[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niewiele myÅ›lÄ…c odpisaÅ‚am twierdzÄ…co: Tak, jestem.James bÄ™dzie w Rennes".DomyÅ›liÅ‚am siÄ™, że Pan %7Å‚abojad chce uniknąćspotkania z rywalem.Kiedy w koÅ„cu, miesiÄ…ce pózniej, wyznaÅ‚am mu, że omal nieSR natknÄ™liÅ›my siÄ™ na siebie w markecie Franprix, wyraznie pobladÅ‚.Nie miaÅ‚ najmniejszejochoty poznawać Jamesa.Ale prawdziwy powód jego pytania wyszedÅ‚ na jaw pół godziny pózniej, kiedy domojej skrzynki trafiÅ‚ drugi e-mail:  Przepraszam, Cath, ale w ostatniej chwili okazaÅ‚o siÄ™,że jednak mam spotkanie, które przedtem miaÅ‚o być odwoÅ‚ane, i nie bÄ™dÄ™ w stanie dotrzećdo taty przed szóstÄ… trzydzieÅ›ci.MogÅ‚abyÅ› pójść? Postaram siÄ™ przyjść po KijankÄ™ przedporÄ… spania, a w najgorszym razie jutro rano".JÄ™knęłam gÅ‚oÅ›no, rozglÄ…dajÄ…c siÄ™ ukradkiem po biurze, czy ktoÅ› przypadkiem mnienie sÅ‚yszaÅ‚.MogÅ‚am siÄ™ już pożegnać z moim spokojnym, bezdzietnym wieczorem.Podobnie byÅ‚o z jutrzejszym porannym grasse matinée, jak Francuzi z dezynwolturÄ…nazywajÄ… wylegiwanie siÄ™.Zamiast tego bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a biec do taty, i odpowiadać naniekoÅ„czÄ…ce siÄ™ pytania rozczarowanej Kijanki, dlaczego ojciec po niÄ… nie przyszedÅ‚, takjak obiecaÅ‚.BÄ™dÄ™ musiaÅ‚a w ostatniej chwili odmówić Amy, w tej jeden jedyny piÄ…tek,kiedy miaÅ‚am czas na nasze kobiece plotki, i zamiast tego spÄ™dzić wieczór w domu,przeklinajÄ…c pod nosem Pana %7Å‚abojada.Chociaż nie byliÅ›my już razem, wciąż miaÅ‚wyjÄ…tkowÄ… zdolność przypierania mnie do muru, rozbudzania aż zbyt znajomejmieszaniny gniewu i niechÄ™ci.ByÅ‚am na Å‚asce jego pracy, nawet teraz; ta odrobinawolnego czasu, jaki miaÅ‚am, nigdy nie byÅ‚a Å›wiÄ™ta. Nie ma mowy! - odpisaÅ‚am, stukajÄ…c ze zÅ‚oÅ›ciÄ… palcami po klawiaturze.- Dzisiajjest twój dyżur! Mam wÅ‚asne plany".Dwie minuty pózniej, nie mogÄ…c siÄ™ doczekać odpowiedzi, siÄ™gnęłam po telefon izadzwoniÅ‚am do biura Pana %7Å‚abojada.Krew mi wrzaÅ‚a, byÅ‚am zbyt wÅ›ciekÅ‚a, bypracować.Pan %7Å‚abojad ledwo zdoÅ‚aÅ‚ powiedzieć:- Allô? - zanim siÄ™ na niego rzuciÅ‚am.- Nie mogÄ™ uwierzyć, że mi to robisz! - wysyczaÅ‚am szeptem, majÄ…c na uwadzeszefa, który siedziaÅ‚ przy otwartych drzwiach.- Co byÅ› zrobiÅ‚, gdybym wyjeżdżaÅ‚a naweekend? ZostawiÅ‚ jÄ… z tatÄ… na noc? To ty obiecaÅ‚eÅ› jÄ… dzisiaj wziąć! Nie jestem jakÄ…Å›wzorowÄ… babysitterkÄ…, która może przyjąć zlecenie w każdej chwili.Pan %7Å‚abojad byÅ‚ nieporuszony.WiedziaÅ‚, że musi twardo stać na swoim stanowisku,a mnie pozostanie tylko skapitulować.Tata nie braÅ‚a godzin nadliczbowych, a ja nieSR miaÅ‚am ochoty psuć naszych dobrych stosunków ani zawieść Kijanki, choćbym sobiepyszczyÅ‚a na boku.Ugięłam siÄ™, caÅ‚y czas wÅ›ciekÅ‚a na wÅ‚asnÄ… bezsilność.Ale cóż innegomogÅ‚am zrobić?- Fakty sÄ… takie, że jednak tu jesteÅ›, a ja nie mogÄ™ jej odebrać - oÅ›wiadczyÅ‚beznamiÄ™tnie Pan %7Å‚abojad.- Nie ma rady.JeÅ›li chcesz, porozmawiamy o tym pózniej, bomoje spotkanie już siÄ™ zaczyna.- NastÄ™pnym razem - podniosÅ‚am gÅ‚os, nie baczÄ…c na szefa - nastÄ™pnym razemodpowiedz bÄ™dzie brzmiaÅ‚a  nie"! Bez wzglÄ™du na proÅ›bÄ™!RzuciÅ‚am sÅ‚uchawkÄ…, a stażysta obok prawie wyskoczyÅ‚ z fotela.I dopiero wtedy spostrzegÅ‚am, że za oknami leje deszcz.W wyobrazni zobaczyÅ‚ammoje przeciwdeszczowe poncho, jedyne okrycie, dziÄ™ki któremu mogÅ‚am być sucha, kiedyobie rÄ™ce mam zajÄ™te pchaniem wózka.Tego ranka wyjęłam to poncho z torby, pewna nasto procent, że nie bÄ™dÄ™ go potrzebować.Może i zapakowaÅ‚am w jego miejsce parasolkÄ™,ale co do tego nie byÅ‚am przekonana.Znów jÄ™knęłam.Tym razem nie obchodziÅ‚o mnie,czy ktoÅ› to sÅ‚yszy.Kiedy godzinÄ™ pózniej zadzwoniÅ‚am do drzwi taty, z mojego pÅ‚aszcza kapaÅ‚a wodana jej wycieraczkÄ™.W ciÄ…gu krótkiego spaceru z przystanku metra Laumière przemokÅ‚amdo suchej nitki.- Ah, c'est vous ce soir? - spytaÅ‚a, wpuszczajÄ…c mnie do Å›rodka.Nawet ona, zauważyÅ‚am z goryczÄ…, byÅ‚a rozczarowana, że to ja przyszÅ‚am.- Tak, nastÄ…piÅ‚a zmiana planów - odparÅ‚am, nie zadajÄ…c sobie trudu, żeby ukryćirytacjÄ™.- Niespodziewana konferencja.Po prostu nie miaÅ‚am wyboru.I tak caÅ‚e szczęście,że nie wyjechaÅ‚am na weekend.- Hm.coÅ› byÅ›my zaradzili.- mruknęła, rozsÄ…dnie powstrzymujÄ…c siÄ™ odkomentarzy.MiaÅ‚a sÅ‚abość do Pana %7Å‚abojada i dyskretnie otarÅ‚a Å‚zÄ™ z kÄ…cika oka, kiedy jejoznajmiÅ‚am, że siÄ™ rozstaliÅ›my.Kijanka siedziaÅ‚a z koleżankami przy maÅ‚ym stoliku, trzymajÄ…c pÄ™dzel w rÄ™ce.MiaÅ‚a brwi poplamione zielonÄ… plakatówkÄ… i niebieskÄ… smugÄ™ na nosie.Ze stereo sÄ…czyÅ‚ysiÄ™ francuskie rymowanki dla dzieci i nie usÅ‚yszaÅ‚a, że wchodzÄ™.Na jej widok opadÅ‚ zemnie stres i zÅ‚ość; uÅ›miechnęłam siÄ™, czekajÄ…c, aż mnie zauważy.SR Najpierw na jej twarzy odmalowaÅ‚o siÄ™ zdziwienie i przebÅ‚ysk radoÅ›ci.Ale jak tylkoprzypomniaÅ‚a sobie, że miaÅ‚ przyjść tatuÅ›, nie mamusia, kÄ…ciki jej ust opadÅ‚y.Czasami jejmina byÅ‚a aż nadto wymowna.Nie nauczyÅ‚a siÄ™ jeszcze ukrywać emocji; każdy drobnygrymas byÅ‚ dla mnie niezwykle czytelny.- Non! Je veux papa! - OdwróciÅ‚a siÄ™ i prysnęła pÄ™dzlem.Chociaż bardzo staraÅ‚am siÄ™ nie brać sobie takich reakcji do serca, nie daÅ‚o siÄ™ukryć, że zapiekÅ‚o mnie to tak, jakbym dostaÅ‚a policzek.PowlokÅ‚yÅ›my siÄ™ do domu; Kijanka bezpieczna i sucha pod ochronnym daszkiemwózka, wciąż lamentowaÅ‚a za tatusiem, a ja pochyliÅ‚am nisko gÅ‚owÄ™, Å›lizgajÄ…c siÄ™ namokrych liÅ›ciach, oÅ›lepiona kroplami deszczu na okularach.WÅ‚osy lepiÅ‚y mi siÄ™ do gÅ‚owy,a strużki chÅ‚odnej wody Å›ciekaÅ‚y po karku, nasÄ…czajÄ…c ubranie pod weÅ‚nianym pÅ‚aszczem,który przez to dwukrotnie zwiÄ™kszyÅ‚ wagÄ™.CzuÅ‚am siÄ™ jak zbity pies [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •