[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przepraszam, Wysoki Sądzie, za wyra\enie.A on na to, \e jego mama znalazła tablice, które wcześniejpodwędził, i je wyrzuciła, a on wtedy spanikował.Mieszkatylko przecznicę od nas i zna naszą posesję jak swoją.Znalazłpewnie stare tablice mojej \ony w skrzyni, która stoi z bokudomu, i pomyślał sobie, \e nikt nigdy się nie kapnie.Przez kilka sekund na sali panowała pełna konsternacji ci-sza  cisza wyra\ająca kompletne niedowierzanie.Przerwałją oskar\yciel: I co się stało, kiedy do pana domu wkroczyli policjanci?68  śona powiedziała, \e ktoś pewnie przeskoczył przez płoti te tablice ukradł. Pańska \ona ma ten refleks, panie Machia. Tak, a jaka była wtedy wnerwiona. Machia pokręciłgłową i uśmiechnął się z rozrzewnieniem.Tym razem nie było ju\ na sali nikogo, kto powstrzymałbysię od parsknięcia śmiechem.Andie podejrzewała, \e wszyst-kim stanęła przed oczami ta sama scenka: \ona gangsteragoniąca mę\a z patelnią.Zakryła usta dłonią i zerknęła naCavella.On te\ się uśmiechał. I policję zadowoliło to wyjaśnienie? śe ktoś ukradł tetablice? Nie wiem, czy zadowoliło.Byłem notowany, nigdzie niepracuję.A\ się prosiło, \eby uznać mnie za pierwszego podej-rzanego. Ralphiemu De la cała sytuacja musiała się bardzo nicspodobać. Nie spodobać, to mało powiedziane, panie Goldenberger.Wszyscy byli wkurzeni jak diabli.Jeszcze tego wieczoruspotkałem się ze Steviem, a on mi wstawia taką gadkę:  Wiem,\e dałem plamę, ale jak przez to wpadniemy, to nie pójdę nadno sam.Dureń skończony.Ju\ by się lepiej wcale nieodzywał.Sam wydał na siebie wyrok. I co pan mu odpowiedział?  spytał oskar\yciel.  Jezu, Stevie  mówię  nie wygaduj takich rzeczy.Jeszcze kto usłyszy.Ale on był cały w nerwach.Wiedział, \espieprzył sprawę.Nigdy jeszcze nie widziałem Steviego takim. I co pan zrobił? Ja? Prawda jest taka, panie Goldenberger, \e dosyćmiałem własnych zmartwień.Powiedziałem Ralphiemu, \ebygo nie słuchał.On nie palnie \adnego głupstwa.Jest tylko wy-straszony, i tyle.Powtórzył pan Ralphiemu rozmowę ze Steviem? Musiałem, panie Goldenberger.Gdyby go przymknęlii zaczął śpiewać, mógłby pociągnąć za sobą nas wszystkich.69 Poza tym musiałem sobie załatwić alibi.Miałem wtedy kłopotyz kolanem.Potrzebna była operacja.Zgłosiłem się do szpitalaw okręgu Kings, gdzie miałem, to znaczy mieliśmy znajomegolekarza  wisiał nam trochę kasy  i powiedziałem mu, \ejak mnie z miejsca wezmie na stół, to rachunek będzie miałczysty.I miał tak zachachmęcić w papierach, \eby w nichstało, \e le\ę w szpitalu od rana. Pozwoli pan, \e zreasumuję, panie Machia.Kazał pantemu lekarzowi wystawić fałszywy dokument, który stwierdzał,\e został pan przyjęty do szpitala rano, co wykluczałoby panaz kręgu podejrzanych o zabójstwo Samuela Greenblatta? Tak. I on się zgodził? A co miał zrobić, panie Goldenberger, jak mu przyło\y-łem pistolet do głowy?Andie nie wierzyła w to, co słyszy.Sala rozpraw znówgruchnęła śmiechem. Wróćmy do Steviego Mannarina, panie Machia, pań-skiego wieloletniego przyjaciela. Oskar\yciel zbli\ył się doświadka. Powiedział pan Ralphiemu De, \e za niego ręczy.Co Ralphie na to? Powiedział, \ebym się nie przejmował.śe porozmawiao tym z Szefem.Powiedział, \e zamelinują go gdzieś na jakiśczas, dopóki sprawa nie przyschnie.Poradził mi, \ebym zająłsię sobą i dochodził do zdrowia.Miałem nogę w szynach.Niezaprzeczę, bałem się trochę, \e nie wyjdę ju\ z tego szpitalao własnych siłach, no wie pan. I co było dalej?  Goldenberger wrócił do swojegostołu i wziął z niego fotografię Stevena Mannarina.Pokazał jąławie przysięgłych. Proszę powiedzieć sądowi, panie Ma-chia, co się stało z pańskim kumplem? Nie wiem. Louis Machia wzruszył ramionami.Sięgnąłpo butelkę z wodą i przepłukał gardło. Od tamtej pory ju\go nie widziałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •