[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ichojciec, Sidney Spelkenfelter, jest profesorem historii starożytnej Grecji i Rzymu w prywatnejszkole, a jego żona Imogena naucza historii sztuki.Sidney i Imogena są dobrymi, kochającymirodzicami, lecz są także, jak twierdzi Cass,  naiwni jak złota rybka, która myśli, że świat kończysię na jej akwarium.Ponieważ dziadkowie sióstr także byli nauczycielami akademickimi, ichrodzice od zawsze trwali w spokoju i ciszy, wyjaśniając życie innym, lecz sami prowadząc jegobardzo bladą wersję.Cass i Poiły, prymuski w liceum, odpuściły sobie studia na rzecz Las Vegas.Nie minąłmiesiąc, a stały się nagimi gwiazdami w cekinach i piórach, główną atrakcją programu, w którymwystępowały także siedemdziesiąt cztery tancerki, dwanaście striptizerek, dziewięciu artystówestradowych, dwa słonie, cztery szympansy, sześć psów i jeden pyton.Ponieważ przez całe życie uwielbiały z wzajemnością żonglerkę i akrobatykę trapezową, poroku znalazły się pomiędzy najjaśniejszymi gwiazdami Las Vegas z gażą dziesięciu milionówdolarów i muzycznym numerem przedstawiającym kontakt z Obcymi.Grały akrobatycznekosmiczne królowe, pragnące zmienić wszystkich mężczyzn na Ziemi w swych erotycznychniewolników. Wtedy właśnie po raz pierwszy zainteresowałyśmy się UFO  wyjawia Cass. W pierwszym numerze tanecznym  wspomina Poiły  zstępowałyśmy po neonowychschodach z wielkiego latającego spodka.Był niesamowity. I tym razem nie musiałyśmy być nagie przez całe przedstawienie  dodaje Cass. Choćoczywiście ze spodka wychodziłyśmy bez niczego. Jak każda kosmiczna królowa miłości  uzupełnia Poiły i obie parskają rozkosznymchichotem, który przypomina Curtisowi nieśmiertelną Goldie Hawn.Curtis także się śmieje, urzeczony ich ironią i samokrytyką. Po pierwszych dziewięciu minutach  ciągnie Cass  wkładałyśmy mnóstwofantastycznych kostiumów, lepiej nadających się do żonglowania i akrobacji na trapezie.Spróbuj żonglować melonami nago  mówi Poiły. Możesz złapać nie te melony, co trzeba,i wszystko na nic.Znowu chichoczą, ale tym razem Curtis nie chwyta dowcipu. W ostatnim numerze znowu występowałyśmy nago  mówi Poiły  z wyjątkiem piór nagłowie, stringów z cekinów i botków na szpilkach.Producent twierdził, że to  autentycznykostium królowej miłości. Powiedz, Curtis, widziałeś kiedyś, żeby kosmiczne królowe miłości nosiły botki ze złotejlamy? Nie  odpowiada Curtis szczerze. Tak właśnie mówiłyśmy.Te botki wyglądają głupio.%7ładna królowa by ich nie włożyła, w żadnym zakątku wszechświata.Nie miałyśmy nic przeciwko piórom na głowie, ale widziałeśkiedyś kosmiczną królową miłości z piórami? Nie. Bądzmy sprawiedliwi, nie możesz podważyć zdania naszego producenta  zauważa Poiły. W końcu ile w ogóle widziałeś kosmicznych królowych miłości? Tylko dwie  przyznaje Curtis  ale żadna nie potrafiła żonglować.Z jakiegoś powodu blizniaczki uważają to za bardzo zabawne. Choć myślę, że jedna była jakby akrobatką  rozwija temat Curtis  bo potrafiła sięprzechylić do tyłu tak, żeby polizać własne pięty.To oświadczenie prowokuje tylko nową falę śmiechu i srebrzystych chichotów sióstrSpelkenfelter. To nie miało wydzwięku erotycznego  spieszy Curtis z wyjaśnieniem. Przechylała się dotyłu z tego samego powodu, z jakiego grzechotnik zwija się w pierścień.Z tej pozycji potrafiłasię wybić na sześć metrów w górę i oderwać głowę szczękami. To by dopiero wyglądało na scenie!  