[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obowiązkiemwładz państwowych było bowiem chronienie za wszelką cenę swoich obywateli.Ratowanieich przed zagładą.Obozami koncentracyjnymi, łapankami i katowniami Gestapo.Taki celuświęciłby prowadzący do niego środek - ów tajny układ o nieagresji.Oczywiście niemiecka zbrodnicza polityka okupacyjna powodowała wśród Polakówniebywałe natężenie nienawiści i chęci odwetu.Ale obowiązkiem władz państwowych jestkierować się chłodną kalkulacją, a nie emocjami.Obowiązkiem władz państwowych jesttonowanie nastrojów i podejmowanie nawet niepopularnych decyzji, jeżeli leżą onew interesie narodu.Niestety władze Polski Podziemnej, zamiast nakłaniać do umiaru i staraćsię ochłodzić rozpalone głowy polskiej młodzieży, popłynęły z prądem.Wydawane przez nierozkazy o wzmożeniu dywersji i ataków na Niemców kosztowały Polaków olbrzymią liczbęofiar, nie przynosząc żadnych korzyści sprawie polskiej. Nic dziwnego, że każdy Polak gotów był rzucić się na Niemców, chociażby z nożemkuchennym w ręku.Ale rzeczą rządu jest tak kierować emocjami narodu i przez te emocjewytwarzaną energią, aby broniła ona życia narodu, a nie szybciej, dokładniej, straszliwiejpopychała go ku śmierci - pisał Cat-Mackiewicz.Józef Mackiewicz ujmował zaś sprawę następująco:Obciąża to nasze sfery o pretensjach wyrobienia politycznego.Trudno bowiem wymagać, powiedzmy, od jakiegoś dwudziestoletniego młodzieńca, który widzi, jakkonduktor niemiecki kopie w brzuch jego matkę przy wchodzeniu do niewłaściwegoprzedziału pociągu, w jakichś Skierniewicach, Radomiu czy Małkini, trudno wymagać odeń,żeby krew, która mu uderza do twarzy w takiej chwili, żeby zaciśnięte pięści i paznokciewbite w dłonie w rozpaczliwej przysiędze na zemstę mogły mu pomóc w ogarnięciucałokształtu polskich interesów politycznych, do wyrobienia polskiej myśli politycznej,sięgającej het daleko, poza peron kolejowy w Skierniewicach, Radomiu czy Małkini.Takichłopiec nie chce nic słyszeć o bolszewikach.On wstąpi do AK i będzie strzelał do Niemców.I w gruncie rzeczy dobrze zrobi, bo co wart jest naród, którego jednostki pozbawione sągodności osobistej!Przerwanie spirali przemocy w Generalnym Gubernatorstwie nie tylko uratowałobydziesiątki tysięcy Polaków przed straszliwymi represjami Gestapo i akcjami odwetowymi SS,ale rozwiązałoby również ręce Armii Krajowej, która zamiast trwonić siły na walkę, w którejnie miała najmniejszych szans, mogłaby się zająć działaniami znacznie bardziej pożądanymi.A więc przede wszystkim zwalczaniem komunistycznych band i sowieckiej partyzantkigrasujących na terenie okupowanego kraju.Niemcy zaś siły służące do tej pory do utrzymywania spokoju w GeneralnymGubernatorstwie mogliby skierować na front wschodni do walki z Armią Czerwoną.Przestałyby również wylatywać w powietrze niemieckie pociągi z amunicją, przestałybypłonąć magazyny.Niemiecki opór wobec bolszewików zostałby wzmocniony.A to, jakwiemy, było w interesie Polski. Rozdział 5Wołyń zdradzonyZawieszenie broni z niemieckim okupantem niosłoby jeszcze jedną, niezwykle ważną,korzyść dla Polski.Otóż dzięki temu być może nie zginęłyby tysiące Polaków bestialskowymordowanych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Galicji Wschodniejw latach 1943-1945.Polskie Państwo Podziemne nie byłoby bowiem zaabsorbowane walkąz Niemcami i mogłoby skierować swoje siły na południowo-wschodnie tereny kraju.Dotykamy tu kolejnej ze spraw, o których nie wolno głośno mówić, aby nie rzucić cienia nanasz nieskazitelny, nieomylny i bohaterski ruch oporu.Jest to jednak pytanie, które samo ciśnie się na usta.Dlaczego Polskie PaństwoPodziemne - którym chwalimy się jako największą, najpotężniejszą i najsprawniejszą tegorodzaju strukturą na całym bożym świecie - nie potrafiło uchronić przed rzezią własnejludności cywilnej w kilku województwach? I to rzezią, której sprawcami nie był przeciwnikdysponujący samolotami, czołgami i komorami gazowymi, ale kiepsko uzbrojonei wyszkolone bandy wyposażone często w kije, cepy i siekiery.Jak to się stało, że dzielni chłopcy z AK o takich dziarskich pseudonimach jak  Wilk , Błyskawica czy  Jastrząb nie rozpędzili na cztery wiatry hajdamackiej tłuszczy z kosamiw rękach? Dlaczego wielka wojskowa organizacja dowodzona przez zawodowych wyższychoficerów, generałów, pułkowników i majorów, organizacja pompowana przez kilka lat przezbrytyjskiego sojusznika dolarami, sprzętem, bronią i materiałami wybuchowymi, nie podjęłażadnych poważniejszych działań wymierzonych w morderców z UPA?Odpowiedz jest ponura.Otóż czynniki kierownicze polskiego podziemia uznały, żedziałania w obronie zarzynanych Polaków mogłyby niepotrzebnie  podzielić siły ArmiiKrajowej.Siły, które były rzekomo niezbędne do walki z Niemcami.Ukraińscy nacjonaliści na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zamordowali blisko 130tysięcy Polaków.Mężczyzn, starców, kobiet i dzieci.Polaków ćwiartowano, przerzynano piłami, rozrywano końmi, topiono w studniach, palono żywcem.Kobiety gwałconoi wyrywano im z brzuchów płody, dzieci nabijano na sztachety.Wydłubywano oczy, ucinanojęzyki, genitalia.Ludobójstwo na Wołyniu i w Galicji Wschodniej jest jedną z najbardziejmrożących krew w żyłach zbrodni zbrodniczego dwudziestego wieku.Pierwszego antypolskiego pogromu nacjonaliści dokonali 9 lutego 1943 rokuw kolonii Parośla.Apogeum rzez na Wołyniu osiągnęła w lipcu 1943 roku.W 1944 roku falaprzemocy rozlała się na Galicję Wschodnią.Polskie Państwo Podziemne miało więc mnóstwoczasu, aby podjąć działania obronne.Tymczasem niemal nie kiwnęło palcem.Na Wołyniu przedstawicielem Delegatury Rządu na Kraj był Kazimierz Banach,a strukturami Armii Krajowej dowodził pułkownik Kazimierz Bąbiński  Luboń.Obajpanowie i obie struktury były ze sobą skłócone, łączyło je jednak jedno - obie nie udzieliłypoważniejszej pomocy powierzonym ich opiece cywilom.Gdy wreszcie zdesperowani, opuszczeni przez swoje władze polscy chłopi zaczęlibrać broń od Niemców i za jej pomocą bronić swoich zagród, delegat Banach wydałnastępującą odezwę:  Pod żadnym pozorem nie wolno współpracować z Niemcem.Wstępowanie do milicji i żandarmerii niemieckiej jest najcięższym przestępstwem wobecNarodu Polskiego.Jak więc widać, dobry Polak powinien raczej dać się z całą rodziną porąbaćsiekierami, niż skorzystać z niemieckiej pomocy.Obawiam się, że jeżeli ktoś tu popełniał najcięższe przestępstwo wobec Narodu Polskiego , to właśnie delegat Banach. Sytuacjabyła tak dramatyczna - komentował jego odezwę historyk Grzegorz Motyka - że ludnośćpolska nie mogła traktować tego typu apeli poważnie.Jedynym racjonalnym wyjściemwydawała się albo ucieczka, albo organizowanie samoobrony w porozumieniu z każdym, ktotylko mógł dać broń.Na korzyść Banacha może przemawiać tylko to, że rzeczywiście zażądał w końcupomocy od Warszawy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •