X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wkońcu śmierteność spowodowana wojną zmalała i populacja ludzi znówzaczęła wzrastać. Wszystko to wydarzyło się pomimo wielu ostrzeżeń, jakie otrzymywali.Trzeba powiedzieć, że zanim zupełnie się wyniszczyli, zarówno czarna jak iżółta rasa osiągnęła bardzo wysoki poziom technologiczny.Ludziom żyłosię bardzo wygodnie.Pracowali w fabrykach, prywatnych i państwowychfirmach, biurach - tak jak jest obecnie na twojej planecie. Dużą wagę przywiązywali do pieniędzy, które dla jednych oznaczaływładzę, a dla drugich, tych mądrzejszych - wygodne życie.Pracowaliprzeciętnie 12 godzin w tygodniu.Tydzień na Bakaratini składał się zsześciu dni po 21 godzin.Bardziej niż duchowa pociągała ich materialnastrona istnienia.Jednocześnie pozwolili się wodzić za nos grupie politykówi biurokratów, dokładnie tak, jak to się dzieje obecnie na Ziemi.Przywódcymamili masy czczą gadaniną.Kierowani przez żądzę władzy, pieniędzy iwłasną dumę, 'prowadzili' całe narody do upadku. Stopniowo, dwie wielkie rasy zaczęły czuć do siebie zawiść.Jakwiadomo, od zawiści do nienawiści tylko jeden krok.W końcu zaczęli siętak nawzajem nienawdzieć, że nastąpiła katastrofa.Posiadając bardzozaawansowaną broń po obu stronach - wzajemnie się wyniszczyli. Nasze kroniki historyczne, sporządzone pięć lat po wojnie nuklearnejwskazują, że 235 ludzi przeżyło zagładę, w tym sześcioro dzieci.Ichprzetrwanie przypisuje się kanibalizmowi i pewnym organizmom morskim. Rozmnażali się, nie zawsze 'udanie', ponieważ na porządku dziennymbyły noworodki ze straszliwie zniekształconymi głowami lub szpetnymi,cieknącymi ranami.Ludzie ci musieli ponieść wszystkie skutkipromieniowania atomowego na ich organizmy. Sto pięćdziesiąt lat pózniej było 190,000 przedstawicieli czarnej rasy,włączając w to mężczyzn, kobiety i dzieci, i 85,000 przedstawicieli rasy Pierwszy człowiek na Ziemi 34żółtej.Wspominam ci okres 150 lat, ponieważ to właśnie w tym okresierasy te zaczęły się ponownie organizować i mogliśmy im pomócmaterialnie. Co masz na myśli? Zaledwie kilka godzin temu widziałeś, jak nasz statek kosmicznyzatrzymał się nad planetą Ar�mo X3 i pobrał próbki gleby, wody ipowietrza, prawda?Przytaknąłem. Widziałeś też - kontynuowała Thao - jak łatwo unicestwiliśmy masęgigantycznych mrówek, gdy zaatakowały mieszkańców wioski. Zgadza się. W tym szczególnym przypadku pomogliśmy ludziom interweniującbezpośrednio.Zauważyłeś, że żyli oni na pół dziko? Tak, ale co się stało na ich planecie? Wojna nuklearna, mój przyjacielu.W kółko, wiecznie ta sama historia.Michel, nie zapominaj, że Wszechświat to jeden gigantyczny atom, iwszystko jest tego konsekwencją.Twoje ciało składa się z atomów.Chodzimi o to, że we wszystkich galaktykach jest tak samo - gdy tylko jakaśplaneta jest zamieszkana, to na pewnym etapie jej ewolucji ludzieodkrywają atom - po raz pierwszy, lub na nowo. Oczywiście, uczeni, którzy dokonują odkryć, szybko zdają sobiesprawę, że rozbicie atomu może być straszliwą bronią.Prędzej czy pózniej,ci u władzy chcą to wykorzystać, tak jak dziecko, które ma pudełkozapałek i podpala kopę siana, aby zobaczyć, co z tego wyniknie. Wracając do planety Bakaratini, 150 lat po nuklearnej zagładziechcieliśmy tym ludziom pomóc.Najpilniejszą potrzebą była żywność.Nadal utrzymywali się przy życiu dzięki produktom z morza, czasami tylkouciekali się do kanibalizmu aby zaspokoić tęsknotę za mięsem.Potrzebowali warzyw i zródła mięsa.Warzywa, drzewa owocowe, zboże,zwierzęta - jednym słowem wszystko, co jadalne, zniknęło z powierzchniplanety. Pozostały tylko niejadalne rośliny i krzewy w ilości ledwowystarczającej, aby uzupełniać tlen w atmosferze. Zagładę nuklearną na Bakaratini przetrwał gatunek owada podobnegodo waszej modliszki, który w wyniku samorzutnej mutacji spowodowanejprzez promieniowanie atomowe, rozrósł się do gigantycznych proporcji.Mierzył około ośmiu metrów wysokości i stał się niezwykle niebezpiecznydla ludzi.W dodatku, owad ten, nie mając żadnego naturalnego wroga,który by ograniczał jego populację, szybko się rozmnażał. Polecieliśmy wokół planety znajdując siedliska tych owadów.Było towzględnie łatwe dzięki technologii, którą mamy do dyspozycji odniepamiętnych czasów.Po wykryciu gigantycznych modliszek,zniszczyliśmy je i w krótkim czasie zupełnie wyginęły. Pierwszy człowiek na Ziemi 35 W dalszej kolejności wprowadziliśmy na planetę te zwierzęta domowe,rośliny oraz drzewa, których gatunki były klimatycznie zaadaptowane naokreślonych obszarach przed katastrofą.To także było dosyć proste. Pewnie trzeba było lat, by dokonać takiego wyczynu! Duży uśmiech rozjaśnił twarz Thao. Zajęło nam to tylko dwa dni -dwa 21 godzinne dni. Niedowierzanie malujące się na mojej twarzy spowodowało że Thaowybuchnęła śmiechem.Ona, czy on, śmiała się tak serdecznie, że sięprzyłączyłem zastanawiając się ciągle, czy trochę nie naciągnęła prawdy. Skąd mogłem wiedzieć? To co słyszałem brzmiało tak fantastycznie!Może miałem halucynacje; być może byłem pod wpływem lekarstwa; możeniedługo 'obudzę się' we własnym łóżku? Nie, Michel - przerwała mi Thao czytając moje myśli - przestań miećjakiekolwiek wątpliwości.Sama telepatia powinna cię wystarczającoprzekonać. Kiedy to powiedziała, uświadomiłem sobie, że nawet w najbardziejplanowanym oszustwie, ciężko byłoby skoordynować ze sobą tylenadnaturalnych elementów.Thao potrafiła czytać moje myśli jak otwartąksiążkę, i ciągle to udowadniała.Latoli potrafiła wywołać uczucie takniezwykle błogiego spokoju dotknięciem swojej ręki, że musiałem przyjąćto jako dowód.Poczułem że rzeczywiście uczestniczyłem w super-nadzwyczajnej przygodzie. Znakomicie - Thao zgodziła się głośno. Mogę kontynuować? Tak, proszę - zachęciłem. Tak więc pomogliśmy tym ludziom materialnie, ale zrobiliśmy to tak,by nie zauważyli naszej obecności.Jest ku temu kilka powodów.Pierwszyto bezpieczeństwo.Drugi powód jest natury psychologicznej; jeżeli ciludzie wiedzieliby o naszym istnieniu i zdali sobie sprawę, że jesteśmy tampo to, by im pomóc, wówczas zaczęliby biernie oczekiwać pomocy a takżenad sobą się litować.Oczywiście wpłynęłoby to negatywnie na ich wolęprzetrwania.Jak wy to mawiacie na Ziemi: "Bóg pomaga tym, którzy samisobie pomagają ". Trzeci i ostatni powód jest najważniejszy.Wszyscy podlegamyUniwersalnemu Prawu Wszechświata, które obowiązuje tak samo ściśle, jakprawo kontrolujące obroty planet wokół ich słońc.Jeżeli ktoś popełnibłąd, musi ponieść jego konsekwencje - natychmiast, za dziesięć lat czy teżza dziesięć wieków - za każdy błąd trzeba zapłacić.Od czasu do czasuwolno nam, czy nawet powinniśmy, wyciągnąć pomocną dłoń, aleformalnie nie wolno nikomu 'robić za kogoś innego pracy domowej'. Tak więc, w ciągu dwóch dni zaludniliśmy planetę ponownie kilkomaparami zwierząt i przywróciliśmy liczne rośliny, aby po jakimś czasie ludziemogli hodować zwierzęta oraz uprawiać rośliny i drzewa.Ludzie musielizacząć od zera [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.