[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówią niektórzy, że odlata i szkoły rządowe będą polskie, a i ja myślę, że może Bóg zmiłujesię nad nami.Gabriel jest bardzo zdolny, a Felicjan miał już tylkorok do skończenia.Obaj zarabiali trochę lekcjami, ale teraz to sięstanowczo urwało.Wiem, co Marian pomyśli: że chłopcy rozpróż-niaczą się na wsi.Ale oni wezmą ze sobą książki a zresztą czyż niegorzej rozpróżniaczą się w Warszawie? Jeśli szkoły rządowe będą odlata polskie, to łatwiej będzie o uwolnienie od wpisów i o stypendia,bo przecież swój swego prędzej zrozumie i wspomoże.AdwokatKrasucki, którego Marian zna, mówił parę dni temu, że wkrótce135Henryk Sienkiewiczwszystko się zmieni.Dajże to, Boże miłosierny, gdyż naprawdę jużoddychać trudno.Chłopcy tymczasem mogliby w Zawadzie poma-gać czy to w rachunkach, czy przy dozorze ludzi.Może i w okolicyznalazłoby się dla nich jakie zajęcie, a jeśli nie, to w każdym raziebędzie im w Zawadzie zdrowiej niż tu i bezpieczniej.Młodympotrzebne jest powietrze; obfity posiłek i sen, i spokój zwłaszczaGabrielowi, który jest bardzo delikatny i nerwowy, a w mieście tegowszystkiego mu brak, gdyż na lepszą kuchnię mnie nie stać, a co dospokoju i spoczynku, to jeszcze gorzej.Oni obaj ciągle chodzą najakieś narady z kolegami, z których często wracają ogromnie pózno.W Zawadzie będą się mogli przynajmniej dobrze wysypiać, bo codo tego, co mi ktoś mówił, że w domu u Mariana zaczęło straszyć,to chłopcy z tego się śmieją; Feliś także nie bardzo jest silny, aleszczególniej na Gabriela trzeba uważać.Przepraszam kochanegoMariana, że nie wiedząc jeszcze, czy moja prośba na co się przyda,już z góry tak wszystko wypisuję, ale ośmiela mnie do tego ufnośćw poczciwe serce Mariana i jego dla nas życzliwość.Co do procentu,to stanowczo nie trzeba mi go przysyłać, bo ja przecie rozumiem, żew Zawadzie złota się nie kopie.Niech tylko Marian chłopców terazprzygarnie, a będę mu wdzięczna do śmierci.Wreszcie powiem już szczerze, że choćbyśmy mieli za co żyć,to i tak wolałabym, żeby chłopcy wyjechali teraz z Warszawy.Tujakieś dziwne wiatry wieją Bóg wie, czego nawiewają, zwłaszczado młodych głów.Wahałam się, czy wszystko otwarcie napisać,żeby Mariana nie zrazić, ale trzeba powiedzieć prawdę.Chłopcy sąpoczciwi i mają złote serca, ale z wielkim bólem wyznaję, że onijakoś inaczej już myślą, a pozornie to nawet inaczej czują niż my.Ja się na nich nie skarżę, niech mnie Bóg broni, tylko powiadam,jak jest i jakie jest to dzisiejsze pokolenie, które musiało chodzić dorządowych szkół.Oni opierają się wpływom szkoły z całej duszy,a jednak coś w nich wsiąkło jakby obcego a jak potem przyszłyjeszcze te wypadki i te wszystkie pojęcia i przekonania, naniesione136Baśnie i LegendyBóg wie skąd i przez kogo, to się dzieciom całkiem głowiny poza-wracały.Wiem, że inteligentniejsi otrząsną się z tego prędzej-póz-niej, zwłaszcza tak zdolne chłopcy jak moje, ale tymczasem niechsię Marian nie gniewa, jeżeli mu się czasem wyda, że im nie chodzijuż tak oto, o co nam chodziło i za co wylało się tyle krwi i łez.Jak przyjdzie między nami do takiej rozmowy, to i ja przekony-wam, ile potrafię, a potem w nocy modlę się za nich i popłaczę trochędo poduszki.Ale Marian to co innego.Marian był w Czechach napraktyce, widział świat i ludzi, więc potrafi w niejednym ich prze-konać i w niejednym im zaimponować byle cierpliwie, byle łagod-nie, bo to dzieci.Oj, co za okropne czasy przyszły, mój Marianie,co za bieda! I przedtem było zle, ale dawniej, jeśli się nieszczęściez dziećmi zdarzyło, to przynajmniej dla Ojczyzny, a teraz można jestracić dla byle czego i wtedy żadnej już nie ma pociechy.Więc ja takie i z tej przyczyny proszę, żeby Marian Felisiai Gabriela na ten najgorszy czas przygarnął i po ojcowsku ichw tym co potrzeba oświecił.Dobrocią można ich do wszystkiegodoprowadzić, a ja się będę modliła, aby Bóg dał Marianowi jak naj-lepsze zdrowie.Mała Julka ręce stryjaszka całuje, a ja proszę jeszcze,w razie gdyby były mrozy, o przysłanie jakich ciepłych rzeczy, bochłopcy mają tylko szynele.Dziękuję Marianowi z góry za wszystkoi pozostaję z wdzięcznością.PrzywiązanaZofia Nowicka.PS.Niech Gabriel przeczyta w Zawadzie Marianowi swoje wier-sze.Ja, jako matka, nie mogę o nich wydawać sądu, ale Krasuckitakże powiada, że chłopiec ma ogromny talent.Marian Nowicki, właściciel Zawady, był to starzejący się kawa-ler, zasiedziały na wsi, zapracowany na małym i mało intratnymkawałku, trochę egoista, a zresztą człowiek niezły i niegłupi.Dlabratowej, o której mawiał: Zacna, ale egzaltowana kobieta żywiłw głębi duszy nadzwyczajny, lubo trochę bezwiedny szacunek, a o jej137Henryk Sienkiewiczciężkim życiu i o niej samej myślał zawsze z pewnym rozczuleniem.Byłby się może z nią po śmierci brata nawet ożenił, gdyby nie to, żejuż był zbyt ociężały i bał się ciężaru nad siły, zmiany życia, a naweti tych zabiegów, które są konieczne przed małżeństwem.Rzadko też bywał w Warszawie, trochę z powodu kosztów,a trochę z obawy, aby mu postać bratowej, mająca jeszcze mimosiwiejących włosów jakiś panieński urok, nie napędzała nieprak-tycznych myśli do głowy.Kochał jednakże szczerze małą Julkę.Dla chłopców, których zwał basałykami, był dość obojętny.Po przeczytaniu listu naprzód skrzywił się, potem zatroskał,a w końcu wzruszył i począł chodzić po pokoju namyślając się,czy przystać na przyjazd chłopaków, czy też po wyszukaniu przy-zwoitych pozorów odmówić.Nie odpowiedział jednak tego samego dnia, gdyż odwołano godo furmanek, którymi wyprawiał drzewo do pobliskiej fabryki gię-tych mebli.Następny dzień zeszedł mu także na rozważaniu sprawyi namyśle i dopiero trzeciego odpisał, co następuje: Kochana Bratowo! Niech Feliś i Gabriel przyjeżdżają.W przyszłyczwartek konie będą na stacji.Co do procentu, o którym Bratowapisze, to przecie ja tu za mieszkanie nie płacę, więc i wynajmowaćgo nie mogę a za wikt chłopców także nie wezmę, bo Zawada tonie restauracja.W domu jest dość miejsca, a co sam jadam, tymsię z nimi podzielę.Nie miałbym też sumienia, gdybym się w takisposób z Kochaną Bratową liczył.Prawda, że o gotówkę trudno, alew najgorszym razie to się z wiktuałów coś niecoś przy okazji po-deśle.Miło mi będzie chłopców na najcięższe czasy przygarnąć,a jeszcze milej Kochanej Bratowej wygodzić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexAntonia Fraser Szeœć żon Henryka VIII
Pajak Henryk Konspiracje czas zaczynac
Markowski Henryk Tak Blisko (Rozwój Duchowy)
Trzecia Wojna Œwiatowa Henryk Pajšk
bestie konca czasow henryk pajak cz.ii
Pajšk Henryk, Lichwa rak ludzkoœci(1)
Iris Murdoch Henryk i Kato
Wiatrowski Henryk Rycerz Swiatlosci
Sheldon Sidney Krwawa linia
Michalowska Mira Przez kuchnie i od frontu