[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.136 W tumacz obudziy si ju instynkty drapiene.Nie byo sposobu uspokoi ich i za-dowoli.Kierenskij rzuci na stó ostronie atuty: kontrol Rad onierskich nad rozkazami dowód-ców i zniesienie kary Smierci nawet dla dezerterów i zdrajców.Posyszawszy o tem, Lenin zatar rce i zawoa: Cha! Cha! Ten krzykacz ju si wyczerpa! Teraz jest w naszym rku! Armja wkrótcepójdzie za nami, bo to ju nie armja, lecz zbrojny tum, niebezpieczny i niepoczytalny. Kierenskij zniós radykalnie kar Smierci. zauwaya Nadzieja Konstantynówna. Tomoe wywrze wraenie. Cha! Cha!  Smia si Lenin. To  oznaka zupenej dezorientacji! Jak monaw czasach rewolucyjnych odrzuca tak bro, jak jest kara Smierci? To  saboS,tchórzostwo, brak rozumu! My podniesiemy t bro! Wtedy, gdy partja nasza otworzyswoje atuty!W Radzie robotniczych i onierskich delegatów sza nieprzerwana walka pomidzy so-cjal demokratami, ludowcami i bolszewikami, którzy nie pozwalali Radzie poczy siz rzdem i zrealizowa swoich umiarkowanych projektów.Gód i zamieszanie w Rosji rosy.Wreszcie pewnego dnia na pocztku lipca, Lenin znowu zwoa swoich towarzyszy i, mru-c oczy, zapyta cicho, znaczco: Czy nie spróbowa otwartej, zbrojnej walki o wadz?Zapanowao gbokie, trwone milczenie.Wszyscy zrozumieli, e pady sowa, rozstrzy-gajce losy rewolucji, partji i nielicznego grona sprzysionych, Zaczyna!  rozleg si dxwiczny, Smiay gos.To mówi Stalin, Gruzin, odwany organizator bojówek.Inni zaprotestowali.Spierano si dugo i postanowiono odoy wystpienie zbrojne.Ro-zumieli, e Rada robotniczych delegatów moga jeszcze wstrzyma tumy; na froncie pozo-staway wierne dotd rzdowi puki; prowincja nie przesikaa dostatecznie rozkadowemihasami bolszewików; wieS, zagadkowa wieS rosyjska, siedziba Boga, biesów, mczestwabiernego, dzikich, ywioowych porywów, milczaa.Jednak robota agitatorów nie posza na marne.Zrozpaczone, godne, czujce brak silnej wadzy tumy samorzutnie wylegy na ulic z bro-ni w rku.Bolszewicy zmuszeni byli stan na ich czele.Zamach nie uda si.Rzd i Rada posiaday dosy jeszcze zbrojnych si, aby móc stumi wybuch.Bolszewic-cy wodzowie zostali aresztowani i wrzuceni do wizienia.WSród nich jednak nie byo tego, którego imi, jak ponce  Mane, Tekel, Fares , nierazzapalao si na Scianach wspaniaego gabinetu Aleksandra III-go w Zimowym paacu, gdzieobra sobie siedzib  Aleksander IV-ty , jak szyderczo nazywa Kierenskiego Trockij.Lenin i Zinowjew zniknli bez Sladu.Daremnie szuka ich Kierenskij i kierownicy Rady robotniczo onierskiej  Czcheidze,Ceretelli, Czernow i Sawinkow.Nie pomogo wyznaczenie olbrzymiej nagrody pieninej za wykrycie lub pojmanie  zdraj-ców ojczyzny.Nikt nic o wodzu proletarjatu nie wiedzia.137 Kierenskij tymczasem triumfowa.wygasza coraz bardziej napuszone mowy, kreowa sina dyktatora Rosji, lecz, spostrzegszy, e niewidzialny wróg niemal codziennie umieszczaw gazetach swoje artykuy, ulk si ich groxnego znaczenia.Znowu zaczo si miotanie szalecze, bezadne, nikczemne.Jednego dnia projektowa Kierenskij dyktatur wojenn carskiego generaa Korniowa,nazajutrz zdradza go, ogasza wrogiem ojczyzny i stawia go niemal poza prawem.Nawoywa do nowej ofenzywy na froncie, przysiga, e Rosja wykona swoje zobowi-zania wzgldem sprzymierzonych i wytrwa do zwyciskiego koca; jednoczeSnie coraz g-biej rzuca do armji ziarna demoralizacji, schlebia onierzom, obiecywa to, czego speninie móg; okamywa i zwodzi.Konferowa z posami cudzoziemskimi o obronie frontu i tu na poczekaniu zwoywa narad demokratyczn , skadajc si ze zdecydowanych przeciwników wojny.Odgraa si z bezczelnem zuchwalstwem, e zdusi wszelkie oznaki buntu i niekarnoSci,a tymczasem nie wiedzia tego, e broni go bd tylko uczniowie szkó wojskowych: dziecii modzie, porwane czczemi frazesami  bazna rewolucji , oraz bataljon dziewczt i modychkobiet, dowodzonych przez Boczkariow.Kierenskij nie uSwiadamia sobie ani rzeczywistej sytuacji, ani swego wpywu, urojonegow zaciszu gabinetu cesarskiego, ani swoich si.Wiedzia o tem dokadnie ktoS inny.Chodzi waSnie po poddaszu szopy, stojcej na podwórzu domu robotnika Jemeljanowaniedaleko od Piotrogrodu, przy stacji Razliw.By to Wodzimierz Lenin.Zaciera rce, Smia si i mówi do towarzyszy Jemeljanowa i Aliujewa: Stary Kryow napisa w jednej ze swoich bajek, e  usuny gupie niebezpieczniejszy jestod wroga.Buruje mog teraz mówi tak o Kierenskim!  Aleksander IV-ty by naszym najlep-szym sprzymierzecem! WpuSci nas do Rosji, rozwali armj i zohydzi samego siebie w oczachwszystkich.Moemy teraz iS i niemal goemi rkami bra wadz.Rzdu niema.By moe, trze-ba bdzie popuka z kulomiotów w moojców-mieszewików, ale i to nie zabierze duo czasu! Poczeka trzeba troch, Iljiczu, bo, sysz, generaowie rusza si zaczli, kozaków pod-burzaj przeciwko nam i jakieS oficerskie bataljony tworz.Nie czas jeszcze! Wiem!  Smia si Lenin. Nie spieszy mi si, bo wiem, e nasza sprawa z dniem ka-dym na lepsz drog wychodzi! Wrogowie nasi sami si poxr.Pisa listy, artykuy, ulotki; szerzc podejrzliwoS, oburzenie, nienawiS; rozpowszechnia-jc plotki, oszczerstwa; oskarajc rzd i idcych z nim socjalistów o imperialistyczne ten-dencje, nawoujc do organizacji, do zbrojenia si; nalegajc na zawarcie natychmiastowegoeuropejskiego pokoju bez aneksji i kontrybucji; dajc oddania penej wadzy robotniczym,onierskim i woSciaskim Radom.SocjaliSci-mieszewicy, zatrwoeni rosnc rewolucyjnoSci fabrycznych robotników,wytyli siy i wpadli wreszcie na Slad Lenina.Wódz zosta na czas poinformowany.Wyjecha z Razliowa i przeniós si do Finlandji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl