[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mogła dłużej tego wytrzymać.Bałasię, że jego spojrzenie niczym laser zamieni jej wnętrzności w krwawą papkę.Odwróciła się i nadallekko oślepiona ruszyła w stronę baru.Potrzebowała drinka.Mocnego.I to szybko!Gdybym powiedziała  tak , mogłabym z nim teraz być, pomyślała załamana.Zamówiła KrwawąMary, lecz alkohol nie usunął gorzkiego smaku w jej ustach.Zakręciło jej się za to w głowie.Naglepoczuła jego bliską obecność, jakby fala ciepła uderzyła ją w plecy, parząc skórę odkrytych ramion.Odwróciła się na pięcie.Był sam.Zadarła głowę, by spojrzeć mu w oczy, i usłyszała, jak drżącymszeptem mówi:- %7łałuję, że nie powiedziałam  tak.Na jego twarzy pojawił się wyraz zdumienia.Przynajmniej nie wyglądał na rozgniewanego ani, cogorsza, rozbawionego.Jestem wariatką, pomyślała, upijając kolejny łyk drinka.Dlaczego to zrobiłam? Dlaczego mu topowiedziałam? Przecież on ma to gdzieś!Nie pierwszy raz za sprawą tej kobiety Siergiej poczuł przypływ frustracji.W co ona gra? O co jejdokładnie chodzi? Gdy zaczęła przeciskać się przez tłum, odruchowo chciał ruszyć za nią w pościg.A jednak coś kazało mu stać w miejscu i tylko patrzeć, jak znika z jego pola widzenia.I tak ode mnie nie uciekniesz, powiedział do niej w myślach.Najpierw musiał pozbyć się Raisy.Taktownie i delikatnie.Kiedy będzie wreszcie wolny, odszukaClementine i sprawi, że wreszcie mu ulegnie. ROZDZIAA PITY- Rozchmurz się, mała! Wyglądasz jak żywy trup cierpiący na głęboką depresję.- Przepraszam.W nocy prawie nie spałam.Stali w kolejce na lotnisku, by zdać bagaże.Była czwarta rano.Clementine faktycznie czuła się jakzombie.Udało jej się jednak przywołać na usta cień uśmiechu, specjalnie dla Luke a.To samobędzie robiła w Londynie: udawała, że wszystko jest w porządku.Nie miała wyboru.Musiała poprostu dalej żyć, a nie rozgrzebywać przeszłość.Myśli o Joe Carnegiem zniszczyły jej relacjez Siergiejem Marinowem.%7łałosne, ale prawdziwe.Clementine część winy zwalała jednak naSiergieja.Gdyby był mniej natarczywy i nie wyjechał z tym głupim zaproszeniem na wspólny wypaddo Nowego Jorku, wszystko mogłoby się ułożyć zupełnie inaczej.- Ciągle myślisz o tamtym przystojnym barbarzyńcy? - zapytał Luke, opierając brodę na jejramieniu.- Wczoraj myślałem, że przefasonuje mi buzkę.- Przepraszam.- Zcisnęła jego ramię.- Nie chciałam, żebyś się w to mieszał.- Zdaje mi się, że bardzo mu na tobie zależy.- Co? Nie, wszystko już skończone.- No nie wiem, mała&Dlaczego Luke powiedział to w taki dziwny sposób? Na co gapili się stojący przed nią ludzie?Dlaczego wyczuwała jakieś dziwne poruszenie?- Clementine.Nagle zrozumiała.Jego głęboki, męski głos obrócił nią niczym niewidzialna ręka.Stał tak bliskoniej, że czuła na twarzy jego ciepły oddech.Nie wiedziała, co powiedzieć.A nawet gdyby wiedziała,nie potrafiłaby wydusić z siebie ani słowa.Jego usta wykrzywił lekki uśmiech.- Poleć ze mną do Nowego Jorku  poprosił miękkim głosem.- To są twoje bagaże?Skinęła głową.Po chwili młody mężczyzna w marynarce, który wyłonił się zza pleców Rosjanina,chwycił jej walizkę i torbę podręczną.- Chwileczkę! To moje!Siergiej uniósł dłoń.Mężczyzna zamarł w pół kroku.- Czyżbyś zmieniła zdanie? - zapytał z uniesioną brwią.- N-nie - wydukała.Odwróciła się twarzą do Luke a, który uśmiechał się od ucha do ucha i kiwałgłową jak nakręcana zabawka.- Może chciałabyś się pożegnać ze swoim przyjacielem i dołączyć do mnie? Clementine dostrzegła, jak Siergiej mruży oczy i zaciska usta.Był zazdrosny o Luke a.Coprzypomniało jej o&- Gdzie się podziewa twoja dziewczyna?- Słucham? - zapytał zdziwiony.- Ta, z którą byłeś wczoraj wieczorem.Pamiętasz? A może jest ich tak dużo, że już straciłeśrachubę?Usłyszała chichot Luke a.- Raisa to tylko moja przyjaciółka.Nic więcej - oświadczył nieco urażonym tonem.Do rozmowy włączyła się kobieta stojąca w kolejce przed Clementine:- Ja bym mu nie ufała, moja droga.Jest zbyt przystojny.Określenie  zbyt przystojny nawet w połowie nie odzwierciedlało prawdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •