[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A kiedy rozmyślam nad wszystkimi młodymi i niedojrzałymi, widzę Aleksa;on także grał swoją wielką rolę, która przerastała jego rozum i doświadczenie.Miał coś wspólnego z komendantem; on również wyglądał młodo jak na swójwiek; jego młodzieńczość (w odróżnieniu od młodzieńczości komendanta) niemiała jednak uroku: chudziutkie ciałko, krótkowzroczne oczy za grubymiszkłami okularów, pryszczata (jakby wiecznie w okresie dojrzewania) cera.Początkowo, kiedy poszedł do wojska, uczęszczał do szkoły oficerów piechoty, alenagle odebrano mu stopień i przeniesiono do nas.Zbliżał się już bowiem okressłynnych procesów politycznych i w wielu salach (partyjnych, sądowych ipolicyjnych) raz po raz podnosiły się w górę ręce, pozbawiając oskarżonychzaufania, czci i wolności; Aleks był synem wysokiego funkcjonariusza partyjnego,który niedawno został uwięziony.Któregoś dnia zjawił się w naszej drużynie i przydzielono mu łóżko Staszka.Patrzał na nas podobnie, jak ja z początku patrzałem na swoich nowychkolegów; dlatego też zamknął się w sobie, a pozostali, stwierdziwszy, że jestczłonkiem partii (dotychczas z partii go nie wyrzucono), zaczęli w jego obecnościuważać na to, co mówią.Kiedy Aleks dowiedział się, że byłem w partii, zaczął ze mną trochę gadać;wyznał mi, że za wszelką cenę musi sprostać wielkiej próbie, na którą wystawiłogo życie, i nigdy nie zdradzić partii.Przeczytał wiersz, który napisał (chociażnigdy przedtem nie pisywał wierszy), kiedy się dowiedział, że ma byćprzeniesiony do nas.Była tam taka zwrotka:Choćbyście mnie, towarzysze,miażdżyli swoją pogardą,ja nadal w jednym szeregusiać z wami będę twardo.Rozumiałem go, ponieważ rok temu i ja odczuwałem to samo.Ale teraz byłoto mimo wszystko o wiele mniej bolesne: ta, która wprowadziła mnie w światszarej codzienności, Aucja, odciągnęła mnie z miejsca, gdzie tak rozpaczliwiemęczyli się różni Aleksowie.11Przez cały ten czas kiedy komendant-dziecię wprowadzał nowe porządki wnaszej jednostce, myślałem przede wszystkim o tym, czy uda mi się dostaćprzepustkę; koleżanki Aucji wyjechały, a ja od miesiąca już nie wyszedłem zkoszar; komendant dobrze zapamiętał moją twarz i moje nazwisko, a w wojskujest to najgorsza rzecz, jaka się może przytrafić.Gdzie mógł, dawał mi terazpoznać, że każda godzina mego życia zależy od jego fantazji.A z przepustkamibyło w ogóle bardzo zle; od razu na początku oznajmił, że dostaną je wyłącznieci, którzy będą regularnie pracowali na ochotniczych szychtach niedzielnych;pracowaliśmy więc na nich wszyscy; ale było to kiepskie życie, ponieważ w ciągucałego miesiąca nie mieliśmy ani jednego dnia bez kopalni, a jeśli już któryś znas dostał w końcu przepustkę na sobotę aż do drugiej w nocy, to szedł potemna niedzielną szychtę niewyspany i snuł się po kopalni jak półżywy.Ja również zacząłem chodzić na niedzielne szychty, co oczywiście nie byłożadną gwarancją, że dostanę przepustkę, ponieważ zasługa pracy na niedzielnejszychcie mogła zostać z łatwością anulowana przez takie przewinienie jak zlezaścielone łóżko albo jakiekolwiek inne wykroczenie.Pycha władców jednakżenie przejawia się jedynie w okrucieństwie, ale i (chociaż rzadziej) w miłosierdziu.Komendant-dziecię znalazł satysfakcję w tym, że po kilku tygodniach mógł miokazać również i łaskawość, i w ostatniej chwili, na dwa dni przed powrotemkoleżanek Aucji, dostałem przepustkę.Byłem zdenerwowany, kiedy staruszka w okularach zapisywała w portierniinternatu moje nazwisko i pozwoliła mi wejść po schodach na górę, na czwartepiętro, gdzie w głębi, na końcu długiego korytarza, zapukałem do drzwi.Drzwisię otworzyły, ale Aucja stała ukryta za nimi, tak że ujrzałem przed sobą tylkopokój, który na pierwszy rzut oka wcale nie przypominał pokoju w internacie;wydawało mi się, że znalazłem się w pomieszczeniu przygotowanym do jakiejśuroczystości religijnej; na stole płonął złoty bukiet georginii, pod oknem sterczałydwa duże fikusy, a wszędzie (na stole, na łóżku, na podłodze, za obrazami) byłyrozsypane i zatknięte zielone gałązki (jak potem stwierdziłem, asparagusa), jakgdyby oczekiwano tu wjazdu Jezusa Chrystusa na osiołku.Przyciągnąłem Aucję do siebie (wciąż jeszcze chowała się przede mną zaotwartymi drzwiami) i pocałowałem ją.Miała na sobie czarną wieczorowąsukienkę i pantofle na wysokich obcasach, które kupiłem jej tego samego dnia,kiedy kupowaliśmy suknie.Wśród całej tej uroczystej zieleni stała tu niczymkapłanka.Zamknęliśmy drzwi i dopiero teraz uprzytomniłem sobie, że jestem rze-czywiście w zwyczajnym pokoju internatu i że pod tą szatą zieleni znajdują siętylko cztery żelazne łóżka, cztery odrapane nocne stoliki, stół i trzy krzesła.Niemogło to jednak w niczym umniejszyć uczucia zachwytu, który ogarnął mnie wchwili, gdy Aucja otworzyła drzwi: po miesiącu znowu na parę godzinwypuszczono mnie z koszar; ale nie tylko to: po raz pierwszy od roku znalazłemsię znowu w małym pokoju; owionęła mnie atmosfera przytulności i jej siłaporaziła mnie niemal.W czasie wszystkich dotychczasowych spacerów z Aucją wolna przestrzeństale wiązała mnie jakoś z koszarami i moim koszarowym życiem; wszechobecne,zewsząd otaczające nas powietrze niewidzialnymi więzami przykuwało mnie dobramy, na której widniał napis: Służymy narodowi ; zdawało mi się, że nigdzienie istnieje miejsce, w którym mógłbym choć na chwilę przestać służyćnarodowi ; przez cały rok nie byłem w prywatnym pokoju.I nagle zupełnie nowa sytuacja; doznałem uczucia, że na trzy godzinyjestem absolutnie wolny; mogłem na przykład bez obawy zrzucić z siebie (wbrewwszelkim przepisom wojskowym) nie tylko czapkę i pas, ale i bluzę, spodnie,buty, wszystko, a ewentualnie, gdyby mi przyszła fantazja, mogłem to wszystkonawet podeptać; mogłem robić cokolwiek i znikąd nie było mnie widać; ponadtow pokoju było przyjemnie ciepło, i to ciepło wraz z ową wolnością uderzyły mi dogłowy niczym grzane wino; wziąłem Aucję w ramiona i zaniosłem na zaścielonezielenią łóżko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
Indexsekty w polsce wybrane aspekty psychologiczne
wypracowania1
Joey W. Hill Snow Angel
W imię przyjaÂźni Simon Brett
Leslie Charteris The Saint 04 Knight Templar
Comprehensive Karate Michael Rosenbaum
Steven.Saylor. .Rzym.(P2PNet.pl)
Woodiwiss Kathleen E. PÅ‚atki na rzece
Gregory Philippa Saga Laceyów 01 Dziedzictwo (Majątek Wideacre)
Krantz Judith Córka Mistrala