[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tego wieczora ośmielił się przycisnąć lekko pierś do jej kolan, kiedypodsadzał ją na konia. Kiedy zobaczę cię znowu? Nie wiem.Jutro odjeżdżam do domu.Cecylia i Eirik odprowadzili gości kawałek przez las.Mały Torgilsspał w ciepłej chuście na szerokim podołku Uny.Kiedy się mieli rozstać,matka wyciągnęła ramiona. Chciałabym raz jeszcze przytulić go do siebie, Uno!  Ucałowałaostrożnie maleństwo, by go nie przebudzić. Wiem, że będziesz dbała oniego nie gorzej ode mnie&Siostra i brat wracali z wolna do dworu. W istocie, najlepiej będzie, jeśli Una zajmie się nim tej zimy pocieszał ją Eirik. Tak, wiem o tym.A jednak&Eirik szedł obok siostry i pragnął przytulić ją do siebie, uczynić dlaniej coś, co by ją rozweseliło.Nękało go to, że Cecylia jest smutna zwłaszcza teraz, kiedy on sam był w radosnym nastroju.Po tej rozmowiez Gunhildą, w czasie której serce biło mu tak mocno, czuł się niezwykłeszczęśliwy.Kiedy wszedł do izby, ojciec siedział i jadł  nie zdjął nawet płaszczaani kapelusza.Eirik stał jakiś czas w milczeniu. Ojcze, czy nie mógłbyś pogodzić się Jrundem? Cecylię gnębi tookropnie, że chodzicie obok siebie i nie mówicie z sobą ani słowa. Czy to ona prosiła cię, abyś mi to powiedział? Cecylia? Jak możesz nawet myśleć coś podobnego? Ale chyba sam to widzisz& Hm.I ona także nie odzywa się do mnie.Nie mówi ani słowawięcej, niż to konieczne.Trzyma z Jrundem, zdaje mi się.I tak jestzresztą najlepiej& Poczekamy jeszcze trochę, Eiriku, zobaczymy, jak sięto wszystko ułoży.Nie mam ochoty wyciągać pierwszy ręki do zgody zJrundem.Nie dlatego, żebym nie potrafił wybaczyć nieprzyjacielowi, aleJrund& Jeśli raz to uczynię, jeśli pofolguję, chociaż słuszność nie jestpo jego stronie, to obawiam się, że nie potrwa długo, a on znów odważysię na coś nowego.Wstawiennictwo Eirika nie odniosło więc skutku, zresztą słowa ojcanie były wcale pozbawione słuszności.Musiał poczekać&Wkrótce potem na tingu w Haugsvik zobaczył Eirik Bersego z Eiken.Był on niezwykle wysokiego wzrostu i wielkiej tuszy, miałgęste, srebrne włosy i brodę, ładne, wydatne rysy; lecz twarz jegopokiereszowana była bliznami, a jedno oko oślepło wskutek ospy.Siedział sam na ziemnej ławie i zajmował ją prawie całą.W odświętnymstroju piersi jego wyglądały jak piersi starej baby, brzuch zaś zwisał muna kolana.Olaf i Torgrim siedzieli na bocznych ławach i po raz pierwszyEirik uświadomił sobie, że jednak istnieje wielka różnica między wiekiemlat siedemdziesięciu i pięćdziesięciu.Ojciec wyglądał mały przy Bersem,ale mimo siwych włosów i zniekształconej twarzy czynił wrażeniemłodego i zwinnego dzięki giętkiemu i sprężystemu ciału.Torgrim zaśze swą chudą i wyniosłą postacią oraz bujną, szpakowatą czupryną nadżywym, kanciastym obliczem wydał się Eirikowi prawie rówieśnikiem.Olaf przywołał syna.Eirik stanął przed Bersem, odpowiadając z szacunkiem i dwornie napytania, jakie starzec mu zadawał z przesadną powagą i godnością.PotemBerse dał znak, żeby się oddalił. Niezle poszło  pomyślał Eirik.Na dziedzińcu spotkał Ragnvalda syna Jona. Gdzie pędzisz taki rozradowany?  spytał zdziwiony Ragnvald.Eirik dał mu szturchańca w plecy, aż przyjacielowi dech zaparło,potem stracił do reszty panowanie nad sobą i trząsł się ze śmiechu tak, żemusiał trzymać się Ragnvalda.Kiedy płynęli do domu, Olaf zapytał: Jak ci się spodobał Berse na Eiken, synu?Eirik zagryzł wargi i usiłował przybrać poważny wyraz twarzy.Olafciągnął: Wiesz, że ich ród jest stary i dobry i wydał wielu znakomitychmężów.Panuje tam także wielki dostatek.Dziewczyna zaś podobna jestdo matki; Helga była dzielną kobietą.Przy każdym kupnie jest jakaśrzecz, którą człowiek wolałby odmienić.Tutaj jest Berse&Spostrzegłszy, że ojciec uśmiecha się, Eirik parsknął śmiechem. Ale on jest już bardzo stary, zresztą daleko jest z Eiken na Hestviken. Tak, Gunhilda powiedziała to także. Mówiłeś z Gunhilda?  zapytał ojciec surowo. Niewiele.Mówiliśmy trochę z sobą, kiedy bawiła u nas z Uną.Wtedy to powiedziała.Uważała, że pięknie jest nad fiordem i że Eikenleży daleko. Tak, tak& Uważaj jednak, abyś się nie zagalopował, Eiriku.Raczejnie rozmawiaj z nią wiele, nim sprawa nie dojrzeje.Berse przyjdzie, tojest pewne, musimy mu jednak zostawić czas, aby szedł powoli i mógłodsapnąć przy każdym wysiłku.Rozumiesz, tak będzie najprzystojniej.Spojrzeli na siebie i obaj roześmieli się. Około świętego Michała przyszły przymrozki, ziemia zbielała odszronu, kałuże powlekły się lodową skorupą, od czasu do czasu śniegprószył.Potem wróciła znów pogoda.Stoki wzgórz stały w biało-czarnejszacie, przetykanej złocistymi plamami liściastych drzew, i fiord płynął wte słoneczne dni roziskrzonym błękitem.Pomiędzy ścierniskami dokołazatoki rozpościerały się zielone łąki, przejaśniło się w gajach, gdzieżółte liście opadały z drzew; tylko olchy zachowały jeszcze na czubkachostatnie zielone, zwarzone liście.Pewnego ranka Eirik przypłynął z Saltviken.Pogoda była tak cudna,że długą chwilę stał przed domem.Bydło z brązowymi i czarnymi łatami,chodzące po zielonych łąkach, było dobrze wypasione jeszcze z lata;wiele wspaniałych sztuk znajdowało się wśród stada [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl