[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ciebie również.Wiele o tobie słyszałam.Wymienili jeszcze kilka uprzejmości i ruszyli do swojego stolika.Odchodząc, Emma pomachała Soni.63RLT  Czarująca dziewczyna  zachwycił się Marcus, siadając. Tak sięcieszę, że David nie myśli poważnie o Pauli.Z kobietami Rowlandsówtrzeba być jednak ostrożnym.Wprawdzie Paula potrafi być miła, kiedy jestw nastroju, ale Emma powinna uważać.Paula zawsze była dziko zazdrosnao Davida. Czeka ją trudna walka.Kiedy David wszedł, wszystkie kobietyspojrzały w jego stronę. Ty też?  zapytał czujnie Marcus. Dlaczego nie? Ja już miałam swoje wielkie wejście  zażartowała. Powinnaś do tego przywyknąć, moja droga  oznajmił, odprężającsię. Może po kolacji wybierzemy się gdzieś we czwórkę? Niestety rano muszę być na giełdzie kwiatów. Oczywiście.Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę, żeby dziś do mniewstąpić.Chciałbym ci coś pokazać.Jensen cię potem odwiezie. Dziesięć minut, Marcus, nie więcej. Wspaniale!  ucieszył się, wznosząc kieliszek.Sonia z zadowoleniem spostrzegła, że ułożone przez nią kwiaty sąnadal świeże.Marcus promieniał.Miał zaróżowione policzki.Widać było,że jest czymś podekscytowany.Może kupił jakiś nowy obraz?  pomyślała. Usiądz, moja droga  poprosił, wskazując fotel. Miałem dziś w nocy cudowny sen.Zniło mi się, że zgodziłaś sięzostać moją żoną.Dlatego pobiegłem do jubilera i kupiłem to  powiedział,wyjmując z kieszonki na piersi niewielkie pudełeczko. Najdroższa Soniu,chcę, żebyś go nosiła jako dowód mojej wielkiej miłości.Daj mi dłoń.Jestem pewien, że będzie pasował.Sonia zamarła.Nie mogła wydobyć głosu.Zresztą, czy był taktownysposób na odmowę? Zaschło jej w ustach.64  No i proszę  westchnął zadowolony Marcus, kiedy pierścionekznalazł się na swoim miejscu. A nie mówiłem? Pasuje jak ulał! No i co tyna to?Brylanty lśniły jak okruchy arktycznego lodu.Soni zrobiło się słabo. Czy to jest to, co myślę?  zapytała, wstając. Najdroższa, przecież wiesz, że to pierścionek zaręczynowy powiedział dobrodusznie. Mam poważne zamiary.Gdybym się wahał,jakiś inny szczęściarz mógłby sprzątnąć mi cię sprzed nosa.Jesteś mojąszansą na szczęście  płomiennie zapewnił.Sonia już miała wyjaśnić sytuację, gdy przyszło jej do głowy, żeMarcus może zle znieść zdecydowaną odmowę.W tej chwili był zbytrozemocjonowany. Czy pomyliłem się, wybierając brylanty?  spytał, widząc jejzmieszanie. Wiem, że lubisz szmaragdy, ale uznałem, że w pierścionkuzaręczynowym powinny być brylanty.Te są najwyższej próby. To nie brylanty są pomyłką  zaczęła spięta Sonia, uznając, żemimo wszystko lepiej wyznać prawdę. Ale. urwała, widząc, że naglezłapał się za pierś. Co ci jest? Coś cię boli?  dopytywała się, obejmującgo. Nic takiego  skłamał. Dzwonię po karetkę  zdecydowała Sonia. Musisz jechać doszpitala. Nie zgadzam się.Trochę mnie piecze w klatce piersiowej, ale tochyba tylko zgaga.Zwykle nie jadam deserów, a ten był bardzo słodki. Powinien obejrzeć cię lekarz  upierała się. Każda chwila możebyć ważna.Zadzwonię  powtórzyła, czując wzbierającą panikę. Zabraniam.Zresztą, już mi lepiej.65RLT  To może chociaż wezwę twojego lekarza  nalegała. Niepodoba mi się to, Marcusie.Marcus z trudem się wyprostował i powoli podszedł do kanapy. Mogłabyś zadzwonić po Davida.Niepotrzebnie panikujesz.To nieatak serca.Dobrze znam symptomy.Podejrzewam, że to z powodu nadmia-ru emocji. Jaki jest numer do Davida?  zapytała Sonia, biegnąc do kuchni powodę.Wróciła błyskawicznie.Rozwiązała Marcusowi krawat i rozpięłaguzik koszuli. Bierzesz jakieś leki? Nic mi nie jest.Nie rób zamieszania  poprosił. Dzwonię po twojego bratanka  oznajmiła i z duszą na ramieniusięgnęła po słuchawkę.Niezależnie od tego, co mówił, Marcus zle wyglądał.Czuła, że powinna wezwać karetkę, choć się na to nie zgadzał.Wybrałanumer Davida.Odebrał po czwartym sygnale. Tu Sonia  powiedziała zdenerwowana. Jestem u Marcusa.ylesię poczuł.Nie pozwala mi wezwać karetki ani lekarza.Chce tylko ciebie. Zaraz się wszystkim zajmę.Jestem blisko.Będę za dziesięć minut [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •