[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ed die usi ło wał wy cią gnąć ka ra bin, któ ry pierw szy męż czy zna przy gniótł, upa da jąc.Ba -ine uniósł broń&Kit rzu cił się na nie go i wy trą cił mu M4 z rąk.Broń od bi ła się od ścia ny i wy lą do wa łanie da le ko cia ła Cag ga.Ba ine stra cił rów no wa gę.Hin dus pchnął go i zrzu cił z muru na niż-szy po ziom.Ed die wresz cie wy szarp nął M4 spod zwłok, któ re zsu nę ły się na drew nia ną kro kiewi za wi sły na niej rozkrzy żo wa ne. Kit! Je steś cały? Tak.Dzię ku ję!  ofi cer In ter po lu uśmiech nął się z ulgą.Cha se pod biegł do nie go i zo ba czył w dole Sti ke sa i Vo eke ra.Szef na jemni ków nadaltrzy mał wa liz kę z fi gur ka mi.Cha se wyce lo wał M4, ale za nim zdą żył wy strze lić, Sti kesi jego to wa rzysz ze sko czy li na plac i osło ni ły ich gru be ka mien ne mury.Ed die zna lazł jed nak nowy cel.Hind wciąż roz grze wał się do star tu.Cha se zo ba czył,jak mężczy zna w kom bi ne zo nie spa do chro no wym za trza sku je kla pę w osło nie sil ni ka.W otwar tym kok pi cie rozpo znał ka no nie ra.Tego sa me go, któ ry urzą dził rzez w Ca ra cas.Bez wa ha nia wy ce lo wał i strze lił.Ma sku ją cy wzór kom bi ne zo nu za bar wił się na czer wo -no.Kri ko rian sku lił się i ru nął na zie mię, od bi ja jąc się od skrzy dła śmi głow ca.Tyl ny kokpit był za mknię ty, a kule z M4 nie zdo ła ły by się prze bić przez osło nę, Ed die nie miał więc szans tra fić pi lo ta.Za mie rzał za to roz pra wić się z jego sze fem. Wra caj do świą ty ni  po wie dział do Kita. Jest tam Oster ha gen.Po szu kaj cie Ninyi po zo sta łych. A ty do kąd? Do rwać Sti ke sa! Chcesz ode brać mu fi gur ki? Po pro stu chcę go za bić!Kit po biegł w kie run ku świą ty ni, a Ed die prze su nął się na skraj muru i skie ro wał brońw stro nę niższe go po zio mu bu dyn ków.Nig dzie nie wi dział Ba ine a.Wą skim za uł kiem po -mię dzy niż szy mi za bu do wa nia mi wciąż pły nę ła woda.Cha se wsko czył na mur i po biegłwzdłuż nie go, cały czas rozglą da jąc się za by łym to wa rzyszem bro ni, ale za po mniał o Ba -inie, kie dy zo ba czył Sti ke sa bie gną ce go do he li kop te ra.Uniósł broń, wy mie rzył w nie go&Czy jeś dło nie za ci snę ły mu się wo kół ko stek.Ba ine wychy lił się z ukrycia i za czął z ca łej siły cią gnąć go w dół.Ed die stra cił rów no -wa gę i upadł.Wy lą do wał na na jem ni ku i ze pchnął go do tyłu.Obaj męż czyz ni wy lą do wa li w za uł ku,a woda po rwa ła ich w dół.Kit ruszył w dro gę po da chach.Na gle uświa do mił so bie, że nie sko rzy stał z oka zji, bysię uzbro ić na wy pa dek, gdy by na tknął się na Pa cha ca i jego lu dzi.Chciał za wró cić i wziąćje den z po rzu co nych ka ra bi nów, ale za uwa żył, że mar twy na jem nik le żą cy na kro kwi da -cho wej ma przy pa sie ka bu rę.Wy cią gnął z niej pi sto let, au to ma tycz ne go stey ra M9-A1,szyb ko spraw dził, czy w ma ga zyn ku jest wszyst kie piętna ście na bo jów i ru szył da lej.Nina we szła do świą ty ni i zo ba czy ła Oster ha ge na wy glą da ją ce go przez za wa lo ną ścia -nę. Le onard! Nic ci nie jest?Nie miec po krę cił gło wą. A to bie? Je stem cała.Gdzie Ed die? Uda ło mu się za strze lić kil ku na jemni ków, ale wła śnie spadł z muru!Nina pod bie gła do otwo ru, igno rując zło to, i za czę ła wy pa try wać męża. Gdzie?Nie miec wska zał rząd bu dyn ków po ni żej.Nina zo ba czy ła Kita, któ ry szedł po murze,wy ma chu jąc rę ka mi jak li no sko czek, żeby utrzy mać rów no wa gę, ale Ed die go nig dzie niebyło wi dać. Cho le ra ja sna!  Wy bie gła ze świą ty ni i zbie gła po scho dach.Macy ostroż nie ze szła z da chu.  Fuj, ohy da&  mruk nę ła, kie dy zimna, błot ni sta woda na la ła się jej do bu tów.Stru -mień nie był te raz zbyt rwą cy i się gał jej do ko stek, ale nadal bała się, że stra ci rów no wa -gę.Pod pie ra jąc się jed ną ręką o ścia nę, ru szy ła w dół. Kit! Tu taj!Hin dus ro zej rzał się i zo ba czył Maca wy cho dzą ce go z bu dyn ku.Szkot niósł RPG-7,uzbro jo ne go w ostatnią gło wi cę. Mac! Cie szę się, że cię wi dzę  po wie dział Kit z ulgą. I na wza jem. McCrim mon za uwa żył pi sto let. Je steś uzbro jo ny.Do brze.Chodz tu taj.Nina i Macy są całe.Wi dzia łeś ko goś poza nimi?Kit ze sko czył z muru i ru szył przez wodę w kie run ku star sze go męż czy zny. Ed die ura to wał mnie przed Sti ke sem i jego ludz mi.Szkot z apro ba tą po ki wał gło wą. Zuch chło pak.Gdzie jest te raz? Po szedł za Sti ke sem.Tym ra zem Mac nie był za do wo lo ny. Psia krew! Je śli po dej dzie za bli sko& Za bli sko cze go?Szkot uniósł w górę wy rzut nię ra kiet. Nie będę mógł tego użyć. Chcesz wy sa dzić he li kop ter? Ale Sti kes ma fi gur ki. Mam więk sze zmar twie nia  za uwa żył McCrim mon i do dał, wska zu jąc na wie żę, któ rączłon ko wie eks pe dy cji mi ja li po dro dze na plac. Stamtąd po wi nie nem go tra fić, za nimwy star tu je.Chodz!  Ku le jąc, po truch tał w stro nę wie ży.Kit ru szył za nim.Hin dus wy glą dał na za nie po ko jo ne go.Sti kes i Vo eker do tar li do hin da i wsko czy li do środ ka przez otwar ty tyl ny właz.Szef na -jemni ków szyb ko za ło żył słu chaw ki. Gu row! Star tuj, na tych miast! Nie da rady!  od po wie dział pi lot. Jest pro blem z ci śnie niem ole ju w le wym sil ni ku.Mu szę po wo li zwięk szać ob ro ty. Ile to po trwa? Mi nu tę.Co z po zo sta ły mi? Nie ma już na kogo cze kać  bez na mięt nie oświad czył Sti kes [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •