[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zerknęła na myszkę ze smutnym uśmiechem.- Chcesz mnie pocieszyć? Obawiam się, przyjacielu, żedzisiaj to przerasta twoje siły.Chwilę pózniej Nicola zeszła głównymi schodami na dółubrana w dość zwyczajną, lecz wygodną jasnoszarą suknię,którą często wkładała w chłodniejsze dni, gdy jeszcze nosiłażałobę.Ponieważ jednak nie zdążyła wyniknąć się z domu wcześniej, postanowiła, że poczeka, aż uczestnicy polowaniaopuszczą dziedziniec, i dopiero potem skieruje kroki do stajni.Nie chciała przechodzić przez gromadę myśliwych, za dobrze pamiętała bowiem, jakie upokorzenie spotkało ją ostatnio w ich obecności.Wolała tymczasem ukryć się w pokojuśniadaniowym i spokojnie zjeść coś lekkiego przed opuszczeniem Wyndham Hall.Tak w każdym razie sobie zaplanowała.Gdy otworzyładrzwi pokoju, stanęła jak wryta, ujrzała bowiem Dawida,który siedział za stołem i wpatrywał się w okno.- Och.bardzo przepraszam.- Nicola! - Filiżanka odstawiona na spodeczek głośnozabrzęczała, a Dawid zerwał się na równe nogi.- To znaczy.lady Nicola, bardzo przepraszam.Nie spodziewałemsię zobaczyć pani dziś rano.Słyszałem od lorda Wyndhama,że pani dokądś pojechała z samego rana.Nicola stała w rozterce.Nie wiedziała, czy odwrócić sięi uciec, czy wejść do środka i udawać obojętność.To pierwsze wydawało jej się łatwiejsze, ale przecież nie miała natury tchórza.Zresztą na ucieczce nic by nie zyskała.Zewzględu na pozycję, jaką oboje zajmowali w towarzystwie,było nie do pomyślenia, by prędzej czy pózniej znów się niespotkali.- Nie, dzisiaj zaspałam.Dawid z chmurną miną przyjrzał się jej twarzy.Natychmiast zauważył bladość policzków i cienie pod oczami.Bardzo chciał ją objąć i błagać, by dała mu jeszcze jedną szansę.Nie potrafił.Był na to zbyt dumny.A ona zbyt niezłomna. - Czy jadła pani śniadanie? - spytał.- Może zadzwonić,żeby przyniesiono świeżą kawę?- Nie, dziękuję.Zjadłam już u siebie w pokoju - skłamała-Milczenie się przeciągało.Wreszcie gdzieś w głębi domutrzasnęły drzwi, a potem jej ojciec zaczął głośno wydawaćdyspozycje.W chwilę pózniej drzwi pokoju się otworzyłyi ukazał się w nich lord Wyndham we własnej osobie.- Chodzmy, Blackwood, wszyscy już czekają.o!Urwał raptownie, zobaczywszy pod ścianą córkę.- Nicki, moja droga, co tutaj robisz? Myślałem, że nie macię w domu.- Niestety, dzisiaj się spózniłam, papo - wyznała.- Dlatego chciałam poczekać, aż wyjedziecie.Nie spodziewałamsię, że zastanę tu lorda Blackwooda.- Za kilka minut rzeczywiście by pani nie zastała - powiedział Dawid.Zwrócił się do jej ojca: - Czy możemy wyruszać, milordzie?Iskra nadziei, która zabłysła w oczach lorda Wyndhama,gdy zobaczył córkę w jednym pokoju z Blackwoodem, zgasła.Earl zrozumiał, że było to całkiem przypadkowe spotkanie.- Hm, tak.Właśnie po pana przyszedłem.- Wobec tego w drogę.- Dawid dopił kawę jednym łykiem i skłonił się przed Nicolą.Po jego wyjściu lord Wyndham ciężko westchnął.- Jaka szkoda.Przez chwilę myślałem, że wyjaśniacienieporozumienia. Nicola zdobyła się na słaby uśmiech.- Nie ma czego wyjaśniać, papo.Zbyt wiele nas dzieli.- Czy nie warto nawet spróbować?Nicola odwróciła wzrok.- Nie rozumiem, jaki byłby z tego pożytek.Nie jestemtaką kobietą, jakiej lord Blackwood potrzebuje.On szuka żony, która na pierwszym miejscu stawiałaby zobowiązaniazwiązane z tytułem markizy.Takiej, która nie wywoła skandali.Tymczasem ja zdążyłam już trzy razy skompromitowaćgo publicznie i prawdopodobnie na tym bym nie skończyła,jeśli wziąć pod uwagę zasadnicze różnice w naszych przekonaniach.O czym tu więc rozmawiać?Lord Wyndham zmarszczył czoło.- W małżeństwie ważne jest coś więcej niż same przekonania.Są jeszcze uczucia.Czy chcesz mi powiedzieć, że nieżywisz do tego człowieka żadnych uczuć?Na szczęście w tej chwili wszedł do pokoju Trethewy.- Przepraszam, ale zdaje się, że wszyscy czekają na milorda.Lord Wyndham mruknął coś niezrozumiałego i niechętnieskinął głową.- Dobrze.Powiedz im, że zaraz przyjdę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl