[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I zanim do ciebie dobiegłem, ten drań cięuderzył.Nigdy sobie tego nie wybaczę.Nigdy.Tego, że się przestraszyłaś, że ten łajdakpróbował cię zmusić do czegoś, czego nie chciałaś.Potrząsnął nią.Przejęty, przesunął dłońmi po jej plecach.Odsunął ją od siebie, ujął twarzMii i popatrzył w oczy.  Przykro mi, maleńka.Nie będę w stanie wybaczyć sobie tego, na co cię naraziłem.Tobyło okropne.Okropne, Mio. To dlaczego na to pozwoliłeś?Nie wytrzymał jej spojrzenia i umknął wzrokiem w bok.Opuścił ręce.Zamknął oczyi skrzywił się z niesmakiem. Bo jestem przeklętym tchórzem.Tak ściszył głos, że ledwie usłyszała, co powiedział, nie była nawet pewna, czy dobrzezrozumiała.Co miał na myśli?Wziął ją za rękę i uścisnął.A potem podniósł jej dłoń do ust i pocałował po wewnętrznejstronie. Wiedz jedno, Mio.To nigdy więcej się nie powtórzy.Proszę cię o wybaczenie czegoś,co jest niewybaczalne.Owszem, podpisałaś umowę, ale nie chciałaś tego, co się zdarzyło.Ani wczoraj, aninigdy.I chyba zdawałem sobie z tego sprawę.Mimo to pozwoliłem temu łotrowi cięwykorzystać, i nienawidzę siebie za to.Powinienem był wiedzieć, czego pragniesz, a czego nie,i respektować to.Nie bardzo rozumiała, dlaczego w ogóle Gabe zaaranżował tę wczorajszą scenę.I to taknagle.Choć kiedyś rozmawiali o takiej możliwości, odniosła wrażenie, że nie miał zamiaruwcielać jej w życie.Zaczęła się zastanawiać, co chodziło mu po głowie, gdy zapraszał tych mężczyzn doapartamentu.Od wyjazdu z Nowego Jorku był w złym nastroju.Czy miało to coś wspólnegoz tym zaproszeniem? Czy próbował coś jej udowodnić? A może nie jej? Jeszcze raz przepraszam, kotku. Mówił jeszcze ciszej, z wielkim żalem. Proszę,wybacz mi.Powiedz, że zostaniesz, że nie odejdziesz.Powinnaś odejść.Bo nie jestem ciebiewart.Nie zasługuję na twoją wyrozumiałość i dobroć.Ale bardzo pragnę jednego i drugiego.Niemógłbym bez tego żyć, naprawdę.Nigdy nie był bliższy wyznania, że łączy go z nią coś więcej niż tylko seks.Pochyliła się do przodu i podniosła na kolana, dotykając jego twarzy. Nie musisz bez tego żyć& ani beze mnie  powiedziała szeptem. Jestem przy tobie,Gabe.Nigdzie nie odejdę.Ale bądzmy tylko we dwoje.Ty i ja.%7ładnych innych mężczyzn.Z trudem opanowała drżenie.Poczuł wielką ulgę.Przygarnął Mię do siebie i przycisnął z całych sił.Zaczął całować jąw skroń, w czoło, we włosy, jakby nie mógł się opanować; musiał jej dotykać. Tylko my dwoje  szepnął jej do ucha. Obiecuję.Odsunął ją trochę, żeby przytknąć czoło do jej czoła. Wracajmy do domu, Mio.Chcę, żeby to zostało za nami.%7łebyś wymazała z pamięci to,co się stało.Wiem, że bardzo się skrzywdziłem.Ale przysięgam, że ci to wynagrodzę.Mia ucieszyła się z tej gorącej obietnicy, uchwyciła się jej.Brzmiało to tak, jakby mieliprzed sobą jakąś przyszłość, jakby Gabe chciał czegoś więcej niż tylko kontraktowego seksu.A może tylko głupio się łudziła?Zarzuciła mu ręce na szyję. Kochaj się ze mną, Gabe.Niech ta nasza ostatnia noc w Paryżu będzie niezapomniana. Och, maleńka  powiedział zduszonym głosem. Dziś w nocy będę pieścił każdykawałeczek twojego ciała, a jutro przez całą drogę trzymał cię w objęciach, żebyś odpoczęław samolocie. Mia obudziła się w środku nocy i zamrugała, żeby przyzwyczaić wzrok do mroku.Z łazienki dochodziło wąskie pasmo światła, które padało na twarz pogrążonego we śnie Gabe a.Leżał obok niej, z nogą przełożoną nad jej udami, tak że praktycznie była przez niegounieruchomiona.Obejmował ją także ramieniem.Nawet we śnie był wobec niej zaborczy.A jednak pozwolił, żeby dotykali jej inni mężczyzni, więc jak to było z tą jegozaborczością?Ale kiedy ją przepraszał, na jego twarzy widać było prawdziwą skruchę i żal.Wciąż nieznała ich przyczyny, ale czuła, że to, co stało się poprzedniego wieczoru, odmieniło także jego.I to głęboko.W sposób, który nie do końca rozumiała.Próbowała się oswobodzić z jego uścisku i wtedy się obudził.Spojrzał na nią trochęnieprzytomnie. Muszę do łazienki  szepnęła. Wracaj szybko  mruknął, wypuszczając ją z objęć.Po skorzystaniu z toalety spojrzała na siebie w lustrze.Skrzywiła się, gdy zobaczyła opuchliznę w kąciku ust i siniaka.Jak miała się z tegowytłumaczyć przed Jace em?Caroline będzie musiała dokonać cudów, żeby zamaskować to makijażem.Całe ciało miała obolałe, ale nie z tych samych powodów co zazwyczaj.Gabe obchodziłsię z nią niezwykle delikatnie.Wręcz zdumiewająco.Zawsze był taki gwałtowny.Tracił nad sobąpanowanie, co z kolei działało na nią.A dziś?Nie spieszył się.Pieścił ją długo i czule, z miłością.Na wspomnienie tego ogarniała jąbłogość.Wiedząc, że Gabe przyjdzie po nią, jeśli nie będzie jej zbyt długo, wróciła do sypialnii wślizgnęła się do łóżka.Zamrugał i spojrzał na nią sennie spod przymkniętych powiek.Wyciągnął do niej rękę, ale ona nie położyła się w jego ramionach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •  

     

    de("menu4/2.php") ?>