[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ranny niedzwiedz, zły niedzwiedz w pogoni za człowiekiem jest w stanie nawetwyważyć drzwi.I ktoś na to właśnie liczył. Jeśli tak, to znaczy, że musiałem kogoś bardzo zdenerwować. To całkiem normalne w życiu gliniarzy, nie sądzisz?  Położyła mu rękę nakolanie, kiedy usiadł obok niej. Niezależnie od tego, kto to był, chciał, żebyśzginął albo odniósł poważne obrażenia.Co więcej, ten drań nie miał nicprzeciwko poświęceniu przy okazji moich psów. Albo ciebie, gdyby wszystko rozegrało się inaczej. Albo mnie.No cóż, ten typek mnie wkurzył. Poklepała go po kolanie,wstała i zaczęła krążyć niespokojnie po pokoju. Zmierć mojego ojca bardzoboli, ale on odszedł dawno temu i mogę się z tym pogodzić.Wystarczyłoby miwytropienie i wsadzenie do celi drania, który to zrobił.Nikt jednak nie maprawa tak traktować moich psów!Odwróciła się i zobaczyła, że Nate lekko się uśmiechnął. Ani faceta, za którego mam zamiar wyjść za mąż, zwłaszcza że nie zdążyłjeszcze kupić mi przyzwoitego pierścionka.Wciąż jesteś na mnie zły? Nie za bardzo, ale zawsze będę miał przed oczami, jak stoisz na zewnątrzw czerwonych figach, rozpiętej czerwonej bluzce i celujesz do niedzwiedzia.Tyle że po jakimś czasie ten obrazek będzie bardziej erotyczny niż przerażający. Naprawdę cię kocham.To jest najgorsze.No dobrze. Przetarła twarzdłońmi. Nie możemy zostawić padliny na zewnątrz.Zciągnie wszelkichnieproszonych gości, a psy będą szczekać do rana.Zadzwonię do Jacoba,poproszę, żeby mi przy tym pomógł, a przy okazji sprawdził, czy uda mu sięznalezć jakieś ślady pozostawione przez człowieka, który porozwieszałprzynętę.Ujrzawszy twarz Nate a, cofnęła się. Widzę, że twój mózg ciężko pracuje.Jacob był tu wczoraj z mięsemniedzwiedzia.On tego nie zrobił, Nate.Podam ci kilka konkretnych powodów,dlaczego, pominąwszy fakt, że to dobry człowiek i mnie kocha.Po pierwsze, nie narażałby moich psów.Za bardzo je lubi i szanuje.Po drugie, wiedział, żewracam dzisiaj na noc do domu.Skontaktowałam się z nim, gdy udało mi sięnaprawić silnik.Po trzecie, gdyby chciał cię zabić, po prostu wbiłby ci nóżw serce i zagrzebał gdzieś, gdzie nikt nigdy by cię nie znalazł.Jasne i proste.A ten ktoś? To człowiek podstępny, tchórzliwy i chyba mocno zdesperowany. Zgadzam się z tobą.Zadzwoń do Jacoba.Następnego ranka Nate bacznie przyglądał się w biurze najświeższymdowodom.Skrawkom białego plastiku, takiego, w jaki pakuje się zakupyw  Sklepie na Rogu , kawałkom mięsa w woreczkach na dowody.I srebrnemu kolczykowi.Gdzie on go wcześniej widział? Taki kolczyk? Coś kołatało mu się w głowie,jakiś palec stukał i pukał, próbując obudzić mózg.Pojedynczy srebrny kolczyk.Obecnie mężczyzni noszą je częściej niżdawniej.Moda zmienia się i ewoluuje, teraz nawet garnitur nie śmie zadzieraćnosa przy kolczyku.Szesnaście lat temu wcale nie był to nakaz mody, a normalny mężczyznarzadko ozdabiał uszy.Jeśli już, to raczej jakiś hipis albo muzyk, artysta,włóczęga czy buntownik.Zwłaszcza że to wcale nie była dyskretna wkrętka animałe zabawne kółeczko, nie, to był wisiorek w kształcie krzyża.Coś w rodzaju oficjalnego oświadczenia.Kolczyk nie należał do Gallowaya.Nate sprawdził zdjęcia, Galloway zmarłz kółkiem w uchu.Z tego, co Nate zauważył po użyciu lupy, ojciec Meg miałprzekłute tylko jedno ucho.Dla pewności sprawdził to jeszcze u eksperta medycyny sądowej.Kolczyk należał zatem do mordercy.Część, którą zakłada się od spodu  jak to się, do diabła, nazywa?  gdzieśzginęła.Nate wyobrażał sobie, jak bezimienny mężczyzna cofa się, unosiczekan, opuszcza go i zabija swojego współtowarzysza, nie zwracając uwagi, żew tym czasie maleńki kolczyk jakimś cudem wypada mu z ucha.Czy stał potem przez chwilę i obserwował szok na twarzy Gallowaya, którybezwładnie osunął się po lodowej ścianie? Czy patrzył i sprawdzał? Czy sam byłrównież zaszokowany, czy raczej zadowolony? Czy odczuwał dreszczyk emocji,czy też przerażenie? Chociaż to właściwie nie miało znaczenia  myślał Nate.Robota została wykonana.Teraz tylko trzeba było zabrać plecak i sprawdzić jego zawartość. Pozostawienie zapasów lub pieniędzy nie miało sensu, zwłaszcza jeślirzeczywiście były tam pieniądze.Trzeba być praktycznym.Ważne jest tylko to,by jakoś przeżyć.Ile czasu minęło, nim zauważył, że zgubił kolczyk? Widocznie było już zapózno, żeby wrócić i go poszukać, poza tym to zbytni drobiazg, by się nimprzejmować.Chociaż, z drugiej strony, oskarżenie.i wyrok niemal zawsze opierają się nadrobiazgach. Nate?Nie wypuszczając z ręki kolczyka, nacisnął guzik interkomu. Taak? Jacob chce się z tobą widzieć  oznajmiła Peach. Wpuść go.Kiedy Jacob wszedł i zamknął za sobą drzwi, Nate nie wstał, jedynie rozparłsię w krześle. Spodziewałem się, że przyjdziesz dziś rano. Chcę powiedzieć ci coś, czego nie chciałem mówić wczoraj wieczorem przyMeg.Jacob miał na sobie koszulę z kozlej skóry i wyblakłe dżinsy.Cienki sznurekkoralików na szyi podtrzymywał brązowy, wypolerowany kamień.Srebrnewłosy zaczesał do tyłu i związał w długi koński ogon.W odsłoniętych uszachnie miał żadnej biżuterii. Usiądz  zachęcił Nate  i powiedz, co masz mi do powiedzenia. Postoję i powiem, co mam ci do powiedzenia.Albo skorzystasz z mojejpomocy, żeby zakończyć tę sprawę, albo sam zrobię to, co konieczne, ale porapołożyć kres tej zabawie.Zrobił krok do przodu i po raz pierwszy od chwili, kiedy się poznali, Natedostrzegł na twarzy Jacoba niemaskowaną złość. Ona jest moim dzieckiem.Była nim dłużej niż dzieckiem Pata.To mojacórka.Chcę, żebyś to wiedział, niezależnie od tego, co o mnie sądzisz i co cięmoże czasami u mnie dziwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •