[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To dobrze.To ciekawe.Prawdopodobnie palono tu ogniska zokazji spotkaÅ„ lub uroczystoÅ›ci religijnych.Dlatego uważaj, gdzie stÄ…pasz, bo mogÅ‚y siÄ™ zachować Å›lady popaleniskach.Jason wyregulowaÅ‚ reflektor, żeby Å›wiatÅ‚o padaÅ‚o szerzej.Naglez tyÅ‚u dobiegÅ‚ ich odbijajÄ…cy siÄ™ echem odgÅ‚os jakby wystrzaÅ‚u.Oboje podskoczyli, a Laura krzyknęła.Nie ruszaj siÄ™ - poleciÅ‚, przytrzymujÄ…c jÄ… za ramiÄ™.Co to byÅ‚o? - ObejrzaÅ‚a siÄ™ i haÅ‚as siÄ™ powtórzyÅ‚.Jedynym zró-dÅ‚em Å›wiatÅ‚a byÅ‚ teraz reflektor w rÄ™ku Jasona.-Co siÄ™ staÅ‚o?SR - Podejrzewam, że lampy siÄ™ przegrzaÅ‚y i wybuchÅ‚y.MówiÄ…c to, miaÅ‚ poczucie, że siÄ™ myli.- Niemożliwe.- Laura przysunęła siÄ™ bliżej.- To sÄ… lampy, któresiÄ™ nie przegrzewajÄ….- Wobec tego wysiadÅ‚y z powodu spiÄ™cia.To też nie powinno im siÄ™ zdarzyć.- Kiedy mruknÄ…Å‚ niedowie-rzajÄ…co, dodaÅ‚a: - ByÅ‚y projektowane dla NASA z przeznacze-niem do lotów kosmicznych.DziaÅ‚ajÄ… bez zarzutu, na ich opra-cowanie wydano miliony dolarów.SÄ….Czemu tak siÄ™ denerwujesz? - spytaÅ‚ ze zdziwieniem, bo niewyglÄ…daÅ‚a na jednÄ… z tych, które Å‚atwo jest nastraszyć.RzeczywiÅ›cie, jestem zdenerwowana-stwierdziÅ‚a równie zdzi-wiona jak on.- Nie wiem dlaczego.Może z zimna.Jason ruszyÅ‚ dalej w gÅ‚Ä…b jaskini, omijajÄ…c skaÅ‚y, które spadÅ‚y nadno podczas niegdysiejszych zawałów.To da siÄ™ wyjaÅ›nić, jak sÄ…dzÄ™.Jaskinie powstaÅ‚y ponad formacjÄ…wodonoÅ›nÄ….Woda w niej jest bardzo zimna, a po deszczu jejpoziom siÄ™ podnosi i zimna woda podpÅ‚ywa pod dno jaskini.SondujÄ™!DepczÄ™ ci po piÄ™tach wiÄ™c żadnych gwaÅ‚townych ruchów.-ZatrzymujÄ™ siÄ™.OdczekaÅ‚ sekundÄ™, nim siÄ™ odwróciÅ‚.Laura byÅ‚a bardzo blisko.Ujęło go, że ma do niego takie zaufanie, a może po prostuchciaÅ‚a być jak najbliżej jedynego zródÅ‚a Å›wiatÅ‚a w jaskini.- Kiedy byÅ‚em dzieckiem, chodziÅ‚em na wyprawy do jaskiÅ„ iodkryÅ‚em w nich maÅ‚y wodospad i gÅ‚Ä™bokie oczko wodne.SR -Czy możemy tam dojść? - spytaÅ‚a Laura podekscytowana.Tam, gdzie byÅ‚a woda, choćby maÅ‚e jeziorko, zachowaÅ‚y siÄ™pewnie koÅ›ci, może maÅ‚ych gryzoni, ale równie dobrze wiÄ™k-szych zwierzÄ…t, a nawet ludzi.Nie.Jericho powiedziaÅ‚ mi, że tamta część jaskini ulegÅ‚a przedlaty zniszczeniu.On tam byÅ‚?Pewnie.Chyba on jeden prócz Matta zna dobrze te jaskinie.Ale nie chce, żebym tu przychodziÅ‚a.Nie chce, żeby ktokolwiek tu przychodziÅ‚.One sÄ… naprawdÄ™.Wiem, niebezpieczne.PrzewidywaÅ‚a, że żadnego sporu tutaj nie wygra, nie pozosta-waÅ‚o jej zatem nic innego, jak zaprzyjaznić siÄ™ ze starym i wy-ciÄ…gnąć z niego wszystko, co wie.- Nie stójmy tak - mruknęła, gdy wstrzÄ…snÄ…Å‚ niÄ… nagÅ‚y dreszcz.-Kiedy siÄ™ ruszam, nie jest mi tak zimno.Jason postÄ…piÅ‚ kilka kroków do przodu, oÅ›wietlajÄ…c drogÄ™ szero-kim snopem Å›wiatÅ‚a.WedÅ‚ug jego obliczeÅ„ powinni już byćblisko tylnej Å›ciany.Raptem stanÄ…Å‚ jak wryty i zachwiaÅ‚ siÄ™,gdy Laura pchnęła go w plecy.-Nie rób tego! - zaprotestowaÅ‚a.Znów rozlegÅ‚ siÄ™ ten sam dzwiÄ™k.Jason przechyliÅ‚ gÅ‚owÄ™, na-sÅ‚uchujÄ…c, skÄ…d nadbiega.-Cholera, nie wyczyniaj tutaj perwersyjnych sztuczek - skarciÅ‚ago Laura.Kiedy nie odpowiedziaÅ‚, zauważyÅ‚a, że zesztywniaÅ‚, i gÅ‚osuwiÄ…zÅ‚ jej w gardle.Cichy jÄ™k podobny do szeptu odbiÅ‚ siÄ™echem po jaskini.Skóra jej Å›cierpÅ‚a na caÅ‚ym ciele, zjeżyÅ‚y siÄ™wÅ‚osy na gÅ‚owie.ZdÅ‚awiÅ‚ jÄ… nagÅ‚y lÄ™k.SR To musiaÅ‚o być tylko zÅ‚udzenie, choć gotowa byÅ‚a przysiÄ…c, żewraz z jÄ™kiem dobiegaÅ‚ rytmiczny Å‚omot, jak bicie w bÄ™bny.-Jason, ty też to sÅ‚yszysz, prawda?WiedziaÅ‚a, że tak» bo miÄ™sieÅ„ jego rÄ™ki, której kurczowo siÄ™uczepiÅ‚a, stwardniaÅ‚ na kamieÅ„.-Tak - odparÅ‚.- SÅ‚yszÄ™.Co to jest, u diabÅ‚a?-Czy zrobiÅ‚o siÄ™ jeszcze zimniej?SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i daÅ‚ znak, żeby umilkÅ‚a.Nie wierzyÅ‚ w duchy aniżadne inne dziwactwa.Musi istnieć jakieÅ› wyjaÅ›nienie.NaglesiÄ™ rozluzniÅ‚.Chyba powinniÅ›my stÄ…d wyjść, Jason, Nie wszystko da siÄ™ wy-jaÅ›nić.StykaÅ‚am siÄ™ już z tajemniczymi zjawiskami na wykop-kach archeologicznych.PamiÄ™taj, że wczoraj padaÅ‚o - przypomniaÅ‚.- Te jÄ™ki to pewnieodgÅ‚osy przepÅ‚ywajÄ…cej pod ziemiÄ… wody.No dobrze, a bÄ™bny?Jason rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™, objÄ…Å‚ jÄ… i przygarnÄ…Å‚ do siebie,-Pewnie zaÅ‚om, w gÅ‚Ä™bi ziemi.DzwiÄ™ki rozchodzÄ… siÄ™ w górÄ™.Chyba nie zrezygnujesz z dokumentowania jaskini z powoduparu dziwnych odgÅ‚osów?- Pewnie, że nie.Ale czasem dobrze jest wycofać siÄ™ na chwilÄ™.- WyczuÅ‚a, że stara siÄ™ powstrzymać uÅ›miech.- Nie jestem pa-nikarkÄ… i nie drżę ze strachu przed wÅ‚asnym cieniem, ale wi-dziaÅ‚am i sÅ‚yszaÅ‚am niejedno w starych pueblach w NowymMeksyku i skalnych pieczarach w Anasazi w Arizonie.Wierzmi, że najlepiej odczekać, aż wszystko siÄ™ uspokoi.-Zwietnie.Zbieramy rzeczy i idziemy. SpojrzaÅ‚ na zegarek.-JeÅ›li siÄ™ pospieszymy, zdążymy na lunch.I wczeÅ›niej zabierzemy siÄ™ do roboty u mnie - dodaÅ‚ z radoÅ›ciÄ….Laura szÅ‚a do wyjÅ›cia z przekonaniem, że Jason uważa jÄ… zalekko stukniÄ™tÄ….Nie potrafiÅ‚a tego dokÅ‚adnie wyjaÅ›nić, ale wjaskini jest coÅ› nie tak.Spokój, który wyczuwaÅ‚a wczeÅ›niej,SR zostaÅ‚ zakłócony przez jakÄ…Å› siÅ‚Ä™, nie przez nich dwoje.Zasta-nawiaÅ‚a siÄ™, czemu poprzedniego dnia nie otrzymali żadnychostrzegawczych sygnałów, gdy nagle dotarÅ‚ do niej sens słówJasona.Nie jestem twojÄ… sÅ‚użącÄ….Nie myÅ›l, że bÄ™dziesz dysponowaÅ‚ dowoli moim czasem.- Dotarli do skaÅ‚y, na której leżaÅ‚ sprzÄ™t.-SÅ‚yszysz mnie, Jason? Mam mnóstwo pracy poza wyprawamido jaskiÅ„.Doskonale to rozumiem.Powiedz mi, Lauro, czy powiadomiÅ‚aÅ›kogoÅ› na uniwersytecie o swoim odkryciu?Nie.A zamierzasz to zrobić?Może.A to draÅ„, pomyÅ›laÅ‚a.BÄ™dzie próbowaÅ‚ mnie szantażować.Zdjęła z trójnogów lampy i stwierdziÅ‚a, że naprawdÄ™ siÄ™ przepa-liÅ‚y.Wepchnęła je do plecaka i wyrwaÅ‚a trzeciÄ… lampÄ™ z rÄ™kiJasona.Profesora Williamsa nie ma w kraju, a reszta pracowników roz-jechaÅ‚a siÄ™ na stanowiska wykopaliskowe w Montanie.MogÅ‚abyÅ› wysÅ‚ać telegram [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •