[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszyscy trzej spiskowcy splunÄ™li jak na komendÄ™. KtoÅ› wspomniaÅ‚, \e jego imiÄ™ widnieje na corocznie odnawianej liÅ›cie poszukiwanych \ywych lubumarÅ‚ych.Ów czÅ‚owiek zapamiÄ™taÅ‚ je ze wzglÄ™du na wysokość ofiarowywanej nagrody: tysiÄ…c w zÅ‚ocie orazawans o jeden stopieÅ„. A có\ taki osÅ‚awiony zÅ‚oczyÅ„ca robiÅ‚ w naszym obozie? rzekÅ‚ zadumany Khondemir. Być mo\ezaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ do sogariaÅ„skiego wojska, by schronić siÄ™ przed gniewem uzurpatora.Niewa\ne, kiedypognÄ™bimy Czerwone OrÅ‚y, znajdziemy tego Conana i jego wspólnika.Na razie musimy zająć siÄ™istotniejszymi sprawami. Ludzie siÄ™ niepokojÄ… stwierdziÅ‚ jeden z oficerów. Nie podoba im siÄ™, \e nieprzyjaciel zdoÅ‚aÅ‚ zakraśćsiÄ™ w nasze szeregi i zabić bezkarnie szeÅ›ciu z nich. I co z tego? odrzekÅ‚ z niesmakiem Khondemir. Prawie codziennie ginie w bójkach wiÄ™cej ni\szeÅ›ciu z tych obwiesiów. Ale to robota cudzoziemców! powiedziaÅ‚ ktoÅ› inny.Strona 72Maddox Roberts John - Conan dezerter Dość! warknÄ…Å‚ Khondemir, wykonujÄ…c upierÅ›cienionÄ… dÅ‚oniÄ… gest ucinajÄ…cy dyskusjÄ™. Musimy zająćsiÄ™ przygotowaniami. Co teraz? zapytaÅ‚ Manzur. Wydaje siÄ™, \e wszÄ™dzie panuje spokój.Co robimy?Obydwaj siedzieli w niewielkim jarze, z którego krawÄ™dzi roztaczaÅ‚ siÄ™ widok na Gród Kurhanów.MajÄ…csÅ‚oÅ„ce za plecami, mieli du\Ä… szansÄ™ pozostać niedostrze\eni.Gdyby nawet wrogowie ruszyli za nimi wpoÅ›cig, w pobli\u czekaÅ‚y dwa gotowe do drogi konie. Nic odpowiedziaÅ‚ Conan. Odpoczywany.Wkrótce dotrze tu hyrkaÅ„ska horda.Wtedy bÄ™dziemymieli peÅ‚ne rÄ™ce roboty. HyrkaÅ„czycy rzekÅ‚ Manzur, czujÄ…c wÄ™drujÄ…cy przez \yÅ‚y lodowaty dreszcz. Co zrobimy, kiedy siÄ™ tuznajdÄ…? BÄ™dziemy musieli postÄ™pować jak gracze, wykorzystujÄ…cy ka\dÄ… zesÅ‚anÄ… przez los okazjÄ™.ZnalezliÅ›mysiÄ™ miÄ™dzy dwoma wrogimi nam armiami, lecz jeÅ›li zdoÅ‚am uzyskać posÅ‚uchanie u Bartatui, mo\e uda mi siÄ™zyskać dla nas trochÄ™ czasu Cymmerianin wstaÅ‚ i otrzepaÅ‚ siÄ™ z suchych zdzbeÅ‚ trawy. Jeszcze mo\eszmieć swojÄ… ksiÄ™\niczkÄ™, a ja gÅ‚owÄ™ Khondemira, by wkupić siÄ™ w Å‚aski Yezdigerda.Wszystko zale\y od tego,czy uda mi siÄ™ pogadać z BartatuÄ… i jego przeklÄ™tÄ… ladacznicÄ…. StawkÄ… tego kiepskiego zakÅ‚adu jest nasze \ycie zauwa\yÅ‚ Manzur. Na tym wÅ‚aÅ›nie polega bycie bohaterem skwitowaÅ‚ Conan.ROZDZIAA 15HyrkaÅ„ska horda gnaÅ‚a przez step jak cieÅ„ chmury, zaciemniajÄ…cy wszystko na swej drodze, a zaraz potemznikajÄ…c, jakby jej nigdy nie byÅ‚o.Proporce z koÅ„skich ogonów trzepotaÅ‚y w pÄ™dzie.SÅ‚ychać byÅ‚o wyÅ‚Ä…cznietÄ™tent kopyt i niekiedy okrzyki dowódców dziesiÄ…tek, pięćdziesiÄ…tek, setek, pięćsetek i tysiÄ™cy.HyrkaÅ„czycy zatrzymywali siÄ™ tylko po to, by napoić konie.Ludzie spali w siodÅ‚ach, przekazujÄ…c wodzeswoim towarzyszom.CaÅ‚e tabory zostawiono w stepie.Zabrano tylko konie, zbroje i broÅ„.Wszystko pozatym: namioty, obozowy ekwipunek, Å‚upy i inne dobra pilnowali sÅ‚udzy.DziÄ™ki temu horda Bartatui w dwa dnidotarÅ‚a do Grodu Kurhanów.Teraz przed wojowników wyszli potrzÄ…sajÄ…cy grzechotkami i bijÄ…cy w bÄ™bny szamani.Wzywali bogów,przodków i WiecznotrwaÅ‚e Niebiosa na Å›wiadków haÅ„by, jakiej dopuÅ›cili siÄ™ wrogowie, i sÅ‚usznoÅ›ci gniewuHyrkaÅ„czyków.RozlegaÅ‚y siÄ™ gÅ‚oÅ›ne lamenty.Wielu szamanów ruszaÅ‚o w wirowy taniec, zamiatajÄ…c wokółsiebie naszyjnikami z koÅ›ci i amuletami.WytrzebionÄ… po ucieczce Conana grupÄ™ czarowników zasililiniedawno nowi przybysze.Koczownicy w milczeniu obserwowali swoich szamanów.Sprawa byÅ‚a powa\na.Wojowników nie czekaÅ‚ Å‚upi chwaÅ‚a, lecz dokonanie straszliwej zemsty i oczyszczenie zbezczeszczonego Å›wiÄ™tego miejsca.Kilka kroków przed liniÄ™ wojowników i wirujÄ…cych w opÄ™taÅ„czym taÅ„cu szamanów wyjechaÅ‚ samotnyjezdziec na chy\ej biaÅ‚ej klaczy.Na obliczu Bartatui malowaÅ‚ siÄ™ niepohamowany gniew.Kagan miaÅ‚ na sobiespiczasty heÅ‚m khitajskiej roboty, którego brzeg obszyto sobolowym futrem.PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ z koÅ„skiegogrzbietu nieprzyjacioÅ‚om, którzy wymachujÄ…c broniÄ… i wykrzykujÄ…c obelgi, wylegli na waÅ‚ ziemny okalajÄ…cyGród Kurhanów.Za kaganem jechaÅ‚a niewielka grupka wodzów.Patrzyli na wrogów z równÄ… nienawiÅ›ciÄ… co Bartatua. SÄ… tam dwa oddziaÅ‚y, ushikaganie powiedziaÅ‚ tysiÄ™cznik, wywodzÄ…cy siÄ™ z Ashkuzów. Widzisz,trzymajÄ… siÄ™ oddzielnie.Ci, którzy noszÄ… jednakowe stroje, to na pewno Czerwone OrÅ‚y, a pozostali to ci,którzy przyÅ‚Ä…czyli siÄ™ niedawno do nich.To TuraÅ„czycy, jeÅ›li siÄ™ nie mylÄ™. Masz racjÄ™ odrzekÅ‚ Bartatua. Khondemir pochodzi z tego kraju, lecz wiÄ™cej go nie zobaczy.ChciaÅ‚bym wiedzieć, co tutaj robiÄ…? PowiódÅ‚ gniewnym wzrokiem po swoich podwÅ‚adnych. A co to ma za znaczenie? zapytaÅ‚ kagana z twarzÄ… pokrytÄ… bliznami ten, który doradziÅ‚ Bartatui, jakporadzić sobie z zarazÄ… w oblÄ™\onym mieÅ›cie. I tak ich wyr\niemy w pieÅ„.O cokolwiek im chodzi, niespeÅ‚niÄ… swoich zamiarów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexRoberts Nora Więzy krwi (Prawo krwi)
Bogaty Ojciec Biedny Ojciec dla młodzieży Robert Kiyosaki i Sharon L. Lechter full
John Ringo Ghost 01 Ghost
Roberts Nora Bracia MacKade 03 i 04 Więzy krwi tom1 Serce Devina tom2 Miłoœć Shane'a
John Norman Gor 04 Nomads of Gor
John Norman Gor 01 Tarnsman of Gor
John Norman Gor 23 Renegades of Gor
Small Bertrice Piekielnica
093. James Luceno Agenci Chaosu II Zmierzch Jedi
Ellis Lucy Tydzień w Nowym Jorku