wpada na pomysł Cass i obie siostry znów zanosząsię śmiechem. No, nie znam się za bardzo na przedstawieniach z Las Vegas  wyznaje Curtis  aleprawdopodobnie trzeba by opuścić tę część, kiedy królowa składa jajo w odciętej głowie.Poiły dosłownie płacze ze śmiechu, ale udaje się jej wykrztusić: Niekoniecznie, tylko trzeba to zrobić efektownie. Pistolet z ciebie  ocenia Cass. I niezły numer  zgadza się Polly.Curtis słucha chichotu blizniaczek, patrzy, jak Poiły prowadzi jedną ręką, drugą ocierającz oczu łzy śmiechu, i dochodzi do wniosku, że chyba jest bardziej dowcipny, niż się spodziewał.Może zacznie mu lepiej iść z kontaktami towarzyskimi.Pędząc tak na północny zachód po najwyrazniej nieskończonej dwupasmowej jezdni, piękneji tajemniczej jak wszystkie drogi w klasycznych amerykańskich filmach, pędząc kuzachodzącemu słońcu, które zmienia prerię w płynne czerwono-złote szkło, pędząc przy pomrukupotężnego silnika pojazdu, w towarzystwie bajecznej Castorii, równie bajecznej Polluksjii Starego Rudzielca na sztywnym łączu z Bogiem, z popcornem o smaku sera i sokiempomarańczowym, wykąpany i w pełni panujący nad swoją biologiczną tożsamością, czując siębardziej pewnie niż w którymkolwiek momencie swoich aktualnych wspomnień, Curtis dochodzido wniosku, że jest najszczęśliwszym chłopcem na świecie.Kiedy Cass się oddala, by wyjąć ubranie Curtisa z suszarki, psina idzie za nią, a chłopiecodwraca fotel, żeby spoglądać na drogę.Poiły prowadzi szybko i wprawnie, co budzi jegopodziw.Przez jakiś czas rozmawiają o pojezdzie.Poiły zna każdy szczegół budowy i działania tego wielkiego samochodu.Jest to dwudziestotonowy, czternastometrowy potwór z silnikiem diesla,ze skrzynią biegów Allison Automatic 4000 MH, sześćsetlitrowym bakiem,sześćsetpięćdziesięciolitrowym zbiornikiem wody i systemem nawigacyjnym GPS.Poiły mówio tym wszystkim z taką czułością, jak młodzi mężczyzni na filmach, kiedy rozmawiająo brykach.Curtis dowiaduje się z zaskoczeniem, że ta robiona na zamówienie wersja kosztowałasiedemset tysięcy dolarów, a kiedy wysuwa przypuszczenie, że majątek blizniaczek miał swojepoczątki w sukcesie w Vegas, Poiły go poprawia.Zyskały finansową niezależność  choć nieprawdziwą fortunę  w związku z małżeństwami, jakie zawarły z braćmi Flackberg. Ale to tragiczna historia, kochanie, a jestem w zbyt dobrym humorze, żeby ją terazopowiadać.Ze względu na trwające przez całe życie wspólne zainteresowanie budową i remontamipojazdów mechanicznych Cass i Poiły są dobrze przygotowane do ciągłej podróży, która wy znaczą etapy ich życia.Choćby się im zepsuło nie wiadomo co, potrafią to naprawić, jeśliw zapasowych częściach zamiennych znajdą właściwą. Nie ma nic lepszego na świecie  deklaruje Poiły  niż kiedy się człowiek grzebiew samochodzie, brudny, zatłuszczony, wysmarowany i spocony, a na koniec własnymi rękamizłoży wszystko tak, jak być powinno.Te kobiety są najbardziej czystymi, zadbanymi, olśniewającymi, słodko pachnącymiosobami, jakie Curtis kiedykolwiek widział i choć jest absolutnie zachwycony ich obecnymstanem, intryguje go myśl o ujrzeniu ich brudnych, zatłuszczonych, wysmarowanychi spoconych, z kluczami francuskimi w rękach, jak grzebią w brzuchu dwudziestotonowejmechanicznej bestii i dzięki doświadczeniu i determinacji przywracają jej pełną sprawność.W rzeczy samej wizja Castorii i Polluksji w wirze mechanicznych rozkoszy przebija się takuporczywie przez jego inne myśli, że to aż dziwne.Dlaczego jest tak pociągająca?Cass wraca, poprzedzona przez Starego Rudzielca, i oznajmia, że skończyła prasowaćubranie Curtisa.Chłopiec idzie do łazienki, by zamienić sarong na normalne ubranie, zasmucony, że czasspędzony z blizniaczkami Spelkenfelter dobiega końca.Dla ich bezpieczeństwa musi je opuścićprzy pierwszej nadarzającej się okazji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •