[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WyglÄ…da na to, żez tylu dobudowano dodatkowy pokój.SpojrzaÅ‚ i przytaknÄ…Å‚, mocniej Å›ciskajÄ…c rÄ™kÄ™ Heather.Podeszli do chaty o pobielonych Å›cianach, na koÅ„cukrótkiego szeregu, zatrzymujÄ…c siÄ™ na podeÅ›cieprzed pomalowanymi na czerwono drzwiami.Breckenridge poprawiÅ‚ torby na ramieniu i zapukaÅ‚.Po chwili otworzyÅ‚a kobieta.ZdawaÅ‚a siÄ™ zaskoczona ich widokiem.Kiedy spojrzaÅ‚a na Breckenridge'a, w jej oczach pojawiÅ‚a siÄ™ panika; prÄ™dko przymknęła drzwi.- O co chodzi? - zapytaÅ‚a przez szparÄ™.Nim zdążyÅ‚ odpowiedzieć, Heather wystÄ…piÅ‚a naprzód.UwolniÅ‚a lewÄ… dÅ‚oÅ„ z jego uchwytu i zÅ‚apaÅ‚a Breckenridge'a za przedramiÄ™, Å›ciskajÄ…c.ostrzegawczo?- ZastanawialiÅ›my siÄ™, czy mogÅ‚aby nam pani wynająćpokój na noc.Idziemy odwiedzić mojÄ… rodzinÄ™, ale droga okazaÅ‚a siÄ™ cięższa, niż siÄ™ spodziewaliÅ›my, dlatego musimy gdzieÅ› przenocować.Breckenridge spostrzegÅ‚, że wzrok kobiety opadana dÅ‚oÅ„ Heather na jego przedramieniu - tÄ™ samÄ…, na której poÅ‚yskiwaÅ‚ jego sygnet - i postanowiÅ‚ siÄ™ nie odzywać.Kobieta popatrzyÅ‚a na Heather, w wymiÄ™tej sukni,z wÅ‚osami wymykajÄ…cymi siÄ™ z upiÄ™tego tego ranka kokuoraz zaróżowionÄ… od sÅ‚oÅ„ca skórÄ…, zwykle tak alabastrowÄ….Potem ze znacznie wiÄ™kszÄ… ostrożnoÅ›ciÄ… przyjrzaÅ‚a siÄ™ Breckenridge'owi.OmiotÅ‚a go spojrzeniem od gÅ‚owydo stóp i z powrotem, nim wreszcie znów skupiÅ‚a uwagÄ™na Heather.- To panin chÅ‚op?- Tak.Jest mój.MiaÅ‚ chęć spojrzeć na Heather pytajÄ…co, ale siÄ™ pohamowaÅ‚.OdpowiedziaÅ‚a kobiecie natychmiast, z nieza-chwianÄ… pewnoÅ›ciÄ…; kÄ…tem oka widziaÅ‚, że minimalnie wysunęła brodÄ™, jakby rzucaÅ‚a rozmówczyni wyzwanie,by ta spróbowaÅ‚a wyrazić siÄ™ o nim niepochlebnie.Nie przypominaÅ‚ sobie, kiedy po raz ostatni jakaÅ› kobieta patrzyÅ‚a naÅ„ bez wyraźniej aprobaty, ale nie byÅ‚gÅ‚upi.Ich rozmówczyni ewidentnie nie ufaÅ‚a postawnym,silnym mężczyznom.Dlatego pochyliÅ‚ gÅ‚owÄ™ i zwiesiÅ‚ ramiona, starajÄ…c siÄ™, w miarÄ™ możliwoÅ›ci, wyglÄ…dać niegroźnie.- ChÄ™tnie narÄ…biÄ™ dla pani drew na opaÅ‚ - wymamrotaÅ‚, przestÄ™pujÄ…c z nogi na nogÄ™.- Jak dla tej pary, która przenocowaÅ‚a nas wczoraj, jeszcze w Gribton.Jako dodatek do zapÅ‚aty, naturalnie.Kobieta znów spojrzaÅ‚a na Heather, skinęła gÅ‚owÄ…i odstÄ…piÅ‚a.OtwarÅ‚a szerzej drzwi, gestem zapraszajÄ…cich, by weszli.- Nazywam siÄ™ Croft.Jestem wdowÄ…, to muszÄ™ byćostrożna, rozumiecie.Ale grosiwem nie pogardzÄ™,a i drewno siÄ™ przyda.Heather rozejrzaÅ‚a siÄ™ po maleÅ„kiej izbie dziennej.Otwarte drzwi poÅ›rodku tylnej Å›ciany prowadziÅ‚ydo kuchni w przybudówce, ze stoÅ‚em z nieheblowanychdesek na poczesnym miejscu.Za drzwiami po prawej anichybi znajdowaÅ‚a siÄ™ sypialnia gospodyni.Piec z kominem wbudowano w tylnÄ… Å›cianÄ™, na prawo od kuchennych drzwi.Jeszcze dalej na prawo wiodÅ‚y na górÄ™ wÄ…skie schody, które zakrÄ™caÅ‚y, znikajÄ…c za kominem.Pani Croft zamknęła solidne drzwi wejÅ›ciowe na ciężkÄ…, żelaznÄ… zasuwÄ™ i machnęła rÄ™kÄ… ku schodom.- Zapasowy pokój jest na górze.Obejrzyjcie sobie, zostawcie rzeczy.Umywalnia jest z tyÅ‚u, wchodzi siÄ™ przez kuchniÄ™.- ZawahaÅ‚a siÄ™, przeÅ›lizgujÄ…c spojrzeniempo Breckenridge'u, by utkwić je w twarzy Heather.Później skinęła gÅ‚owÄ…, jakby podjęła decyzjÄ™.- PrzybyliÅ›cie akurat w porÄ™, wÅ‚aÅ›nie siÄ™ braÅ‚am do gotowania obiadu.JeÅ›li chcecie, mogÄ™ was przyzwoicie nakarmić, teraz i na Å›niadanie, jako dodatek do pokoju.- DziÄ™kujemy.- Heather uÅ›miechnęła siÄ™ ze szczerÄ…ulgÄ….- Bardzo bylibyÅ›my radzi.- Przypomniawszy sobie,ile zapÅ‚acili Cartwrightom, zaproponowaÅ‚a tÄ™ samÄ… kwotÄ™.Pani Croft nieomal siÄ™ rozpromieniÅ‚a.- ByÅ‚oby akuratnie, jeÅ›li na pewno możecie sobiena tyle pozwolić.- To uczciwa suma - wymamrotaÅ‚ Breckenridge, który staÅ‚ z pochylonÄ… gÅ‚owÄ… pod jednÄ… z niskich belek powaÅ‚y.- MogÄ™ też od razu zacząć napeÅ‚niać pani kosz na drewno, póki ciÄ…gle jasno.W piecu pÅ‚onÄ…Å‚ już niewielki ogieÅ„.Pani Croft zerknęła na stojÄ…cy obok kosz na drewno, zapeÅ‚niony do poÂÅ‚owy.Nie patrzÄ…c Breckenridge'owi w oczy, machnęłarÄ™kÄ….- Och, to może zaczekać do rana.Jak idziecie z Gribton,toÅ›cie caÅ‚y dzieÅ„ na nogach, a zara i tak zrobi siÄ™ ciemno.W ten sposób zostawiÄ… jÄ… z peÅ‚nym koszem na drewno.- Tedy rano.- Breckenridge jeszcze bardziej zwiesiÅ‚gÅ‚owÄ™.Heather zacisnęła usta, maskujÄ…c uÅ›miech.WyglÄ…daÅ‚tak bardzo.jak nie on, kiedy staraÅ‚ siÄ™ sprawiać wrażenie nieszkodliwego.- W takim razie pójdziemy na górÄ™ - powiedziaÅ‚a.Pani Croft skinęła gÅ‚owÄ….- Dam znać dzwonkiem, kiedy talerze bÄ™dÄ… na stole.Heather ruszyÅ‚a po schodach.Gdy obejrzaÅ‚a siÄ™ na zakrÄ™cie, zobaczyÅ‚a, że Breckenridge ustawia siÄ™ pod kÄ…tem, żeby siÄ™ zmieÅ›cić; nigdy dotÄ…d nie zastanawiaÅ‚a siÄ™ nad trudnoÅ›ciami, na jakie natrafia ktoÅ› tak wysoki i barczysty.PokonaÅ‚a krótki odcinek schodów i stanęła na maleÅ„kim podeÅ›cie przed drzwiami.Po ich otwarciu znalazÅ‚a siÄ™ w maÅ‚ym, lecz schludnympokoju, bezpoÅ›rednio nad kuchniÄ….Z okien roztaczaÅ‚ siÄ™widok na Å‚Ä…kÄ™ za chatÄ…, w Å›cianie naprzeciw nich biegÅ‚przewód kominowy.Centralne miejsce zajmowaÅ‚o drewniane łóżko, dosu-niÄ™te wezgÅ‚owiem do Å›ciany z oknami.W pokoju zmieÂÅ›ciÅ‚a siÄ™ także niewielka komoda, ustawiona pod Å›cianÄ…w gÅ‚Ä™bi, oraz umywalka przy drzwiach.Heather postawiÅ‚a swojÄ… torbÄ™ obok komody.Odwróciwszy siÄ™, zobaczyÅ‚a, że Breckenridge przykÅ‚ada dÅ‚oÅ„ do komina.- Skoro na dole siÄ™ pali, nie zmarzniemy - wyjaÅ›niÅ‚,zauważywszy spojrzenie Heather.OdstawiÅ‚ swoje torby w kÄ…t obok umywalki.WÅ‚aÅ›niesiÄ™ prostowaÅ‚, gdy zapukano do drzwi.DobiegÅ‚ zza nichgÅ‚os pani Croft:- PrzyniosÅ‚am dzban ciepÅ‚ej wody, gdybyÅ›cie chcielisiÄ™ umyć.Heather machnęła na Breckenridge'a, żeby siÄ™ cofnÄ…Å‚,i pospieszyÅ‚a do drzwi.OtworzyÅ‚a je z uÅ›miechem.- DziÄ™kujemy.Bardzo pani uprzejma.- No tak, cóż, bardzo proszÄ™.- Pani Croft przekazaÅ‚ajej dzban, wytarÅ‚a rÄ™ce w fartuch w niebieskie pasy i pospieszyÅ‚a z powrotem na dół.Heather odprowadziÅ‚a jÄ… wzrokiem, a później podaÅ‚aciężki dzban Breckenridge'owi.PrzejÄ…Å‚ go od niej i postawiÅ‚ na umywalce, Heather tymczasem zamknęła drzwi.- Zastanawiam siÄ™, co jej siÄ™ przytrafiÅ‚o - powiedziaÅ‚acicho.Breckenridge zerknÄ…Å‚ na niÄ….NalaÅ‚ trochÄ™ parujÄ…cejwody do miski na umywalce.- Zapewne mąż jÄ… bil.Jego ton sugerowaÅ‚, że rozpoznaÅ‚ symptomy w reakcjipani Croft na jego osobÄ™.To dlatego staraÅ‚eÅ› siÄ™ wyglÄ…dać tak nieszkodliwie, pomyÅ›laÅ‚a Heather, nie powiedziaÅ‚a tego wszakże gÅ‚oÅ›no, a jedynie przyjęła jego wyraÂżone gestem zaproszenie do skorzystania z ciepÅ‚ej wody.ObmyÅ‚a twarz z kurzu, osuszyÅ‚a jÄ… rÄ™cznikiem, wiszÄ…cym z boku umywalki, i udaÅ‚a siÄ™ na inspekcjÄ™ łóżka, podczas gdy Breckenridge robiÅ‚ użytek z reszty wody.Na chwilÄ™ odciÄ…gnęła kapÄ™, żeby przyjrzeć siÄ™ przeÂÅ›cieradÅ‚om, nastÄ™pnie usiadÅ‚a i przetestowaÅ‚a sprężystość materaca.ZzuÅ‚a trzewiki, poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ na plecach i wyciÄ…gnęła na caÅ‚Ä… dÅ‚ugość łóżka, z gÅ‚owÄ… wspartÄ…na poduszce.- PoÅ›ciel jest Å›wieża, a łóżko caÅ‚kiem wygodne.Odwiesiwszy rÄ™cznik, Breckenridge przyjrzaÅ‚ siÄ™ He-ather.Zamknęła oczy, rozluźniÅ‚a siÄ™ i westchnęła, zaskakujÄ…co ukontentowana.Teraz, kiedy wreszcie ulżyÅ‚a nogom, kiedy sprawa posiÅ‚ku zostaÅ‚a zaÅ‚atwiona i nie czekaÅ‚yna niÄ… żadne inne obowiÄ…zki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexDivakaruni Chitra Banerjee Siostra mojego serca 02 Liana pragnień
Allen Danice Siostry Darlington 01 Zachowaj mnie w pamięci
Yasmine Galenorn Siostry Księżyca 05 Night Huntress
Keyes Marian Wakacje Rachel Siostry Walsh 02
Anne Herries Siostry Horne 03 Rodzinna tajemnica
Mallery Susan Siostrzyczki 01 Słodkie słówka
Yasmine Galenorn Siostry Księżyca Tom 02
Keyes Marian Siostry Walsh 04 Jest tam kto
Aronson Elliot Psychologia Społeczna. Serce i Umysł (3)
Chris Kennedy [Theogony 03] Terra Stands Alone (epub)