[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cora Jane szybko otrząsnęła się ze zdumienia i skomentowała ze śmiechem: Również i to o tobie zapomniałam, to znaczy że jednak masz poczucie humoru. Postaram się częściej je objawiać  obiecał Sam.Boone podniósł miskę z nadzieniem i powiedział: Ja to wezmę. Ruszył do jadalni. Ja zaniosę sos żurawinowy  zgłosił się B.J.Jerry emu zostawiono indyka.Podał go na stół z takim ceremoniałem, jakby to byłyklejnoty koronne. Udał mi się jak nigdy  oznajmiła Cora Jane, stojąc u boku Jerry ego. Jeśli wolno mipochwalić samą siebie. Chwileczkę, jest też w tym trochę mojej zasługi  rzekł Jerry żartobliwie gderliwymtonem. To ja polewałem go tłuszczem. Ale zaglądałam ci przez ramię i pouczałam, dlatego zrobiłeś to jak należy zripostowała. W przeciwnym razie wziąłbyś indyka z lady kuchennej i wsadził do pieca,a potem z niego wyjął i to wszystko. Gdybym ja się tym nie zajął, na pewno upuściłabyś go na podłogę  upierał się,mrugnąwszy do wszystkich. To ty tak sądzisz. Rzuciła mu pobłażliwe spojrzenie. Ten człowiek zaczyna myśleć,że jest dla mnie niezastąpiony. Wiem, że jestem  poprawił ją.Boone obserwował Sama, który przyglądał się tej wymianie zdań z rosnącymzrozumieniem.Był ciekaw, czy wygłosi jakąś uwagę, lecz tak się nie stało, jednak dostrzegł najego twarzy szczery, radosny uśmiech. No dobrze, dosyć o tym  zdecydowała Cora Jane. Zasiądzmy do stołu, podziękujmyBogu za wszystko, czym nas obdarzył, i cieszmy się wspólnym posiłkiem.Podczas modlitwy Boone rozejrzał się po zgromadzonych i po raz pierwszy tego dniauświadomił sobie, że naprawdę czuje się członkiem tej rodziny.W trakcie posiłku, który wcześniej spożył u Jodie, panowała napięta atmosfera i nie byłożadnych przekomarzań i śmiechów, tak częstych w rodzinie Castle ów.Owszem, tu też pojawiły się problemy, lecz Cora Jane zdołała przywrócić rodzinnynastrój.Czule uścisnął dłoń Emily. Czy zdajesz sobie sprawę, że to pierwsze Zwięto Dziękczynienia od czasów college u,które spędzamy razem?  zagadnął. Tak, po raz pierwszy wróciłam tutaj na święto. Co przyciągnęło cię tu w tym roku?  spytał, patrząc jej w oczy. Ten olbrzymi indyk? Ależ skądże. Więc ja?  spytał z nadzieją.  Ty, B.J.i cała rodzina  powiedziała ciepło. Tak, rozumiem& To dla mnie dość nieoczekiwane  mówiła dalej Emily  ale nagle zaczęłam w całkiemnowy sposób doceniać znaczenie rodziny i miłości, którą babcia niezmiennie nas darzy. Ach tak& No właśnie, Boone.To był dla mnie ważny tydzień.Praca przy domu dla samotnychmatek otworzyła mi oczy na bardzo wiele spraw.Nie mogę się już doczekać, by ci o nichopowiedzieć.Te kobiety i dzieci&  Urwała, w oczach zakręciły się łzy. Nie masz pojęcia, ileprzecierpiały i jak szczęśliwe życie my wiedziemy w porównaniu z nimi. Akurat o tym ostatnim wiem coś niecoś  skorygował ją. Tak, Boone? Uświadomiłem to sobie, przebywając z twoją rodziną. Nawet mimo tych wszystkich utarczek i sprzeczek? Owszem, Emily.A chcesz wiedzieć, dlaczego? Tak. Ponieważ pod tym wszystkim kryje się najprawdziwsza, najszczersza miłość.Właśnie tego pragnął dla syna i siebie. ROZDZIAA DWUDZIESTY PIERWSZYEmily podczas pobytu z Boone em i B.J.w Charlestonie miała wrażenie, jakby nagleznalazła się poza czasem.Po raz pierwszy, odkąd ponownie związała się z tym mężczyzną, nieczuła na sobie badawczego, pełnego dezaprobaty spojrzenia Jodie ani nawet pełnego nadzieiwzroku babci.Spacerowała z B.J.po nadmorskiej promenadzie noszącej nazwę Battery i wzdłuż takzwanych rusałek, czyli domów otynkowanych na jaskrawe kolory, które stały rzędem nanabrzeżu Rainbow Row.Kupili w kilku sklepach pamiątki i prezenty na Gwiazdkę, a potemzawrócili do restauracji, w której mieli się spotkać z Boone em, kiedy sfinalizuje zakupnieruchomości.Gdy czekali na niego, B.J.sączył przez rurkę napój gazowany, a Emily piła słodzonąherbatę.Zjawił się w końcu po półgodzinie z udręczoną miną. Wszystko dobrze?  spytała go, gdy już zamówili posiłek. Mogłoby być lepiej.Ten facet chciał, żebym zaakceptował wyższą cenę, taką samą,jaką zaproponował mój konkurent również zainteresowany kupnem.Odpowiedziałem, żeumawialiśmy się inaczej, więc to nie jest w porządku.Zaczęliśmy się targować i w końcuoświadczyłem, że rezygnuję.Znajdziemy inną lokalizację [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •