[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy okazji można byłoby zniszczyć wyrzutnie rakiet V-2 Na to zaś Niemcy w tej faziewojny nie mogli sobie pozwolić.Skąd zatem wzięła się uparcie krążąca pogłoska,pojawiająca się również w publikacjach naukowych i popularnonaukowych, by pominąćjuż nawet przewodnik turystyczny po Borach Tucholskich, że tereny Kraju Warty raziłatakże, a może przede wszystkim broń V-l? Wzięła się  Jak sądzę - z porównań zdjęćskutków eksplozji rakiet V-2 w centrum Londynu z relatywnie mniejszymi zniszczeniamina przykład w Inowrocławiu czy Turku.Wszak rakieta, która spadła na inowrocławskieMątwy, zmiotła wprawdzie z powierzchni ziemi Zredniej wielkości budynek, ale pozawybiciem szyb i uszkodzeniem tynku odłamkami gruzów nie zniszczyła poważniej tychstojących w bliskim sąsiedztwie.Tłumaczyć to można tym, iż głowice doświadczalnychrakiet V-2 nie były uzbrojone.A mogły one przenosić prawie tonę silnego materiałuwybuchowego.Zaś zniszczenia były tylko skutkiem eksplozji pozostałego w zbiornikachrakiety materiału pędnego.*Hitlerowska Wunderwaffe wojny nie wygrała i wygrać nie mogła, ponieważ zbyt póznozastosowano te rzeczywiście nowoczesną na tamte czasy broń.Gdyby Jednak rakiety V-2 użyto w działaniach bojowych kilka miesięcy wcześniej, zdaniem dowódców alianckichnie doszłoby zapewne do inwazji wojsk sprzymierzonych na kontynent lub w najlepszymrazie inwazję by opózniło.Alianci mieli jednak w zanadrzu jeszcze bardziej "cudownąbroń" - znajdującą się w ostatnim stadium doświadczeń broń atomową.A że i w IIIRzeszy doświadczenia z bronią atomową były mocno zaawansowane, druga wojnaświatowa mogła zakończyć się masakrą kolejnych milionów ludzi - żołnierzy i cywilów.Masakrą tym większą, że Niemcy mieli już gotowe środki do przenoszenia ładunkówatomowych na spore odległości.Właśnie rakiety V-2.I przeto prawie do samego końcaprzeprowadzali doświadczenia z rakietami, by z jednej strony wyeliminować jak najwięcejusterek i błędów technicznych, a z drugiej, by jak najlepiej poznać broń V-2 wpraktycznym zastosowaniu.W końcu stycznia 1945 roku, gdy czołowe oddziały Armii Czerwonej i 1 Armii WojskaPolskiego niebezpiecznie blisko zbliżyły się do Borów Tucholskich, okolicamiWierzchucina wstrząsnęła potężna eksplozja.W powietrze wysadzone zostały obiektyośrodka doświadczalnego broni rakietowej.Nie przerwano jednak eksperymentów z V-2.64 Kontynuowano je za Odrą, w lasach rozciągających się w pobliżu autostrady 111,niedaleko Wolgastu.Czekano już chyba tylko na cud.*Namiestnik Adolfa Hitlera w Kraju Warty i jednocześnie gauleiter NSDAP w tej prowincjiIII Rzeszy - Artur Greiser na procesie, który toczył się przed Najwyższym TrybunałemNarodowym w połowie roku 1946, zapewniał sąd i publiczność poznańską, że nie możeodpowiadać za wszystko, co podczas okupacji niemieckiej działo się w Wielkopolsce i naKujawach.I przykładowo wymienił doświadczenia z bronią rakietową.Kłamał? Zapewnenie.Wszak doświadczenia z tą "cudowną bronią" objęte były tak ścisłą tajemnicą, iż nieraczono poinformować o tym szefa partii i administracji hitlerowskiej w Kraju Warty.Asam Greiser jako zdyscyplinowany aparatczyk nazistowski nie pomyślał nawet o tym, byżądać od władz berlińskich jakichkolwiek wyjaśnień, ani tym bardziej przerwaniarakietowego ostrzału ziem, na których z woli fuehrera sprawował niepodzielną władzę.Eksperymenty z rakietami V-2 na poligonie w Wierzchucinie znacznie wykraczają pozajeszcze jedną, nadal okrytą mgiełką tajemnicy sensację z lat minionej wojny.Zakrawająbowiem na dokonywaną z premedytacją zbrodnię wojenną.Wszak doświadczalnepociski z serii V hitlerowcy wystrzeliwali na tereny oficjalnie wprawdzie włączone do IIIRzeszy, lecz w zdecydowanej większości zamieszkałe przez Polaków [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •  

     

    ?>