[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie mogłeś tego wiedzieć. Zdał sobie sprawę, że dziewczyna zwraca się do niegona  ty , i poczuł względem niej dziwną bliskość. Nigdy ze mną nie rozmawiałeś.Już miał wyjaśnić, że nie o to chodzi, ale Simón właśnie wtedy poklepał go połokciu, gestami i szeptami sygnalizując, że Mosi zaczyna się niecierpliwić,niezadowolony, że biały zbyt długo rozmawia z jego nową żoną, ta zaś go do tego niezniechęca.Kilian zwrócił się więc ku zazdrosnemu mężowi i Mosi wydał mu się naglejeszcze potężniejszy niż zwykle.Właściwe słowa jakoś długo się nie zjawiały. Gud foyn.Powodzenia. Tnki, massa clak.Gdy składanie życzeń dobiegło końca, małżonkowie ruszyli w obchód po wiosce.Wślad za nimi, śpiewając uroczyście, postępowało kilka osób z drewnianymi dzwonkami owielu sercach.Po procesji zaczęła się uczta, w czasie której wszędzie rozlewano wino palmowe nacześć duchów.%7ływi też nie skąpili sobie tego mlecznobiałego trunku, zapijając nimweselne potrawy z ryżu, batatów, piersi dzikich gołębi, potrawki z gryzoni i antylop,suszonego na słońcu mięsa żmij, a także różnych owoców.Tańce trwały od dziewiątejwieczorem aż do rana, od czasu do czasu przerywane dodatkową konsumpcją alkoholu,który pomagał zregenerować siły i utrzymać świetny nastrój.Jos osobiście troszczył się o to, by czarka Kiliana była zawsze pełna. s& Twoja córka, panna młoda& Ile ona ma lat?  Kilian wciąż nie potra łotrząsnąć się z wrażenia, jakie na nim zrobiła. Zdaje się, że wkrótce skończy szesnaście. Wiesz co, s? Spędziliśmy tyle czasu na tym placu, który nazywacie risa, a jachyba nie poznałem jeszcze wszystkich twoich dzieci. Dwie córki wyszły za mąż w innych wioskach  zaczął nie bez pewnego wysiłkutłumaczyć Jos  a dwie w mieście, gdzie pracują razem z mężami u białych bogaczy. Tutaj, w Bissappoo, mam dwóch synów, którzy zajmują się uprawą ziemi& Ale& To ile ty masz dzieci?  Kilianowi, który pamiętał też o chłopcu imieniemSóbepo, coś się nie zgadzało. Jeśli wziąć pod uwagę także wnuki, to bardzo wielu spośród tu obecnych należy domojej rodziny. Jos zachichotał. Dla ojca Rafaela mam cztery córki i dwóch synów.Ale tobie mogę powiedzieć prawdę&  ciągnął z przymkniętymi oczyma, niecobełkotliwie po alkoholu, który był też przyczyną tego niespodziewanego przejścia na ty. Dzisiejsza panna młoda urodziła się przed Sóbepem, a pózniej, z inną kobietą,miałem jeszcze troje&  Zacisnął usta i pokiwał głową.Potem w zamyśleniu podjął: Nasi bogowie obdarzyli mnie swoim błogosławieństwem, tak myślę.Mam wiele dobrychdzieci.Bardzo pracowitych. Skinął w stronę nowożeńców, podniósł palec ku głowie idodał z żarem:  Ona jest wyjątkowo inteligentna, Kilianie.Najinteligentniejsza spośródwszystkich dziesięciorga.Garnie się do wiedzy.Massa Manuel dużo ją nauczy, dlategocieszę się, że zamieszkają z Mosim na plantacji. Szczerze mówiąc, nigdy dotąd nie zwróciłem na nią uwagi  rzucił Kilianbezbarwnym tonem.Jak to możliwe, że Jos, czarny jak smoła, miał córkę o skórze barwy ciemnegokarmelu. Wy, biali, zawsze narzekacie, że trudno wam nas rozróżnić  zaśmiał się Jos. Alenic to& My mamy ten sam problem z wami!Zapewniam cię, że gdybym spotkał ją wcześniej, pomyślał Kilian, na pewno niepomyliłbym jej z żadną inną.Odszukał ją wzrokiem.Czy tylko mu się zdawało, czy ona też na niego popatrzyła?Mosi pił i pił, i ściskał ją władczo, by wszystkim pokazać, że ma ją na własność.Kilian z trudem odganiał wizję jej nagiego ciała zgniatanego pod ciężarem tego kolosa. O czym myślisz, przyjacielu?  spytał Jos. O niczym&  Kilian otrząsnął się z tych nieprzyjemnych obrazów. Wiesz co, s?Takie uroczystości wszędzie są do siebie podobne.W moich stronach też jemy, pijemy itańczymy na ślubach.A jutro euforia minie i wszystko będzie takie jak zawsze. Nic nigdy nie jest takie jak zawsze  zauważył z powagą Jos. Nie ma dwóchidentycznych dni, podobnie jak nie ma dwóch identycznych osób.Widzisz tegoczłowieka?  Skinął głową na prawo. Ja jestem bardzo czarny, owszem, ale on jestjeszcze czarniejszy. To prawda, s.Nic nigdy nie jest takie jak zawsze.Ty sam stanowisz najlepszytego dowód&  Jos zrobił zaciekawioną minę, a Kilian specjalnie urwał i jednymhaustem dopił swoje top. Mówisz do mnie na  ty ! Takie to było trudne?Zamknął oczy.Słyszał swoją wewnętrzną ciszę.Dookolny gwar zdawał się dochodzićz bardzo daleka.Alkohol dawał przyjemne poczucie lekkości, wręcz nieważkości.Jest taki moment, tuż przed zaśnięciem, gdy ciało zachowuje się dokładnie tak, jakprzed skokiem w przepaść.Kręci się człowiekowi w głowie.Trwa to tylko chwilę.Nie wiesz wtedy, czy po prostu zapadniesz w sen, czy umrzesz i już nigdy się nie obudzisz.Parę sekund.Lekki zawrót głowy.Krótki zanik świadomości.Przelotne zamroczenie.Tamtej nocy Kilianowi śniły się nagie ciała tańczące wokół ogniska w rytmdiabelskich bębnów.Kobieta o ogromnych, niepokojąco głębokich oczach, tak jasnych,że niemal przezroczystych, zapraszała go do tańca [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl