[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wróciłeś także po to. Dotknęła wieka skrzynki. Ponieważ cię poprosiłam. Robisz z tego większą sprawę, niż jest w istocie. Przyniosłeś mi coś, czego szukałam przez całe życie. Patrzyła naniego wilgotnymi ze wzruszenia oczami. Nie robię z tego większejsprawy, niż jest.Ile razy wspinałeś się i opuszczałeś dla mnie, Michael? Nie odezwał się, odwrócił się tylko i znowu zaczął krążyć.Westchnęła. Sąpewne sytuacje, którym nie umiesz sprostać  takie jak wdzięczność,podziw, miłość. Nie jesteś we mnie zakochana. Nie mów za mnie.Wypowiedziała to ostrym głosem.Odwrócił się zaniepokojony.Jeżeliznów zacznie rzucać przedmiotami, nie znajdzie w sobie chyba energii, by sięuchylić. Nie waż się wmawiać mi, co czuję.Masz prawo nie odczuwać tegosamego, masz prawo mnie nie kochać, ale nie masz prawa wmawiać mi, coja czuję.258  Więc jesteś głupia  wybuchnął. Nawet nie wiesz, kim jestem.Zabiłem dla pieniędzy.Odczekała chwilę, następnie wstała i nalała sobie szklankę mineralnejwody. Wracasz do czasów, gdy byłeś najemnikiem. Nie ma znaczenia, jaki nadasz temu tytuł.Zabiłem, wziąłem za topieniądze. Nie sądzę, byś wierzył w sprawę, o jaką walczyłeś.Otworzył usta, zamknął je.Czy ona go słucha? Nie ma znaczenia, w co wierzyłem, a w co nie.Zabiłem dla zysku,spędziłem noc w celi, spałem z kobietami, których nie znałem.Spokojnie popijała wodę. Czy kajasz się, czy przechwalasz, Michael? Panie Wszechmogący, nie wysilaj się na te wielkopańskie chwytywspaniałomyślnej damy! Robiłem takie rzeczy, które są nie do wyobrażeniaw tym twoim wyrafinowanym świecie.Wypiła kolejny łyk wody. Wyrafinowanym?  powtórzyła półgłosem. W porównaniu z brutalną rzeczywistością, w której ty żyjesz.Michaelu Fury, jesteś snobem. Jezus Maria! Bo to prawda.%7ływisz przekonanie, że nie rozpaczam, nie pragnę,jestem poza zasięgiem grzechu, ponieważ pochodzę z zamożnej rodzinyi utrzymuję określony społeczny status.Nie można po mnie oczekiwaćzrozumienia dla takiego człowieka jak ty ani tym bardziej spodziewać się, żemogłabym się o niego troszczyć.Czy tak? Taa. Bolało go wszystko. Tak to mniej więcej z grubszawygląda. Powiem ci coś, Michaelu.Widzę kogoś, kto uczynił pewne rzeczy poto, by przeżyć.I doskonale to rozumiem, choć żyję w moim nierealnym,wyrafinowanym świecie. Nie uważam. Kogoś, kto nie ustąpił, niezależnie od przeszkód na drodze.Przerwała, mierzyła się z nim wzrokiem. Widzę kogoś, kto postanowił nadaćżyciu nowy kierunek i komu to się udaje.Jest ambitny, uczciwy i odważny.I widzę mężczyznę, który wciąż boleje nad swoim straconym dzieciństwem.Brała go za kogoś, kim nie był, odstraszała go nierealną wizją życia. Nie jestem tym, kogo szukasz. Jesteś tym, kogo znalazłam.To jest fakt, a kiedy odejdziesz, będęmusiała z tym żyć. Wyświadczam ci przysługę  mruknął. Nawet o tym nie wiesz.Przekonasz się wcześniej czy pózniej.Już ci to zaczyna kiełkować w głowie. Co chcesz przez to powiedzieć? Wiesz dobrze, że nie pasujemy do siebie.To się nie może udać i tyo tym wiesz.259  Czyżby? Czy mógłbyś mi wyjaśnić, w jaki sposób doszedłeś do tegowniosku?Były dziesiątki argumentów, wykręcił się tylko jednym. Cholernie uważasz, żeby mnie przypadkiem nie dotknąć, kiedy ktośjest w pobliżu. Więc o to ci chodzi?  Odstawiła głośno szklankę. Zostań tamgdzie jesteś. Wściekła, podeszła do drzwi i wyszła.Powiódł za nią ponurym wzrokiem.Po licho się w to wdałem? zapytywał siebie.Po co z nią dyskutowałem? Czy nie mógłby jej po prostudotknąć jeszcze jeden raz, potrzymać ją jeszcze jeden raz? I odejść?Laura wkroczyła z powrotem, ciągnąc za sobą Thomasa. Miałaś odpoczywać  beształ ją ojciec. O, cześć, Michael.Właśnie chciałem przejść się w kierunku stajni i. Pózniej porozmawiacie  ucięła Laura, podchodząc wprost doMichaela. Hej. To było wszystko, co zdążył powiedzieć, nim schwyciła goza włosy, szarpnęła za głowę i przywarła rozpalonymi ustami do jego warg [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl