[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ogół inteligencji miejskiej umiaÅ‚ jedynie (w najwiÄ™kszym sekrecie) stÄ™kać na „ucisk”, dziwować siÄ™, jakim to sposobem można w kraju polskim gramatykÄ™ polskÄ… wykÅ‚adać „pa russki”, ale nie byÅ‚ uzdolniony politycznie nawet do zaÅ‚ożenia dla tej mÅ‚odzieży czytelni z dzieÅ‚ naukowych, swoich i tÅ‚umaczonych, ksztaÅ‚cÄ…cych systematycznie.XIVMdÅ‚e Å›wiatÅ‚o jesienne wlewaÅ‚o siÄ™ do klasy siódmej napeÅ‚niajÄ…c jÄ… dziwnie smutnym i nudnym półmrokiem.Przed chwilÄ… wyszedÅ‚ byÅ‚ „Grek”, z którym tÅ‚umaczono dialogi Lukianosa, a wkrótce miaÅ‚ siÄ™ ukazać nauczyciel historii.Wszyscy uczniowie siedzieli w klasie.Z szóstej do siódmej przeszÅ‚o ich zaledwie dwudziestu trzech.Przybysze zastali piÄ™ciu drugorocznych.Ci nadawali szyk i odpowiedni ton „sztubie”.WÅ‚aÅ›nie jeden z takich, blady i wychudÅ‚y mężczyzna w mundurze uczniowskim, opowiadaÅ‚ naprÄ™dce sproÅ›nÄ… anegdotkÄ™ kółku zgromadzonych przy jego Å‚awie, co chwila wybuchajÄ…cemu homerycznym Å›miechem.W drugim kÄ…cie sali Borowicz prowadziÅ‚ ożywiony dyskursik z WaÅ‚eckim, zwanym „FigÄ…”.WaÅ‚ecki miaÅ‚ dopiero lat siedemnaÅ›cie.ByÅ‚ to chÅ‚opczyna tak maÅ‚ego wzrostu, że, ku jego Å›miertelnej mÄ™ce, uważano go za trzecioklasistÄ™.UczyÅ‚ siÄ™ wybornie i tylko dziÄ™ki „zÅ‚emu sprawowaniu” figurowaÅ‚ na liÅ›cie jako drugi uczeÅ„ z kolei, ustÄ™pujÄ…c pierwszeÅ„stwa Szlamie Goldbaumowi.ZÅ‚e sprawowanie, czyli czwórkÄ™ zamiast piÄ…tki, WaÅ‚ecki zdobywaÅ‚ sobie nadzwyczajnÄ… hardoÅ›ciÄ….Nie byÅ‚o tygodnia, żeby ten przeÅ›liczny chÅ‚opak nie skakaÅ‚ do oczu któremu z belfrów.Na każdÄ… uwagÄ™ musiaÅ‚ odpowiedzieć jeÅ›li nie dowcipnym sarkazmem, to przynajmniej znamiennym chrzÄ…kniÄ™ciem albo piorunujÄ…cym spojrzeniem oczu, podobnych do pary diamentów.CaÅ‚e stronnictwo literacko-buckle'owskie staraÅ‚o siÄ™ o pozyskanie „Figi”, ale on uchylaÅ‚ siÄ™ od rozmów bezbożnych.MiaÅ‚ kilka sióstr, a byÅ‚ jedynakiem u matki, wÅ‚aÅ›cicielki niedużego sklepu z materiaÅ‚ami piÅ›miennymi, katoliczki.Jak agent policji tajnej kontrolowaÅ‚a ona każdy krok syna,wydzieraÅ‚a mu z rÄ…k książki nie tylko wolnomyÅ›lne, ale wszelkie tak zwane „zÅ‚e”, nad wiedzÄ… zaÅ› tego wybitnego siódmoklasisty panowaÅ‚a tak wszechwÅ‚adnie, że musiaÅ‚ jej sumiennie opowiadać treść rozmów swoich z kolegami, przedstawiać swe tajemne myÅ›li, z góry uznane za zdrożne, wyjawiać wszelkiego rodzaju projekty i marzenia.Tak prowadzony hardy Tomasz musiaÅ‚ również wystrzegać siÄ™ nie tylko dyskusji, ale nie miaÅ‚ prawa sÅ‚yszeć „zÅ‚ych” myÅ›li i pozwalać, ażeby znalazÅ‚y miejsce w jego gÅ‚owie.Uzda, której koÅ„ce trzymaÅ‚a matka szalejÄ…ca za „FigÄ…”, doprowadzaÅ‚a go do skrytej, gÅ‚uchej, dzikiej pasji.PoddawaÅ‚ siÄ™ jednak, gdyż do serca jego czynny bunt przeciw rodzicielce nie miaÅ‚ przystÄ™pu.„Figa” wierzyÅ‚ w to tylko, co wespół z niÄ… uznaÅ‚ za godziwe.Stosownie do jej poleceÅ„ przeÅ›cigaÅ‚ wszystkich „literatów” w wiadomoÅ›ciach, aczkolwiek na zebrania nie uczÄ™szczaÅ‚; czytaÅ‚ wszystko, co byÅ‚o niezbÄ™dne do pisania ćwiczeÅ„ rosyjskich, ale żadnej ksiÄ™gi bezbożnej nie miaÅ‚ jeszcze w rÄ™ku.Borowicz nie opuszczaÅ‚ ani jednej sposobnoÅ›ci drażnienia „Figi” swymi uwagami, toteż istniaÅ‚a miÄ™dzy tymi dwoma ciÄ…gÅ‚a watka.P.Kostriulew wykÅ‚adajÄ…cy historiÄ™ wszedÅ‚ do klasy i zasiadÅ‚ na katedrze.ByÅ‚ to rusyfikator w najbardziej wulgarnym znaczeniu tego wyrazu.Podczas każdej prawie lekcji wywlekaÅ‚ sprawy bolesne dla mÅ‚odzieży polskiej (gdyby ta czuć byÅ‚a w stanie), rozwijaÅ‚ je i poza kursem gimnazjalnym narzucaÅ‚ do uczenia siÄ™ mnóstwo faktów zbytecznych.W podrÄ™czniku historii IÅ‚owajskiego byÅ‚a krótka i charakterystycznie moskiewska wzmianka o upadku Polski, Kostriulew nie poprzestaÅ‚ na niej, lecz przynosiÅ‚ ze sobÄ… jakieÅ› rÄ™kopiÅ›mienne foliaÅ‚y, co zwaÅ‚ „dopeÅ‚nieniem”, i stamtÄ…d wyczytywaÅ‚ przeróżne skandale.Tego dnia przesÅ‚uchawszy zaledwie jednego uczniaka rozÅ‚ożyÅ‚ swój manuskrypt i rzucajÄ…c na przemiany jadowite uÅ›miechy i spojrzenia zaczÄ…Å‚czytać.DÅ‚ugo i szeroko malowaÅ‚ historiÄ™ „dobrowolnego” prawosÅ‚awia na Litwie, wyliczaÅ‚ przykÅ‚ady zdzierstw księży katolickich, scen gorszÄ…cych z ich życia itd.Godzina miaÅ‚a siÄ™ już ku koÅ„cowi, gdy widocznie dla zilustrowania stanu rzeczy dobitnym faktem wyÅ‚uszczać zaczÄ…Å‚ sprawÄ™ konfiskaty wielkiego klasztoru żeÅ„skiego w okolicach Wilna.- Gdy wywieziono mniszki - mówiÅ‚ - delegowani zabrali siÄ™ do zbadania gmachu.W trakcie rewizji cel przypadkiem odkryto schody tajne prowadzÄ…ce do lochów podziemnych, gdzie oczom przybyÅ‚ych ukazaÅ‚ siÄ™ widok nieznoÅ›ny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •