[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie, wynikały z ostatnich szesnastu lat życia Kylie i rzadkości uścisków od mamy.Ize wspomnienia tego, jak uściskała tatę& ojczyma, ledwie kilka godzin temu.Kiedy mama jąpuściła, popatrzyła na nią uważnie. Wszystko w porządku?  Tak. Kylie zamrugała. Poprostu& nie przytulasz mnie zbyt często. Chyba powinnyśmy nad tym popracować, co? Mama znów dotknęła skroni. Zdecydowanie tak  odparła. Dobrze zaczęłyśmy.I tak było,Kylie to czuła.Jej mama znów spojrzała na zegarek. Musiałam się z godzinkę zdrzemnąć.Pewnie tego było ci trzeba  odparła Kylie i ruszyła w stronę bramy. Tak.Miałamzadzwonić i poinformować twoją komendantkę, że się trochę spóznię.Pamiętam, że bardzoprzestrzegają godzin odwiedzin, ale wyobraz sobie, że telefon mi się rozładował.Całkiem.Tak, dobrze, że przechodziłam akurat i zauważyłam twój samochód, i powiedziałam Holiday,że jesteś.Oni tu naprawdę bardzo przestrzegają godzin wizyt.  Proszę Boże, nie pozwól,abym musiała przez to przechodzić jeszcze raz. Uważam, że to głupie  odparła mama.Zupełnie jakby próbowali coś ukryć. Nie  skłamała przez zaciśnięte zęby. Tu nie ma nicdo ukrycia.Jeśli nie liczyć ludzi pijących krew, zmieniających się w najróżniejsze stwory, jakna przykład wielgachne niedzwiedzie, jednorożce i wilki.Albo dziewczyn zmieniającychprzez pomyłkę kotki w skunksy.Innymi słowy, w Wodospadach Cienia nie działo się nicnadzwyczajnego. Natomiast są bardzo wymagający  dodała. Mówią, że to dla naszegobezpieczeństwa.Poza tym, sama wiesz, co mi mówiłaś.Zasady to zasady. Wiem i postaramsię ich od teraz przestrzegać. Dzięki, Jezu!  Chciałabyś posiedzieć w stołówce?  Albo wtwoim domku  odparła mama. Jasne. I wtedy przypomniała sobie Aapka, jej małegoskunksa. Em& zapomniałam.Della i Miranda zaprosiły kilka dziewczyn.Będzie namjednak wygodniej w stołówce. Dobrze.Może dadzą mi coś do picia i połknę ze dwie aspiryny.Głowa tak mnie łupie, jakbym miała tętniaka.Nagle Kylie ogarnęło zimno.Przez moment myślała, że wrócił duch.Spojrzała na mamę. Nie mów tak. Jak?  zapytała. Tych głupot o tętniaku. To byłajedna z wielu wizji, jakie naszły ją, gdy rozważała, co się może wydarzyć, jeśli ktoś cośsknoci, usuwając pamięć, i wciąż ją to niepokoiło.Jej mama się uśmiechnęła. Po prostu sięnad sobą rozczulam.Nic mi nie jest. To dobrze  odparła Kylie, a kiedy spojrzała na matkę,pomyślała o tym, jaka była przerażona, że może jej już nigdy nie zobaczyć.Znów ogarnęła jąfala emocji.Już chciała znów ją uściskać, ale tego nie zrobiła.Nie tylko dlatego, że to bymogło wywołać u matki jakieś podejrzenia, ale też dlatego, iż pewnie zużyła już przydziałuścisków na ten miesiąc.Co zaskakujące, po półgodzinie nadal miały tematy do rozmowy.Oczywiście przez jakiś kwadrans omawiały nowy strój i fryzurę jej mamy, które się Kyliepodobały.Wciąż trochę niepokoiła ją wizja randkowania, ale postanowiła się jakoś z tympogodzić.A potem mama zauważyła, że Kylie  urosła. Powiedz, że to jeden z tych push-upów sprawia, że wyglądasz na tak dużą. Obawiam się, że nie  odparła dziewczyna.Nadal rosnę.Ten temat zaprowadził je do wycieczki po zakupy, ale nie chciała o tymrozmawiać, więc powiedziała o wizycie ojca.Rozmawiały o tym z dobrych pięć minut.Kylienie opowiedziała dokładnie o żenującej scenie, którą wywołała.Tak samo jak niewspomniała, że widziała ojca w mieście.Uznała też, że nie powie o tym, iż rozstał się zeswoją małolatą.Z jakichś powodów nie chciała o tym mamie przypominać. Cieszę się, żeporozmawialiście  powiedziała mama. Bez względu na to, jakie ostatnio popełnił błędy, todobry ojciec. Tak  zgodziła się Kylie.Potem przez kolejne pięć minut opowiadała, jakbardzo jej się podoba na obozie i że zaczęła uczęszczać na kurs dekorowania ciast, a wszystkopo to, by pózniej przekonać matkę, aby zgodziła się zapisać ją do szkoły z internatem najesieni.Nie zamierzała o to prosić tego dnia.Bez względu na to, czy mama coś pamiętała, czynie, to był raczej marny dzień. Naprawdę podoba ci się ozdabianie ciast?  zapytała mama. Mnie też.Pamiętasz, jak chodziłam na taki kurs, gdy byłaś młodsza, i zrobiłam ci tort zKopciuszkiem?  Tak  odparła. Był cudowny.Kolejne kłamstwo.Kończyła czternaście lati miała ochotę zapaść się pod ziemię, gdy na spotkaniu piłkarskim jej mama zaserwowałabajkowe ciasto.No ale czym jest jedno drobne kłamstewko w porównaniu z tymi, które jużdziś wypowiedziała? Ale pomijając kłamstwa, to ich stosunki układały się naprawdę niezle.Tak dobrze, że postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o swoim prawdziwym ojcu.Sięgnęła po napój i zaczęła obracać puszkę w ręku. Mamo, możesz mi powiedzieć coświęcej o Danielu? Mama zrobiła wielkie oczy. Pewnie.Ale powiedziałam ci już chybawszystko poprzednim razem. Prawie nic nie mówiłaś.Na przykład& skąd byli jegorodzice? Uśmiechnęła się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •