[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwędrowa-li nowo odkryte terytorium id w poszukiwaniunowych form.Na uniwersytetach oddziaływanie Nietzschego było widoczne wdzie-dzinach dość marginalnych lub nowych, takich jak socjologia ipsychologia, gdzie wpływ wzorców greckich lub rzymskich był znikomy.Nowepokolenie filologów klasycznych zwróciło się bardziej ku badaniom religii ipoezji, skupiając się na Grecji presokratejskiej i aspekcie irracjonalnymtwórczości literackiej. Jeżeli chodzi o filozofię, Nietzsche był zródłem różnych szkół fenomenologii iegzystencjalizmu, by wreszcie zyskać sobie sza-cunek filozofów akademickich.Jednakże praktycznie jedyną osobą, dla której studiowanie filozofii starożytnejstało się sprawą najwyższej wagi, podstawą rozważań o bycie, był Heidegger.Idąc tropem Nietzschego, Hei-degger bardziej radykalnie niż ktokolwiek innypodważył cały projekt nowożytnej filozofii i nauki.Konieczny był nowypoczą-tek: Heidegger z otwartym umysłem zwrócił się ku starożytnym.Nieskupił się jednak na Platonie i Arystotelesie  chociaż nie pominął ich w swychrozważaniach i był ich bardzo inteligentnym interpretatorem ponieważ, zapośrednictwem Sokratesa, rozprawił się z nimi już Nietzsche.PociągaliHeideggera filozofowie presokra-tejscy, u których miał nadzieję znalezć innerozumienie bytu, pomocne w zastąpieniu bezpłodnego już rozumienia,odziedziczo-nego po Platonie i Arystotelesie, które wraz z Nietzschem uważałza podłoże zarówno chrześcijaństwa, jak i nowożytnej nauki.Co dziwne, hellenizm Heideggera nie stanowił jednak silnej pobudki do badańnad filozofią grecką.Być może ma to związek z niesławą, którą się okrył przezswe koligacje z nazizmem.On również musiał wejść na uniwersyteckie salonytylnymi drzwiami literatury bądz za pazuchą cieszącej się dużym szacunkiemlewicy akademickiej.%7ładen z tych  wnosicieli" nie był zbytnio zaintere-sowanydogłębnym studiowaniem antyku, na czym Heidegger oparł swój pogląd nawspółczesność.Popularyzatorzy robili wiele szumu wokół jego charakterystykinaszej sytuacji.Intelektualiści, którzy podziwiali Heideggera, uznali za pewnik,wbrew jemu samemu i Nietzschemu, że Platon i Arystoteles nie zasługują napoważne zainteresowanie.Ale tu właśnie tkwi problem.Czy Nie-tzsche iHeidegger mają słuszność w sprawie Platona i Arystote-lesa? Słuszniezauważyli, że tu kryje się najważniejsze pytanie, stąd też obsesyjnie powracalido Sokratesa.Ich zdaniem nasz racjonalizm to racjonalizm Sokratesa.Być możezbagatelizowali zmiany wywołane przez nowożytnych racjonalistów, a więctakże możliwość, że gdybyśmy poszli drogą sokratejską, uniknęlibyśmynowożytnej sytuacji bez wyjścia.Ale przecież z pewnością wszy-368369stkich filozofów, zwolenników rozumu, coś ze sobą łączy i wszy-scy bardziejlub mniej bezpośrednio odwołują się do Arystotelesa duchowego wnukaSokratesa.Poważny namysł nad istotą nowo-żytności nieuchronnie prowadzi dokonkluzji, że próba rozstrzyg-nięcia problemu Sokratesa jest rzecząnajpotrzebniejszą*.Nie kto inny, jak Sokrates, kazał Nietzschemu i Heideggerowi sięgnąć do presokratejczyków.Po raz pierwszy od czterystu latwydaje się możliwe i konieczne, by zacząć wszystko od nowa, by zastanowićsię, co miał na myśli Platon, ponieważ to może się okazać najle-psze zewszystkiego, co jest nam dostępne.Na dzieje zainteresowania klasykami po renesansie składają się krótkieprzebłyski świadomości uniwersalizmu Grecji, jej zna-czenia dla człowieka jakotakiego, po których następowały długie okresy czysto akademickich,niewystarczająco umotywowanych badań, napędzanych dogorywającą energiąprądnic, które pierwot-nie rozkręcili filozofowie.Zaniedbywanie i lekceważeniePlatona i Arystotelesa, czemu położył kres dopiero Nietzsche, wynikało zprzekonania, że to, co ci filozofowie starali się osiągnąć, można zrobić znacznielepiej.Z tego powodu dobrą renomą cieszył się zawsze Sokrates, sceptycznieposzukujący drogi do wiedzy za pomocą samego rozumu.Nie był spętany żadnąteorią czy syste-mem, toteż można w nim widzieć prekursora i inspiratorawszy-stkich pragnących nie ograniczać potomnym wolności.Dzisiejszelekceważenie Platona i Arystotelesa jest zupełnie innego rodzaju, jako że wiążesię z lekceważeniem Sokratesa.Nie jest tak, że oni wypaczyli jego myśl: to onich zdemoralizował.Nie wyszliśmy bez-pośrednio od Sokratesa, lecz od niegozaczął się upadek.Stwier-dzając to, filozofia odrzuca rozum, a tym samymzrywa nić łączącą całą tradycję, rezygnuje z racji bytu uniwersytetu w znanejnam postaci.Nie było zatem przypadkowe, że w swoim wystąpieniu do akademikówfryburskich tuż po dojściu Hitlera do władzy Heideg-ger, nowy rektor, wezwałdo zaangażowania się w narodowy socjalizm.Jego wywód nie był pozbawionyniuansów i swoistej* Por.Werner J.Dannhauser, Nietzsche's View ofSocrates, Cornell 1974.ironii, lecz w sumie Heidegger zachęcał do d e c y z j i, by z całego serca oddaćswe życie umysłowe na użytek rodzącego się przeja-wienia bycia,ucieleśnionego w ruchu masowym.Jego postępek nie wynikał z politycznejnaiwności, lecz stanowił uzupełnienie jego krytyki racjonalizmu.Właśniedlatego zatytułowałem niniej-szy rozdział  Od Obrony Sokratesa po mowęrektorską Heidegge-ra" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •