować brakiem miejsca na pańskie prace  skromnie rzekłaArabella.Tego wieczoru, po kolacji, Arabella siadła do fortepianu i zaczęła grać.Wally, Ted i Les zostali w barze, więc jedynymi słuchaczami byli Jonathan i Maggie.Dopiero kiedy zagrała pierwsze takty menueta f-dur Leopolda Mozarta, Ted, Les i Tony przeszli zbaru do jadalni, z drinkami w ręku; tylko Wally został na miejscu. Chodz z nami!  Usłyszała Arabella głos Tony ego. Nie  odpowiedział Wally ponuro. Wolę zostać tutaj.Arabella zaniepokoiła się. Brawo!  zawołał Jonathan, klaszcząc, kiedy skończyła. Gra pani znakomicie!Uśmiechnęła się z zadowoleniem. A& mogłaby pani zagrać Dla Elizy Beethovena? To jeden z moich ulubionych utworów. Oczywiście.To także mój ulubiony!Palce Arabelli zaczęły przebiegać po klawiszach, a na twarz Jonathana wypłynął serdecznyuśmiech.Wieczór minął w bardzo radosnym nastroju.Jonathan podsuwał jej niektóre tytuły, Arabellagrała.Czuła, że znalazła pokrewną duszę: lubił dokładnie te same utwory co ona! Cudownie byłosprawiać mu przyjemność.W pewnym momencie do jadalni wszedł Stuart.  Chyba słyszałem muzykę&Spojrzał na siedzącą przy fortepianie Arabellę i szeroko otworzył niebieskie oczy. A więc to pani? Pięknie pani gra&Przyciągnął sobie krzesło blisko fortepianu i odstawił na stół drink przyniesiony z baru. Tak&  nieśmiało odparła Arabella. Czy moja muzyka pana obudziła? Myślałem, że umarłem i jestem w niebie& Proszę jeszcze coś zagrać! Dobrze& Ma pan może jakieś ulubione melodie? Nie znam się specjalnie na muzyce.Cokolwiek pani zagra, uszczęśliwi mnie.Arabella uśmiechnęła się z zadowoleniem, natomiast Jonathan nie wyglądał naszczęśliwego.Nie podobało mu się, że Stuart interesuje się Arabellą.Co gorsza, nie podobało musię jeszcze bardziej, że ona przyjmowała jego zainteresowanie z taką chęcią!Kiedy Arabella skończyła grać, dochodziła dwunasta w nocy. Boże mój!  jęknęła Maggie, kiedy to zobaczyła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •