[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z wysiłkiem podniosła dziecko nieco wyżej.Odczuła wielką ulgę, gdy chłopczykotoczył ramionami jej szyję i zacisnął paluszki na kołnierzyku sukni.- W czym ci mogę pomóc, Roxanne? - spytała, starając się wybrnąć z tej przykrej dlaniej sytuacji.- Jeśli nie, to pójdę ubrać Andrew.- Dla ciebie jestem panną Roxanne - poprawiła ją blondynka wyniośle.- Jeżeli nawetnie nauczysz się niczego więcej, to przynajmniej będziesz wiedziała, jak zwracać się dolepszych od ciebie.- Tak, panno Roxanne - odparła Shemaine sztywno.Tylne drzwi otworzyły się izamknęły.W sieni rozległy się kroki.Szelest papieru wyraznie wskazywał na to, że Gageszuka czegoś na stole.Shemaine poczuła przypływ ulgi.- Pan Thornton właśnie przyszedł - oznajmiła ochoczo.- Zaraz go poproszę.Gageusłyszał jej głos, ale nie przerwał poszukiwań.Zawołał tylko:- Czy ktoś przyszedł, Shemaine?!- Ma pan gościa, panie Thornton - poinformowała Shemaine przez ramię.Ułameksekundy pózniej została brutalnie potrącona przez Roxanne, która jak burza wtargnęła dośrodka.Gage stanął w progu jak wryty, ujrzawszy gościa.Starał się ukryć rozdrażnienie, leczbrwi zmarszczyły mu się w napięciu.Aż nazbyt dobrze wiedział, na co się zanosi.- Co tu robisz, Roxanne? Myślałem, że pielęgnujesz chorego ojca.Blondynka zadarłabrodę do góry, robiąc przy tym minę cierpiętnicy.- Przyszłam zobaczyć, co kupiłeś, Gage.Nie zadałeś sobie trudu, aby poinformowaćmnie o swoich zamiarach.Pani Pettycomb nie posiadała się z zachwytu, że mogła przynieśćmi nowinę o nowej służącej.Niezbyt to ładnie z twojej strony.Nie zawiadomiłeś mnie nawet,że masz kogoś na moje miejsce i że moje usługi nie są ci już potrzebne.- Uprzedzałem cię, Roxanne, że muszę znalezć kogoś do pomocy od zaraz.Niemogłem czekać, aż twój ojciec wstanie z łóżka - odparł Gage, przeklinając w duchu paniąPettycomb za jej wieczne mieszanie się do wszystkiego.- Dobrze o tym wiesz.Miałemwstąpić do was wczoraj, ale rozszalała się burza, a ja chciałem jak najszybciej wrócić dodomu.Wybieram się dziś do miasteczka.Zamierzałem zawiadomić cię o wszystkim.-Przerwał, hamując pełne irytacji westchnienie.Było mu jej żal, że stała się tematem plotek,ale kiedy ostrzegał ją, nie chciała słuchać.- Powinienem był domyślić się, że pani Pettycombw te pędy pobiegnie do ciebie i pierwsza zaniesie nowinę.I za to należą ci się przeprosiny.- Tyle jest kobiet w okolicy, które mogłyby opiekować się twoim synem - przerwałaRoxanne, prawie go nie słuchając - ale ty musiałeś kupić więzniarkę! I to taką! - Jej głosnagle stał się przymilny.- Nie boisz się, że może zrobić krzywdę chłopcu? Gage najeżył się,słysząc to pytanie, lecz starał się patrzeć Roxanne w oczy spokojnie i łagodnie.Nie chciał jejranić, choć już dawno pragnął uwolnić się od niej, zanim jeszcze kowal złamał nogę przypodkuwaniu narowistego konia.Nie miał jednak najmniejszej ochoty, by go przepytywano,dlaczego wybrał właśnie Shemaine.- Pozwolisz, że sam będę decydować, kogo zatrudniam.Tak się składa, że szukałemtakiej właśnie osoby.Gage spojrzał na Shemaine, zastanawiając się, jak ona odbiera tęrozmowę.Ją natomiast pochłaniało głównie to, że dziecko trzymane w ramionach coraz bardziejjej ciąży.Drżała z wysiłku, za wszelką cenę usiłując nie upuścić malca, co wydawało sięnieuniknione.Gage dopiero teraz zorientował się, co się dzieje, i natychmiast ruszył na pomoc.Niepomyślał nawet o tym, że wzbudzi zazdrość i oburzenie gościa.Shemaine z ulgą podała mudziecko.Gdy poczuła twarde ramię Gage'a na swej piersi, zaczerwieniła się mocno.Zażenowana, chciała jak najszybciej się odsunąć, a tymczasem okazało się to niemożliwe.Wszystko przez Andrew, którego paluszki zaplątały się w rozdartą koronkę przy kołnierzyku.Chcąc się jak najszybciej uwolnić, przede wszystkim od dotyku mężczyzny, Shemainezaczęła na oślep ciągnąć drobną rączkę.- Pozwól, może ja.- Gage odsunął jej rękę.- Bojeszcze bardziej zapłaczesz.Zakłopotana niezręcznym położeniem, Shemaine stała bez ruchu, nie chcąc jeszczebardziej komplikować sytuacji.Pochylony nisko nad jej karkiem Gage starał się wyplątaćkoronkę z palców dziecka.Zwiadoma jego bliskości, Shemaine nie miała odwagi podnieśćoczu.Wzrok utkwiła w dziecko, które cierpliwie znosiło zabiegi zmierzające do rozdzieleniago z nową piastunką.Gage nie pozostał nieczuły na miękki dotyk kobiecej piersi, ale choćbyło to wyjątkowo rozkoszne, nie mógł pozwolić sobie na jakąkolwiek reakcję w obecnościbacznie wszystko obserwującej Roxanne.Gdy kowalówna przyglądała się im obojgu, ogarnęła ją fala namiętności,prześladująca ją od chwili, gdy zadurzyła się w Gage'a Thorntonie.Całym sercem tęskniła dotego, by znalezć się na miejscu służącej, a tymczasem stała na uboczu, zapomniana przeztamtych dwoje.Nie pierwszy raz zresztą ignorowano ją w obecności innej kobiety.Inny czas,inna twarz, miejsce pozostało to samo.Dla Roxanne był to dotkliwy cios
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexKathleen Fearn Banks The A to Z of African American Television (2009)
DeMarco Kathleen Nie jesteœ mi potrzebna
DeMarco Kathleen Nie jesteœ mi potrzebna(1)
Putney MJ PÅ‚atki na wietrze (2)
Kathleen E. Woodiwiss Birmingham 01 The Flame And The Flower
Woodiwiss Kathleen E. Popioły na wietrze
Weiner Jennifer Siostry(1)
Ewa Ostrowska Sidła strachu
Ellroy James Amerykański spisek
Inteligencja Emocjonalna Daniel Goleman