[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Doskonale, Troy.Pewnie nie wiesz, że jesteśmy zaręczeni.Troy Connellan spojrzał na Darcy.- Pięknie wyglądasz.Gratulacje.Jesteście dla siebie stworzeni.A któżto? - Utkwił wzrok w Casey.- Chyba kogoś mi przypominasz.- Wczoraj nieproszony przysiadłeś się do mojego stolika - odparowałaponaousladansc Casey.- A ty, mimo obietnicy, nie zadzwoniłaś.Spotkaliśmy się w KoomeraCrossing - wyjaśnił pozostałym.- Casey wspomniała nam o tym - uśmiechnęła się Darcy.- Co powiedziała? - Troy nie umiał ukryć zainteresowania.- Tylko tyle, że jesteś zarozumialcem.- Po południu wracamy do Murraree, więc może zjemy razem lunch? -zaproponował Curt.- Zwietnie.A czy ta rudowłosa piękność - spojrzał na Casey - to teżsprawka Jocka? Pytanie było dość bezceremonialne, jednak Curt odparł zespokojem:- Musimy to sprawdzić.- Chcemy wiedzieć, czy jesteśmy spokrewnione - dodała Darcy.- Narazie jedno jest pewne.Casey to prawdziwy skarb.- Chcesz powiedzieć, że jezdzi konno?- Darcy chce powiedzieć, że jestem złotą rączką, umiem wszystkonaprawić - wyjaśniła Casey.- Na przykład? - przekomarzał się Troy.- Przestańcie wreszcie.- Curt z zainteresowaniem patrzył na tychdwoje.Zajęli miejsca w restauracji.- Troy, co cię sprowadza do Alice? - spytał Curt.- Wziąłem kilka dni wolnego, żeby zastanowić się, co dalej robić zeswoim życiem - odrzekł z powagą.- Zostań tutaj - stanowczo stwierdził Curt.- Posiadłość Vulcan Plainsnależy ci się z mocy prawa.ponaousladansc - Może i tak, ale tata mówił, że zapisze ją Leah.- To tylko grozby.Wszyscy wiedzą, jak bardzo ojciec na tobie polega,czy się do tego przyznaje, czy nie.Leah spędza większość czasu w Sydney -przekonywała Darcy.- Ale ojciec woli ją - stwierdził sucho.- Może jednak zmienimy temat.Bardzo się cieszę, że ty i Curt jesteście razem.Wreszcie normalnie będzieszżyć.Nie mam wysokiego mniemania o moim ojcu, ale Jock McIvor był jesz-cze gorszy.Szczera prawda, przytaknęła w duchu Casey.Nawet Darcy nie czuła się dotknięta tym stwierdzeniem.- Troy, jak już się przekonałam, zawsze mówi to, co myśli, zresztą taksamo jak ja.Casey spojrzała na niego.- Co to za sprawa z twoim ojcem? Ktoto jest Leah? Jednak nikt nie podjął tematu.Na lunch podano owoce morza; półmisek krabów, kalmary smażone wgłębokim tłuszczu, chrupiące krewetki w sosie piwnym, garnirowanekawałkami cytryny, a także pikantną sałatkę tajską.Po obfitym posiłku nikt nie miał ochoty na deser.- Mogłabyś kilka dni poświęcić na zwiedzanie - zaproponował Troy.-Mam trochę wolnego, więc mogę służyć za przewodnika.Warto zobaczyćUluru, Olgas i Kata Tjuta.Rainbow Valey to jedno z najpiękniejszych miejscw buszu.Nie sposób opisać tych wspaniałych barw.Casey nie była w stanie ukryć zaskoczenia.- Nie, dziękuję.Nie mam odpowiedniego ubrania ani nadmiarupieniędzy.- Nie będą ci potrzebne.Możesz śpiewać w zamian za posiłek.Słyszeliście, jak ta dziewczyna śpiewa i gra na gitarze? - Troy spojrzał naponaousladansc Curta i Darcy, którzy trzymali się za ręce.- Nie mieliśmy jeszcze przyjemności - uśmiechnęła się Darcy.-Zostań, Casey.Ręczymy za Troya.W miasteczku bez trudu kupiszodpowiednie ciuchy.- Musisz zobaczyć prawdziwy busz - wtrącił Curt.- Nie z nim.- Tylko tak się droczy.W głębi duszy wprost przepada za mną.Casey, która potrafiła stawić czoło przeciwnościom losu, była zupełniebezradna wobec życzliwości i przyjazni.- Dajcie mi spokój - protestowała coraz słabiej.- Przecież widzę, żemasz ochotę.To tylko kilka dni - nalegała Darcy.- Courtney też by cię dotego namawiała.To przerastało wszelkie oczekiwania.Casey spodziewała się wrogości,obarczania winą, a tu wszyscy zachowują się tak, jakby jej od dawnaoczekiwali.Przede wszystkim jej dwie.siostry.- Jesteście dla mnie zbyt dobrzy - powiedziała nieoczekiwanie dlasamej siebie.- Któż mógłby sprzeciwić się bogini.- Troy obdarzył ją zniewalającymuśmiechem.- A więc wszystko już ustalone - powiedziała z błyskiem w oku Darcy.- Daj znać, kiedy wracasz do domu.Casey nigdy jeszcze nie była tak zadowolona, że może skryć wzrok zaokularami słonecznymi.Płakała rzadko, tylko wtedy, kiedy powracałykoszmarne wspomnienia.Teraz miała oczy pełne łez.Powrót do domu? Gdyby nie była tak skryta, wpadłaby w objęcia Darcyponaousladansc i mocno ją ucałowała.ROZDZIAA TRZECITroy Connellan nie tracił czasu.Na wycieczkę wyruszyli jeszcze tegosamego dnia.- Chciałbym najpierw pokazać ci Olgas w Kata Tjuta - powiedział, gdywyruszyli z Alice Springs.- Dlaczego? - spytała Casey, podziwiając niecodzienny krajobraz,który inspirował ją do komponowania muzyki.- Według mnie Olgas ma więcej uroku niż Uluru.Różnią sięzasadniczo, jak mężczyzna i kobieta.Na pewno zauważysz ten kontrast.- Jesteś dla mnie wyjątkowo miły.Ale i tak nic nie wskórasz, Troy.- Masz w głowie tylko jedno - rzucił kpiąco.- No właśnie, bo wciąż myślę o muzyce.- Nie wezmiemy wspólnego pokoju? Uśmiechnęła się kpiąco [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •