[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dwukołowe wozy są bardzo osobliwe.Mają kształt kwadratowegopudła o boku długości około 4 stóp z czymś takim w rogach i wzdłużścian wozu, co przypomina podpórki u łóżka.Na deskach między tymipodpórkami wymalowane są obrazki.Pod wozem, między osią kół adnem pudła, znajdują się spiralne orna-* Generał brygady Albert C.Wedemeyer. menty, podobnie jak na gankach domów zbudowanych około 1880roku.Z chomąta zaprzężonego do wozu zwierzęcia wystaje na dwiestopy w górę szpic, a wiele koni przystrojonych jest pióramiumieszczonymi na naczółku uzdy.W ciągu pierwszych dwóch albo trzech dni, kiedy walczyliśmy wbezpośrednim pobliżu miast, mieszkańcy nie byli, aby się delikatniewyrazić, przyjaznie do nas usposobieni.Ponieważ jednakzademonstrowaliśmy im, że możemy zniszczyć zarówno Niemców, jakWłochów, całkowicie się zamerykanizowali i spędzali czas na żebraniuo papierosy.Zdobycie Palermo23 lipca 1943 rokuDwudziestego pierwszego po południu zajęliśmy pozycję napółnocny wschód od Castelvetrano, aby stąd rzucić 2 dywizjępancerną*, którą dotychczas trzymaliśmy w tyle, w pobliżu środkowejczęści wyspy, tak że nieprzyjaciel nie mógł się domyślić, jaką drogąbędzie się ona posuwała.Od godziny 4.00 po południu oddziały zajmowały pozycje iznalazły się na miejscu przed zapadnięciem zmroku.Rankiem roz-poczęły swój niepowstrzymany marsz.Pierwszą fazę stanowiło przełamanie frontu nieprzyjacielaznajdującego się bezpośrednio przed nami.Dokonał tego 41 pułkpiechoty** wspierany przez batalion średnich czołgów z 66 pułku***.Nieprzyjaciel rozpoczął odwrót.Od tej chwili chodziło tylko o to, abykoncentrycznie atakować go czołgami za każdym razem, gdy próbowałnas zatrzymać, a zdarzyło się to trzykrotnie.W jednym przypadku 75-milimetrowa haubica szturmowa natransporterze półgąsienicowym zaatakowała niemieckie działo kalibru105 mm z odległości 500 jardów i zniszczyła je.Był to czyn równieszczęśliwy, jak bohaterski.* Dowódca generał major Hugh J.Gaffey.** Dowódca pułkownik, pózniej generał brygady S.R.Hinds.*** Dowódca pułkownik, pózniej generał brygady J.H.Collier. Ostatni raz zatrzymaliśmy się w górach na południowy zachód odPalermo, które stanowiło ciężki orzech do zgryzienia; zdobyliśmy jejednak ogniem artylerii i czołgów.Napotykaliśmy najbardziej pomysłowe pułapki na czołgi, jakiekiedykolwiek zdarzyło mi się widzieć.Niemcy wykopywali do połowydrogi z prawej strony rów długości około 18 stóp, głębokości około 10stóp i przykrywali go siatką drucianą przysypana ziemią, tak aby niemożna go było dostrzec.Około trzydziestu stóp dalej robili podobnyrów z lewej strony drogi.Przez każda z pułapek rozciągali przeszkodyz drutu licząc, że czołgi będą siq posuwały nie zważając na nie i runądo dołu.Na szczęście tak się nie stało.W innych miejscachwykopywali pułapki na czołgi, szerokości około 20 stóp, głębokościokoło 15 stóp, na przestrzeni kilku mil; ponieważ jednak trzymaliśmysię dróg i przebijaliśmy się przez nie, pułapki te nie sprawiały namwiększego kłopotu.Przejeżdżałem przez kolumnę wojsk i żołnierze 2 dywizjipancernej bardzo gorąco mnie witali.Wszyscy zdawali się mnie znać;najpierw salutowali, a potem machali ręka.Kiedy zbliżaliśmy się do miasta, było ciemno, zabrałem wiec podrodze w charakterze przewodnika pułkownika R.F.Perry'ego, szefasztabu dywizji.Zdawało mu się, jak mówił, że miasto zostało jużzdobyte, wobec czego postanowiliśmy przekonać się na własne oczy.W pobliżu miasta wzgórza po obu stronach drogi płonęły.Wjechaliśmy na wykutą w zboczu skały długą drogę, prowadząca wdół poprzez nie kończącą się wieś.Ulica była pełna ludzi, którzykrzyczeli: "Precz z Mussolinim!" i ,,Niech żyje Ameryka!"To samo było, gdy wjechaliśmy do miasta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •