[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tymczasem stan Cowleya pogarszał się z godziny na godzinę.Tuż popółnocy jeden z agentów usłyszał przypadkiem, jak lekarze mówili, żeranny nie dożyje świtu.Godzinę pózniej Purvis, już z biura, zadzwonił doWaszyngtonu z informacją, że  pan Cowley jest w ciężkim stanie iprawdopodobnie umrze w ciągu najbliższych dwóch godzin".A potemwrócił do szpitala.Cowley zmarł 28 listopada, w przeddzień DniaDziękczynienia, o godzinie 2.17.Jego żona, Lavon, zalała się łzami.Lekarze dali jej środek uspokajający.Pięć godzin pózniej, o 7.30 policja miasteczka Winnetka znalazła wrowie samochód FBI skradziony przez Nelsona.Potem, gdy na miejscupojawili się agenci FBI, ktoś zadzwonił do zakładu pogrzebowegoSadowski Funeral Home w podmiejskim Niles Center (obecnie Skokie) ipoinformował właściciela zakładu, Philipa Sadowskiego, że w pobliżumiejscowego cmentarza znajdzie zwłoki*.Sadowski przekazał tęwiadomość policji Niles Center, a policja poinformowała FBI.Tuż przedpołudniem policjanci znalezli w przycmentarnym rowie zakrwawionespodnie, koszulę, bieliznę i skarpetki.Godzinę pózniej, w innym rowie, narogu alej Niles i Long, natrafili na ciało nagiego mężczyzny owinięte wkoc.Był to Nelson.* Nigdy nie ustalono tożsamości człowieka, który zadzwonił z tą informacją.Mogła to być siostra Nelsona, jego żona Helen lub inny członek rodziny, atakże John Chase.554Chase wiózł umierającego Nelsona przez ulice Wilmette, stosując się dojego coraz mniej wyraznych wskazówek.Około szóstej trzydzieści wieczorem skręcili w alejkę za domem przy Walnut Street i zaparkowali wgarażu.Dom należał do niejakiego Raya Hendersona, któryprawdopodobnie był znajomym pasera Jimmy'ego Murraya.Chase wniósłNelsona do środka i ułożył na łóżku.Helen rozebrała go i owinęłaręcznikiem, bezskutecznie próbując zatrzymać krwawienie.Nelson gasł woczach, raz po raz tracił i odzyskiwał przytomność.Jego ostatnie chwile,podobnie jak ostatnia walka, przypominały sceny z gangsterskich filmów,które tak lubił.- Robi się ciemno, Helen - wyszeptał w pewnej chwili.- Pożegnaj odemnie matkę.- Potem wymienił również imiona braci i sióstr.Kiedy poprosił,by pożegnała ich dzieci, zaczął płakać.Kilka minut pózniej powtórzył: -Robi się ciemno, Helen.Nie widzę cię.- Zmarł o 19.35.Następnego ranka Chase ułożył ciało Nelsona w rowie i zbiegł.Helen,przerażona i zdezorientowana, uciekła do rodziny; FBI aresztowało ją dwadni pózniej.Przegapiła pogrzeb męża.Nełson został pochowany obokswego ojca na podmiejskim chicagowskim cmentarzu, gdzie jego prochyspoczywają do dzisiaj.Wkrótce po najkrwawszym dniu w krótkiej historii FBI odbyły się dwapogrzeby.Herman  Ed" Hollis pochowany został na cmentarzu w swoimrodzinnym Des Moines, Sam Cowley w Salt Lakę City.Przed pogrzebemciało Cowleya zostało wystawione na widok publiczny; tysiąceAmerykanów oddały mu cześć.Mowę pogrzebową wygłosił Pop Nathan. Przywozimy Sama zpowrotem do Utah jako narodowego bohatera i męczennika - mówił.-Gazety piszą o jego licznych dokonaniach, znają go mężczyzni, kobiety idzieci we wszystkich zakątkach kraju.Jest sławny, i słusznie.A mimo to Sam Cowley był jednym z najprostszych ludzi, jakich kiedykolwiekznałem.Był prosty w cudowny, wielki sposób.Był po prostu wielki.Mówię tu o prostocie świętych, wizjonerów i herosów sprzed wieków, oprostocie prawdziwej godności i prawdziwego honoru.My, ludzie Biura,jesteśmy z niego dumni.Nowe pokolenia agentów będą uczyły się o jegożyciu i śmierci.Sam Cowley osiągnie ziemską nieśmiertelność".Naprawdę tak się stało.Przez kolejne dziesięciolecia Hoover stawiałcichego, pracowitego i oddanego Cowleya za wzór.Do tej pory Cowleypozostaje najwyższym rangą agentem FBI, jaki zginął na służbie.18OSTATNI MOHIKANIN3 grudnia 1934 - 20 stycznia 1935Chicago, Illinois 3 grudnia,poniedziałekTego ranka posępni agenci FBJ zaczęli przenosić dokumenty do nowychbiur w New York Life Insurance Building, budynku odległego o dwieprzecznice od Bankers Building.Sytuacja na osiemnastym piętrze stała sięnieznośna.Dziennikarze kręcili się tam przez całą dobę, zadręczali DorisRogers, próbowali podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, wymyślali jakieśhistorie, gdy tylko w stronę windy zmierzała większa grupa agentów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •