[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ile te\ten apartament kosztuje? Trzy ruble miesiÄ™cznie. Rozumie siÄ™, \e siÄ™ nie pÅ‚aci rocznie ani kwartalnie, boć tu zimÄ… nikt tak dÅ‚ugo niewy\yje.I pani myÅ›li tu chować dzieci! ProszÄ™ pana, a jeszcze przy moich i te piÄ™cioro kociÄ…t siÄ™ wychowa.WiÄ™cej ludzi naÅ›wiecie tak \yje ni\ w paÅ‚acach.Tomek teraz dopiero zastanowiÅ‚ siÄ™, po co tu przyszedÅ‚, i nie znalazÅ‚ w gÅ‚owie swej \adnejracji.ZapaliÅ‚ papierosa i rzekÅ‚: Ma tu pani pięć rubli.Brzuchacza ruszyÅ‚o sumienie i oddaÅ‚.A jakby pani co byÅ‚opotrzeba, to mnie powiedzieć, bo mam chleb i posadÄ™ dziÄ™ki waszej \aÅ‚obie, a \e co zarobiÄ™,to nie skÅ‚adam do banku, ale tracÄ™, niewielka Å‚aska, jeÅ›li pani co dam.Serwus!I z tym wyszedÅ‚ z budy pogwizdujÄ…c. W bramie spotkaÅ‚ Remisza.ChÅ‚opak skoczyÅ‚ do niego jak do zdobyczy. Co to za szczęście.Szukam pana tyle czasu.A pan mo\e tu mieszka i ja tu bywam codzieÅ„.Co za traf! A po có\ mnie pan szuka? Pan tak zginÄ…Å‚, lÄ™kaÅ‚em siÄ™ jakiego nieszczęścia.I mÅ‚ody nasz pryncypaÅ‚ pana szuka.Aw tym domu wÅ‚aÅ›nie mieszka pani Irena.Tomek ramionami ruszyÅ‚. Anim przypuszczaÅ‚, \e jestem widocznie wam potrzebny.Nie mieszkam tu ani wiem o\adnej pannie Irenie. To moja narzeczona, a jej bratankom daje lekcje Francuzka, co byÅ‚a u paÅ„stwa, i onastrasznie desperuje, \e pan zginÄ…Å‚.UradujÄ™ wszystkich, gdy im dam pana adres. Nie mam adresu. Jak to? Przecie pan ma posadÄ™, mieszkanie? Posada moja jest stojÄ…ca, a mieszkam na rogu Smolnej i Polnej.BÄ™dÄ™ panu bardzowdziÄ™czny, jak pan zostawi tych wszystkich moich znajomych w dalszym niepokoju o mymlosie.Remisz pozostaÅ‚ oszoÅ‚omiony i zanim siÄ™ opamiÄ™taÅ‚, Tomka pochÅ‚onÄ…Å‚ tÅ‚um uliczny.Ale wdowi syn byÅ‚ zawziÄ™ty.Po konferencji ze stró\em odnalazÅ‚ MotylskÄ… i wieczorem adresTomka znaÅ‚a ju\ Deniska.Nazajutrz jeszcze spaÅ‚, gdy przydreptaÅ‚a i czatowaÅ‚a za drzwiami.Gdy jÄ… ujrzaÅ‚, od razu udaÅ‚ oburzenie i po swojemu zagadnÄ…Å‚: U którego\ to z moich sÄ…siadów kawalerów nocowaÅ‚a pani Deniska?Ale poczciwa  zagajska tapeta , jak jÄ… nazywaÅ‚, patrzaÅ‚a naÅ„ z iÅ›cie macierzyÅ„skimrozczuleniem i mo\e nawet nie dosÅ‚yszaÅ‚; zapytania. Tak siÄ™ lÄ™kaÅ‚am, tak byÅ‚am niespokojna o monsieur Thomas*.Sny miaÅ‚am takie zÅ‚e, bomizerny jest, pewnie chorowaÅ‚. I miksturki nie mogÅ‚a panna Deniska administrować.No, kiedy ju\ mnie wyszperaÅ‚a, toproszÄ™ do pokoju.Có\ panna Deniska porabia? Mam demi place* u Skorupskich, mieszkanie i wikt za lekcje czworgu dzieciom, i dwiegodziny na pensji.Mnie dobrze, ale biedna pani i Terka.Bardzo im ciÄ™\ko. A có\ im brakuje?*monsieur Thomas  pan Tomasz*demi place  kÄ…t, miejsce mieszkalne  Kat jest ten niby brat.Ka\e pani rano wstawać, wydawać ze spi\arni, robić herbatÄ™, aTerka musi sobie sama reperować bieliznÄ™, cerować poÅ„czochy, w domu Å›cierać kurze& Panitego nie prze\yje, a Terka pisze, \e ucieknie.BÄ™dzie straszny skandal. A baby bojÄ… siÄ™ roboty gorzej ni\ Å›mierci! Szkoda, \e siÄ™ nie urodziÅ‚y Habsburgami. Trzeba je ratować! Od czego? Od lenistwa i gÅ‚upoty! Å›eby pan napisaÅ‚ jedno sÅ‚owo do Maleckiej.Dwór w Zagajach stoi pustkÄ….MogÅ‚ybytam wrócić. Tfu!  splunÄ…Å‚. WiÄ™c jakem chciaÅ‚ ich tu mieć i utrzymywać, to matka wolaÅ‚a byćna Å‚asce brata, bo tam jest paÅ‚ac, a teraz gotowa siedzieć na Å‚asce Maleckiej! Nie, to ja tak obmyÅ›liÅ‚am dla Terki.Pan Stra\yc niedaleko, a tam \ywej duszy niewiduje i doprawdy gotowa zrobić un coup de tête*, przyjechać tu, wydać siÄ™ za tego mÅ‚ynarza.Pani tego nie przey je! Et! Panna Deniska w braku wÅ‚asnych fikcyjne romanse prze\ywa w gÅ‚owie.Stra\yc siÄ™z TerkÄ… nie o\eni, ale jak ona wyjdzie za mÅ‚ynarza, to postara siÄ™ z niÄ… mieć romans. One sÄ… bardzo, bardzo nieszczęśliwe!  Deniska zaczęła naprawdÄ™ pÅ‚akać.PopatrzaÅ‚ na niÄ… z oburzeniem: Panna Deniska przede wszystkim nie ma, widzÄ™, pojÄ™cia, co jest nieszczęście, Pan Thomas nie ma serca ani litoÅ›ci. Nie mam i mieć nie pragnÄ™.Terka zÅ‚apie tego gÅ‚upca mÅ‚ynarza, bÄ™dzie siÄ™ stroić iu\ywać, matka przy niej osiÄ…dzie i bÄ™dÄ… jeszcze lekcewa\yć mÅ‚ynarza, i wmówiÄ… mu, \e robiÄ…mu Å‚askÄ™! Szkoda Å‚ez panny Deniski.Za rok bÄ™dzie pani znowu niaÅ„czyć matkÄ™ i cerowaćTerki poÅ„czochy.Niech pani siÄ™ uspokoi, to pani szczęście wróci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •