[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Idz wziąć prysznic  rozkazała siostrze  i nie zapomnij o bal-samie nawilżającym!Gdy Rose wyszła z kabiny, wielopoziomowa, rozkładana skrzynka zkosmetykami była otwarta, a cała ich seria stała w równym rzędzie obokumywalki.Dwa rodzaje podkładu, trzy różne korektory, przynajmniej sześćpudełek z cieniami i różami, pędzelki do oczu, do policzków, do ust.Roseusiadła na sedesie i patrzyła na to, czując, że kręci jej się w głowie. Skąd to wszystko bierzesz? Różnie, to stąd, to stamtąd  wymijająco odrzekła Maggie, ostrzącszary ołówek.137RLT Rose jeszcze raz przyjrzała się skrzynce. I ile to wszystko kosztowało? Nie mam pojęcia  Maggie wykręcała się od odpowiedzi, na-kładając pewnymi ruchami ręki krem na twarz Rose. Ale niewątpliwiebyło warte swojej ceny.Przekonasz się!Rose siedziała więc nieruchomo jak manekin przez piętnaściełaskotliwych minut, które Maggie poświęciła samym tylko powiekom.Zaczęła się wiercić, gdy Maggie mieszała podkłady na wierzchu dłoni,nakładała je pędzlem na jej twarz, robiła dwa kroki w tył oceniając efekt iznów podchodziła, by nałożyć puder i róż, a była już do cna znudzona, gdysiostra wyjęła zalotkę i konturówkę.Musiała jednak przyznać, że efektkońcowy był.No, cóż, olśniewający. Czy to w ogóle jestem ja?  Wpatrywała się z zachwytem w lustro,studiując wyraznie zaznaczone kości policzkowe oraz swoje oczy, zamglonei tajemnicze pod kremowozłotym cieniem nałożonym przez Maggie. Niezle, co? Mogę ci robić makijaż codziennie  zaofiarowała sięMaggie. Ale przede wszystkim powinnaś na serio zacząć dbać o skórę.Musisz stosować peelingi  powiedziała takim samym tonem, jakim innakobieta powiedziała kiedyś  Musisz natychmiast opuścić ten płonącybudynek.W jednej ręce Maggie trzymała czarną spódnicę i niebieskisweterek, w drugiej parę wysokich sandałów składających się z cieniutkichniebieskich paseczków. Masz, przymierz.Rose wśliznęła się w spódnicę ikrótki sweterek.Obydwie rzeczy były ciaśniejsze niż to, co zwykle nosiła, irazem. No, nie wiem  powiedziała, zmuszając się do patrzenia na swojeciało zamiast na twarz. Nie uważasz, że wyglądam trochę. na końcujęzyka miała słowo  tanio.Nogi wydawały się długie i szczupłe w138RLT niebieskich sandałach.A dekolt  istny Wielki Kanion.Maggie z uznaniem pokiwała głową. Wyglądasz świetnie  zapewniła i spryskała siostrę zawartościąswojego cennego flakonu sygnowanego przez słynną Coco.Dwadzieścia minut pózniej Rose miała już upięte włosy i kolczyki nawłaściwym im miejscu.Wyszły z domu. Impreza jest do bani  stwierdziła Maggie, siorbiąc swojeczerwone martini.Rose obciągnęła sweter obserwując obecnych.Niewiele widziała bezokularów, ale Maggie, rzecz jasna, nie pozwoliła jej ich założyć. Faceci z dala omijają dziewczyny w okularach!  poinformowałaśpiewnym tonem, po czym spędziła pięć minut, zadręczając Rose pytaniami,dlaczego właściwie nie wykorzystała jeszcze cudownych możliwości laseraw tym względzie, jak to zrobili prezenterzy wiadomości i supermodelki.Były u Dave a i Bustera, w wychwalanym przybytku dla dorosłychpołożonym na nie do końca malowniczym brzegu rzeki Delaware, gdziemiało miejsce odbywające się co pół roku spotkanie młodych prawnikówzatrudnionych w firmie Rose.Identyfikator Rose głosił  JESTEM RoseFeller , w nawiasie dodała  Prawo cywilne.Na oryginalnymidentyfikatorze Maggie można było przeczytać  JESTEM amatorką dobrychdrinków , ale Rose kazała jej go zdjąć.Teraz głosił  JESTEM Monique , naco Rose przewróciła oczami, uznała jednak, że sprawa nie warta była kłótni.W knajpie roiło się od młodych prawników, nawiązujących znajomości,sączących piwo i obserwujących Dona Dommela oraz jego protegowanegow dredach, którzy prezentowali swoje akrobacje na RzeczywiściePionowych Rynnach.Bufet znajdował się przy ścianie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •