[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.72 Po lunchu zawiozłem Zpiewającą Skałę do Szpitala Sióstr Jeruzalem, by spotkał sięz doktorem Hughesem.Karen wciąż podawano silne środki uspokajające, a przy jej łóż-ku bez przerwy dyżurował pielęgniarz.Jack zabrał nas do niej na dół i po raz pierwszyZpiewająca Skała zobaczył, przeciwko czemu ma wystąpić.Stanął w należytej odległościi spoglądał zmartwiony ponad chirurgiczną maską. Fiu  mruknął cicho. Duża rzecz. Co pan o tym sądzi, Zpiewająca Skało?  spytał nerwowo Jack. Odpowiadając trochę przerobionym cytatem ze starych westernów, doktorze, po-wiem, że to cholernie mocna magia.Widziałem wiele niezwykłych rzeczy, ale to. Wyjdzmy stąd  zaproponował lekarz.Wróciliśmy do jego gabinetu i usiedliśmy.Zpiewająca Skała wyciągnął z pudełka nabiurku chusteczkę higieniczną i starannie wytarł czoło. A więc  zaczął Jack  jaki mamy plan? Przede wszystkim uważam, że nie pozostało wiele czasu  oświadczył ZpiewającaSkała. Przy tych rozmiarach manitou musimy być gotowi najpózniej na jutro.Będęmusiał nakreślić magiczny krąg wokół łóżka tak, żeby ten szaman nie mógł go przekro-czyć, kiedy wyjdzie.To powinno go powstrzymać na pewien czas i będę mógł spróbo-wać ujarzmić go swoimi czarami.Przynajmniej taką mam nadzieję.Jest całkiem możli-we, że jego moc pozwoli mu przekroczyć każdy magiczny krąg, jaki jestem w stanie na-rysować.Nie wiem.i nie będę wiedział, dopóki on się nie pojawi.Zależy, jak bardzopromieniowanie wpłynęło na jego organizm.Oryginalne zaklęcie, którego użył by sięodrodzić jest wciąż tak silne, jakim potrafił je czynić wtedy, w 1650.Lecz każdy nowyczar, który spróbuje rzucić, może być osłabiony tym, co mu zrobiliście.Choć, z drugiejstrony, niekoniecznie.Nie można na to liczyć.Niewykluczone, że będzie tylko bardziejżądny zemsty, a jego magia jeszcze straszniejsza. Nie robi nam pan wielkich nadziei  westchnął Jack. Nie mogę  stwierdził Zpiewająca Skała. To jest dokładnie historia Dawidai Goliata.Jeśli uda mi się trafić go kamieniem z mojej małej procy, to przy dużym szczę-ściu mogę go powalić.Jeśli chybię, zmiażdży mnie. Czy potrzebuje pan czegoś?  spytałem  Może magicznych przedmiotów?Zpiewająca Skała pokręcił głową. Wszystkie rzeczy przywiozłem ze sobą.Gdyby można wydostać moją walizeczkęz pańskiego samochodu, Harry, zacząłbym natychmiast, od kreślenia magicznego krę-gu.Da nam to przynajmniej jakąś ochronę.Hughes sięgnął po telefon i poprosił portiera.Gdy ten się pojawił, posłał go na dół,do mojego wozu w podziemnym garażu, by przyniósł walizkę. Cokolwiek się stanie  ostrzegł Zpiewająca Skała  nie wolno ruszać ciała Ka-ren Tandy, gdy szaman już je opuści.W żadnym wypadku nie wolno go dotykać.Jeślije poruszycie choćby odrobinę, szansę, by jej manitou zdołał powrócić i ożywić ją będąpraktycznie żadne.73  A co będzie, gdy szaman sam je poruszy?  spytałem.Zpiewająca Skała zrobił nieszczęśliwą minę. Jeżeli to nastąpi, to zapewne tracimy tylko czas. Nie rozumiem tylko  wtrącił się do rozmowy Jack  dlaczego nie można gozwyczajnie zastrzelić.Jest w końcu ludzką istotą, z krwi i kości. To zniweczyłoby wszystko, czego próbujemy dokonać  oświadczył Zpiewają-ca Skała. Jeśli się go zastrzeli, jego duch powędruje do tego, co Indianie nazywa-ją Krainą Wiecznych Aowów.A także duch Karen Tandy, i inne duchy, które mógł ze-brać w swych reinkarnacjach.Gdybyśmy w ten sposób go zniszczyli, Karen Tandy bę-dzie stracona.On posiadł jej manitou i tylko on może go wyzwolić.Dobrowolnie lubpod przymusem. I raczej nie ma szans, żeby wyzwolił go dobrowolnie.?  zapytał Jack. Beznadziejne  odparł Zpiewająca Skała. A jak pan ocenia swoje szansę zmuszenia go do tego?Zpiewająca Skała w zamyśleniu podrapał się w policzek. Trzy procent  orzekł. O ile będę miał szczęście.Wszedł portier z walizką.Zpiewająca Skała położył ją na biurku i otworzył.O ile mo-głem dostrzec, pełna była starych włosów, kości i paczek proszku. W porządku  stwierdził. Jest wszystko.Chodzmy kreślić krąg.Znów zjechaliśmy do izolatki Karen.Leżała w tej samej pozycji co poprzednio, blada,z rozdętym guzem sięgającym niemal do pasa.Zpiewająca Skała nie patrzył na nią.Za-czął wyciągać z walizki proszki i kości układając je równo na podłodze. Chcę, żebyście zapamiętali  oświadczył. Gdy nakreślę już krąg, nie wolno godotykać ani w żaden sposób naruszać.Możecie go przekraczać, lecz niezwykle ostroż-nie, by o niego nie zaczepić ani nie przerwać.Naruszony, choćby minimalnie, krąg jestbezużyteczny. W porządku  zgodził się Jack [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •